Były ksiądz miał nawoływać do nienawiści wobec Żydów i Ukraińców. Sąd zwrócił prokuraturze akt oskarżenia przeciwko Jackowi M.

Polska
Były ksiądz miał nawoływać do nienawiści wobec Żydów i Ukraińców. Sąd zwrócił prokuraturze akt oskarżenia przeciwko Jackowi M.
Polsat News

Wrocławski sąd uwzględnił wniosek prokuratury i zwrócił jej akt oskarżenia przeciwko byłemu księdzu Jackowi M., któremu zarzucono nawoływanie do nienawiści na tle różnic wyznaniowych i narodowościowych. Jak powiedział dziennikarzom rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu sędzia Marek Poteralski, sąd zwrócił akt oskarżenia, aby prokuratura mogła uzupełnić postępowanie przygotowawcze.

- Sąd podzielił wniosek prokuratora, oceniając, że rzeczywiście w sprawie zachodzi konieczność dopuszczenia dowodu z opinii biegłych, którzy ocenią, czy treści wyrażane podczas manifestacji przez M. był nawoływaniem do nienawiści na tle wyznaniowym i rasowym - powiedział sędzia Poteralski.

 

Dodał, że sąd, w ślad za wnioskiem prokuratury, ocenił także, że w tej sprawie zachodzi konieczność uzupełnienia przesłuchań świadków. - Wcześniej ma zostać pokazane im nagranie, by mogli wypowiedzieć się co do treści wypowiedzi Jacka M. - dodał sędzia.

 

Zaznaczył, że po uzupełnieniu materiału prokuratura zdecyduje, czy sprawę umorzyć, czy przesłać uzupełniony akt oskarżenia do sądu. - Będzie to decyzja prokuratury - powiedział sędzia.

 

O złożeniu wniosku o wycofanie z sądu aktu oskarżenia przeciwko byłemu księdzu poinformowała we wrześniu Prokuratura Krajowa. Rzeczniczka PK prok. Ewa Bialik powiedziała wówczas, że akt oskarżenia zawiera braki, które "nie pozwalają na jego prawidłowe procedowanie". - Stwierdzono błędy w postępowaniu przygotowawczym. Po uzupełnieniu postępowania przygotowawczego o kompletny materiał dowodowy zostanie podjęta merytoryczna decyzyjna w tej sprawie - mówiła wtedy prokurator.

 

"Twierdził, jakoby Żydzi i Ukraińcy byli wrogo nastawieni do Polaków"

 

Śledczy zarzucają M., że 11 listopada 2016 r., podczas przemówienia wygłoszonego w trakcie VII Marszu Patriotów na wrocławskim Rynku, nawoływał do nienawiści wobec Żydów i Ukraińców. Akt oskarżenia w tej sprawie skierowano do sądu w lipcu tego roku.

 

- M., (...) pod pozorem krzewienia postaw patriotycznych, publicznie nawoływał do nienawiści na tle różnic wyznaniowych i narodowościowych wobec osób narodowości żydowskiej i ukraińskiej. Używał określeń mających na celu wzbudzenie u uczestników zgromadzenia uczucia pogardy, silnej niechęci, złości, braku akceptacji i wrogości do tych osób - informowała w lipcu tego roku rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus.

 

Wówczas też wrocławska prokuratura podała, że były ksiądz w swoim przemówieniu twierdził, jakoby Żydzi i Ukraińcy byli wrogo nastawieni do Polaków. Miał też, zdaniem śledczych, zagrzewać uczestników manifestacji do walki przeciwko przedstawicielom tych narodowości.

 

Dostał od przełożonych całkowity zakaz "jakichkolwiek wystąpień publicznych"

 

M. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Grozi mu kara grzywny, ograniczenia wolności albo kara pozbawienia wolności do lat 2.

 

28-letni Jacek M. wystąpił ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy pod koniec września 2016 r. Było to pokłosie jego kontrowersyjnych wypowiedzi w mediach i kazania wygłoszonego na mszy poprzedzającej marsz w ramach obchodów rocznicy powstania Obozu Narodowo-Radykalnego w kwietniu br. w Białymstoku. Po tych uroczystościach dostał od przełożonych całkowity zakaz "jakichkolwiek wystąpień publicznych oraz organizowania wszelkiego rodzaju zjazdów, spotkań i pielgrzymek, a także wszelkiej aktywności w środkach masowego przekazu, w tym w środkach elektronicznych".

 

PAP

zdr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie