Policja domaga się przeprosin od Ryszarda Petru. Chodzi o niesprawdzone dane

Polska
Policja domaga się przeprosin od Ryszarda Petru. Chodzi o niesprawdzone dane
Polsat News

Policja domaga się przeprosin od lidera Nowoczesnej Ryszarda Petru za jego wpis na Twitterze, w którym, odnosząc się m.in. do śmierci Igora Stachowiaka na komisariacie, według policji podał niesprawdzone dane i pisał o oprawcach.

Petru zapowiedział, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu będzie domagać się informacji szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka informacji ws. interwencji z użyciem paralizatorów.

 

"Igor Stachowiak nie był pierwszą osobą. Wcześniej, w ciągu 2 lat, w podobnych okolicznościach zmarło aż 16 osób. Min. Błaszczak pozostaje na stanowisku, a postępowania dyscyplinarnego brak" - napisał na Twitterze Petru. Poinformował także, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu Nowoczesna będzie domagać się informacji szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka informacji w sprawie interwencji policji z użyciem paralizatorów.

 

 

Oto odpowiedź policji:

 

 

 

Według Petru to policja dysponuje danymi i powinna je pokazać. "Dysponujecie danymi, którymi opinia publiczna nie dysponuje? Może czas je pokazać zamiast nazywać kogoś kłamcą. Administrator konta @PolskaPolicja nie powinien zestawiać uczciwych policjantów z oprawcami. To nieuczciwe" - napisał szef Nowoczesnej na swoim koncie.

 

Stachowiak zmarł na komisariacie

 

Igor Stachowiak został w maju 2016 r. zatrzymany na wrocławskim rynku. Według funkcjonariuszy był agresywny i dlatego musieli użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł.

 

Według pierwszej opinii lekarza przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Sprawa wróciła w tym roku po wyemitowaniu reportażu w TVN24, gdzie pokazano m.in. zapis z kamery paralizatora. Później "Fakty" TVN podały, że policja miała dostęp do nagrań w sprawie śmierci Stachowiaka, choć deklarowała coś innego.

 

W związku z wydarzeniami sprzed roku szef MSWiA odwołał komendanta dolnośląskiej policji, jego zastępcę ds. prewencji oraz komendanta miejskiego we Wrocławiu. Wszyscy funkcjonariusze: zatrzymujący Stachowiaka i używający wobec niego paralizatora, są już poza policją.

 

12 września Prokuratura Okręgowa w Poznaniu przedstawiła zarzuty przekroczenia uprawnień oraz znęcania się fizycznego i psychicznego nad zatrzymanym Igorem Stachowiakiem czterem ówczesnym funkcjonariuszom Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

 

PAP

nro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie