"Proszę nie ulegać jednoznacznym skojarzeniom". Błaszczak o "rasistowskich transparentach" na Marszu Niepodległości

Polska
"Proszę nie ulegać jednoznacznym skojarzeniom". Błaszczak o "rasistowskich transparentach" na Marszu Niepodległości
PAP/Jacek Turczyk

- Na tym polega wolność, że możemy analizować te przypadki w sposób zupełnie otwarty i swobodny, bez żadnych przywiązań do skojarzeń - powiedział w sobotę szef MSWiA Mariusz Błaszczak pytany "rasistowskie transparenty" na Marszu Niepodległości.

Szef MSWiA na konferencji prasowej został zapytany o ocenę haseł znajdujących się na transparentach uczestników Marszu Niepodległości.

 

Dziennikarz zadający pytanie wymienił m.in. transparenty z napisem: "Biała Europa", "Wszyscy różni, wszyscy biali", które - jego zdaniem - można uznać za rasistowskie.

 

- Proszę nie ulegać takim skojarzeniom jednoznacznym - odpowiedział Błaszczak. Przyznał jednocześnie, że nie widział tych transparentów, jednak ważne jest, "żeby wszystkiego nie przyrównywać do tezy i nie przyporządkowywać temu zdarzeń i zjawisk".

 

"Wiadomo, jaką opcję ideologiczną pan prezentuje"

 

Po tych słowach doszło do wymiany zdań z pytającym o to dziennikarzem. Minister Błaszczak spytał, z jakiej jest redakcji, kiedy usłyszał, że "z Polityki", odparł: "Wiadomo, jaką opcję ideologiczną pan prezentuje".

 

- Możemy się spierać na gruncie politycznym, ja reprezentuję pewne poglądy polityczne, pan reprezentuje przeciwne i w związku z tym możemy się spierać, ale pan jest dziennikarzem, a ja jestem ministrem - mówił Błaszczak.

 

Na kolejne argumenty dziennikarza szef MSWiA odpowiedział: "Wszedł pan w naturę polityków; jak politycy kłócą się w mediach i pan przyjmuje pozycje kłótliwego polityka, a nie dziennikarza" - ocenił.

 

"Święto niepodległości przebiegało w bardzo dobrej atmosferze"

 

- Było bezpiecznie, było spokojnie; policja zapewniła bezpieczeństwo - powiedział minister, który złożył na ręce komendanta głównego policji nadinsp. Jarosława Szymczyka podziękowania za "zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim manifestującym". Minister dziękował też innym służbom - straży pożarnej, ratownikom medycznym i żandarmerii wojskowej.

 

- Święto niepodległości przebiegało w bardzo dobrej atmosferze, było bezpiecznie. Mogliśmy zobaczyć biało-czerwoną na ulicach Warszawy, to był piękny widok. Jesteśmy dumni, że tak wielu Polaków postanowiło wziąć udział w uroczystościach związanych ze świętem niepodległości - powiedział minister.

 

Ulicami Warszawy przeszedł w sobotę Marsz Niepodległości, a także m.in. antyfaszystowski marsz pod hasłem "Za wolność waszą i naszą".

 

Nie odnotowano żadnych incydentów

 

Nadinsp. Szymczyk poinformował, że w całym kraju w 308 wydarzeniach związanymi z obchodami uczestniczyło ponad 65 tys. osób; najwięcej na Marszu Niepodległości - ok. 60 tys.

 

Do zabezpieczenia wydarzeń poza Warszawą delegowano 6,9 tys. policjantów. Z kolei najwięcej policjantów zaangażowano do pracy przy zabezpieczaniu imprez warszawskich: 6,1 tys. policjantów z garnizonu warszawskiego i dodatkowo ponad 2,5 tys. sprowadzono spoza stolicy.

 

Szymczyk dodał, że w całym kraju nie odnotowano żadnych incydentów.

 

"Bezpieczeństwo kosztuje, ale wyższą cenę płacimy, kiedy dochodzi do awantur"

 

Agnieszka Kłąb ze stołecznego ratusza powiedziała, że miasto szacuje frekwencję Marszu Niepodległości na ok. 30 tys. osób. Jak zaznaczyła, w tegorocznym marszu wzięło udało "zdecydowanie mniej" osób niż w ubiegłym roku. Dodała, że "niestety nie mniej" było pirotechniki, która jest zakazana.

 

Minister pytany o koszt zabezpieczenia wszystkich wydarzeń w Warszawie, powiedział, że zadaniem policji jest przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa, za co otrzymują wynagrodzenia, natomiast system liczenia kosztów nie oddaje stanu rzeczywistego.

 

- Możemy powiedzieć, że bezpieczeństwo kosztuje, ale wyższą cenę płacimy wtedy, kiedy dochodzi do awantur, kiedy dochodzi do tragedii. W związku z tym zrobiliśmy wszystko, żeby było bezpiecznie - podkreślił minister.

 

Gronkiewicz-Waltz: Błaszczak kłamie

 

Dodał, że dzięki uprzejmości GDDKiA wykorzystane zostały zapory, których - jak mówił Błaszczak - nie użyczyło policji miasto stołeczne. - W ten sposób urzędnicy pani Gronkiewicz-Waltz nie chcieli się przyłączyć do zapewnienia bezpieczeństwa tym, którzy dziś świętowali - powiedział Błaszczak. Dodał, że polska policja nie poniosła żadnych dodatkowych kosztów związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa.

 

Do zarzutów odniosła się na Twitterze prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Zarzuciła Błaszczakowi kłamstwo ws. braku chęci współpracy ze strony miasta.

 

"@mblaszczak kłamie. Podległa mu Policja dopiero przedwczoraj poprosiła o zapory. Wczoraj otrzymali informację zwrotną, że możemy je udostępnić. Dzisiaj minister kłamie, że nie chcieliśmy współpracować" - napisała na Twitterze Gronkiewicz-Waltz.

 

PAP

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie