"Ta opaska cały czas jest z nami i dodaje nam sił". Lekarze o symbolicznym podarunku od sanitariuszki z Powstania Warszawskiego

Polska

Anna Przedpełska-Trzeciakowska, sanitariuszka z czasów Powstania Warszawskiego, wręczyła w sobotę protestującym młodym lekarzom swoją powstańczą opaskę. - To było niezwykle wzruszające wydarzenie - relacjonował dziś w Polsat News Filip Dąbrowski, jeden z rezydentów.

2 października lekarze rezydenci rozpoczęli głodówkę w hallu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie. Domagają się m.in. zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do poziomu nie niższego niż 6,8 proc. PKB w przeciągu trzech lat., likwidacji kolejek i zawiłych biurokratycznych mechanizmów. Podkreślają, że chodzi im o zmiany systemowe, a nie tylko o podwyżki.

 

Wczoraj w kilku miastach odbyły się pikiety poparcia dla protestujących.

 

"Walczmy razem"

 

W szpitalu, gdzie jest prowadzony protest głodowy, młodych lekarzy odwiedziła Anna Przedpełska-Trzeciakowska, która była sanitariuszką w trakcie Powstania Warszawskiego. Podkreśliła, że wspiera medyków w walce o lepsze warunki pracy. Symbolem poparcia było przekazanie opaski powstańczej.

 

- Dziękuję chłopaki, dziewczyny. Jesteście wspaniali, trzymajcie się - powiedziała.

 

Dodała, że "największą obawą jest to, że nasz wysiłek pójdzie na marne".

 

- To jest taka symboliczna prośba: "nie wyjeżdżajcie, zostańcie, walczmy razem" - mówiła wręczając lekarzom powstańczą opaskę.

 

 

"Trzymamy się, bo wiemy po co to robimy"

 

- To było niezwykle wzruszające wydarzenie. I bardzo nas zaskoczyło - mówił w niedzielę w Polsat News Filip Dąbrowski, przedstawiciel protestujących rezydentów. - Pani Anna Przedpełska-Trzeciakowska odwiedziła nas w sobotę rano. Mówiła, że ma nadzieję iż nam się uda. Mówiła też, że w czasie Powstania walczyli o Polskę, w której można godnie żyć, godnie leczyć i pracować - powiedział.

 

- Ta opaska cały czas jest z nami i dodaje nam sił - podkreślił.

 

Dąbrowski mówił, że sam prowadzi protest głodowy już trzeci dzień. - Trzymamy się dzielnie, bo wiemy, po co to robimy - powiedział.

 

Podziekował za wsparcie i udział w sobotnich pikietach. - Przychodzili też do nas zwykli ludzie. Byłem zaskoczony jak wiele starszych ludzi, naszych najczęstszych pacjentów, przychodziło i trzymało kciuki - mówił.

 

polsatnews.pl

kan/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie