SS-manów zastąpiło dziecko z bronią przy głowie. Kolejne kontrowersje wokół muralu w Łomiankach

Polska
SS-manów zastąpiło dziecko z bronią przy głowie. Kolejne kontrowersje wokół muralu w Łomiankach
Polsat News

Niemiecki żołnierz przykładający broń do skroni przerażonego dziecka - taki obraz zastąpił mural w podwarszawskich Łomiankach, który miał upamiętniać powstańców warszawskich, a przedstawiał esesmanów, którzy dokonali m.in. rzezi Woli. Nowy malunek ponownie wywołał kontrowersje i władze osiedla postanowiły go złagodzić. W ostatecznej wersji żołnierz bez broni stoi za plecami chłopca.

"Zarząd Osiedla Powstańców przeprasza mieszkańców Łomianek i wszystkie osoby, które mogą czuć się dotknięte za wykorzystanie - przy okazji wykonywania na rogu ulic: Jedności Robotniczej i Warszawskiej muralu - niewłaściwego zdjęcia" - napisano w czwartek w oświadczeniu władz Osiedla Powstańców, które ukazało się na stronie internetowej Urzędu Miasta w Łomiankach.


Artysta, który był odpowiedzialny za mural pomylił żołnierzy Armii Krajowej z esesmanami z brygady Oskara Dirlewangera, która w czasie Powstania dokonała m.in. rzezi Woli.


Mural szybko zamalowano na biało.


Nawiązywał do oprawy Legii


Nowy obraz pojawił się na murze w piątek.


Wizerunek niemieckiego żołnierza przykładającego broń do głowy dziecka przypominał oprawę kibiców Legii Warszawa przed meczem Ligi Mistrzów z FK Astana w sierpniu tego roku.


"Podczas Powstania Warszawskiego Niemcy zabili 160 tysięcy ludzi. Tysiące z nich były dziećmi" - głosił napis na płótnie przygotowanym przez fanów warszawskiej drużyny. Tam również widniał wizerunek esesmana celującego w głowę chłopca w czapce z biało-czerwoną flagą.

 

 

Wiele osób dopatrywało się w oprawie Legii kadru ze słynnego radzieckiego filmu wojennego "Idź i patrz".

 


"Jak się komuś nie podoba, to nie musi tędy chodzić"


Jak poinformował portal lomianki.info radny Paweł Słupski Kartaczowski - przewodniczący Osiedla Powstańców - twierdził, że to mieszkańcy osiedla Powstańców zadecydowali o tym, co ma być namalowane.


Później radny miał jednak przyznać, że to on jest pomysłodawcą muralu.


Pytany, czy obraz nie jest zbyt dosłowny odpowiedział, że "tak to w czasie Powstania było i jak się komuś nie podoba to nie musi tą ulicą chodzić, albo może się odwrócić i nie oglądać".


Po godzinie od rozmowy obraz został przemalowany.


Obecnie esesman nie ma broni i tylko stoi za chłopcem z opuszczonymi rękoma.

 

 

lomianki.info, polsatnews.pl

prz/paw/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie