Lekarze rezydenci wznawiają protest głodowy. "Rozmowy z premier nie przyniosły oczekiwanych skutków"

Polska

Lekarze rezydenci wznawiają protest głodowy - poinformował w środę Filip Płużański z Porozumienia Rezydentów OZZL. - Rozmowy z premier Beatą Szydło nie przyniosły oczekiwanych skutków - uzasadnił Płużański wznowienie głodówki.

W środę premier Beata Szydło spotkała się z protestującymi lekarzami w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog", wraz z nią w rozmowach uczestniczył minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.

 

- Ja dotrzymałam słowa. (...) Spotkaliśmy się i rozmawialiśmy kilka godzin. Padły konkretne propozycje ze strony rządowej - powiedziała premier na konferencji po spotkaniu. - Moja oferta polega na tym, że powołujemy wspólny zespół z udziałem przedstawicieli środowiska rezydentów, przedstawicieli środowisk innych zawodów medycznych i przedstawicieli rządu - zadeklarowała Szydło.

 

Jak poinformowała, zespół będzie miał czas na wypracowanie rozwiązań do 15 grudnia. Premier zaznaczyła, że zespół mógłby rozpocząć prace dopiero po zakończeniu protestu. "Dla mnie jest jednoznaczna informacja: przerywają protest, rozpoczynamy pracę zespołu, najpóźniej 15 grudnia kończą się prace dotyczące zwiększenia nakładów na służbę zdrowia, zwiększenia wynagrodzeń" - oświadczyła premier.

 

Szydło podkreśliła, że oferta zaproponowana przez rząd jest "bardzo dobra i uczciwa". - Nigdy się nie zdarzyło do tej pory żeby przedstawiciel jakiegokolwiek zawodu został zaproszony przez rząd do wypracowania kierunkowych rozwiązań i bardzo konkretnych rozwiązań dotyczących wynagrodzeń, dotyczących wzrostu nakładu środków, które będą przeznaczone akurat na tę dziedzinę - mówiła premier.

 

Przyznała jednocześnie, że jest pełna podziwu dla lekarzy rezydentów za "myślenie o kondycji służby zdrowia". - To pokazuje, że z troską pochylają się nad tą dziedziną, w której przyszło im pracować, którą wybrali i chcą żeby się rozwijała. Za to należy się im duży ukłon, są odpowiedzialni powinni zatem usiąść do stołu i pracować - podkreśliła Szydło.

 

Premier zwróciła uwagę, że rząd musi "przejrzeć ustawę o minimalnym wynagrodzeniu, wszystkie rozporządzenia i zastanowić się jak to wszystko funkcjonuje" i co można zrobić. Podkreśliła, że rząd jest otwarty na propozycje lekarzy i jest gotów do rozmów.

 

- Przypomnę, że ministerstwo zdrowia przygotowało projekt ustawy, który jest gotowy, który zakłada, że w określonym czasie - akurat w tym naszym projekcie pojawiła się data 2025 rok - przyjmiemy wzrost nakładów (na ochronę zdrowia - red.) do 6 proc. Jest to zbieżne z postulatem państwa rezydentów z tym, że oni chcieliby, by był to krótszy okres - powiedziała Szydło.

 

"Mam nadzieję, że jutro będzie ze strony państwa pozytywna odpowiedź"

 

Premier dodała, że rezydenci zaproponowali, żeby wzrost nakładów do górnej granicy zakończył się w 2021 lub 2022 roku.

 

- Ja proponowałam dzisiaj, żebyśmy to ustalili między sobą, że to będzie do osiągnięcia w najkrótszym możliwym czasie, ale nie dajemy jeszcze nowej granicznej daty ponieważ jest to nowa propozycja. Ja muszę w tej chwili zmienić projekt ustawy, który został już przygotowany, przeliczyć, uzgodnić go przede wszystkim z premierem (Mateuszem) Morawieckim. Pan minister zdrowia musi się zastanowić jak w tej chwili podzielić to w poszczególnych latach, czy to jest w ogóle możliwe"- podkreśliła Szydło.

 

Zaznaczyła, że lekarze rezydenci mają czas do czwartku, by podjąć decyzję, czy będą pracować w zespole roboczym.

 

- Mam nadzieję, że jutro będzie ze strony państwa pozytywna odpowiedź. My jesteśmy gotowi, żeby ten zespół roboczy zaczął działać jak najszybciej. Chcemy żeby zaczął działać nawet jutro - zadeklarowała premier.

 

 

"Chcemy wspólnie z przedstawicielami rezydentów rozmawiać"

 

Z kolei minister zdrowia Konstanty Radziwiłł podkreślił, że oferta złożona rezydentom "ma charakter unikalny". - Chcemy z nimi, z tymi młodymi lekarzami mówiącymi, że chcą zmieniać system służby zdrowia na lepsze, współpracować. Czekamy na pozytywną odpowiedź - zaznaczył minister zdrowia. Dodał, że nie wyobraża sobie, żeby ta odpowiedź mogła być negatywna.

 

- Pani premier zadeklarowała, że chcemy wspólnie z przedstawicielami rezydentów rozmawiać, jak ta sytuacja ma się rozwijać, jakie przyjąć najlepsze rozwiązania. Jesteśmy na to gotowi - zaznaczył.

 

- Jesteśmy również gotowi, żeby rozmawiać ze wszystkimi innymi środowiskami medycznymi, także z przedstawicielami innych zawodów, związków zawodowych, central. Zwracam uwagę, że jesteśmy w stałym dialogu w Radzie Dialogu Społecznego, a także w zespole branżowym dotyczącym służby zdrowia Rady Dialogu Społecznego - powiedział Radziwiłł.

 

"Zabrakło konkretów"

 

Po spotkaniu z premier i ministrem zdrowia lekarze rezydenci poinformowali o wznowieniu protestu głodowego. - Rozmowy z premier Beatą Szydło nie przyniosły oczekiwanych skutków - uzasadnił Filip Płużański z Porozumienia Rezydentów OZZL.

 

Wiceprzewodniczący porozumienia Łukasz Jankowski dodał, że na spotkaniu z premier "zabrakło konkretów". - Wciąż czekamy na wiążące deklaracje. Wiemy, że w tej sprawie mają się porozumiewać ministerstwa - powiedział dziennikarzom.

 

- Chcieliśmy podziękować pani premier za gwarancję prac nad naszymi postulatami. Dostaliśmy zapewnienie, że kontynuowana będzie praca nad zwiększeniem nakładów na ochronę zdrowia. To jest dla nas kluczowe, żeby te nakłady wzrosły - powiedział Jankowski.

 

- Chcemy odpowiedzi na trzy pytania: kiedy wzrosną nakłady na ochronę zdrowia i do jakiego poziomu, ile będą wynosiły płace personelu medycznego i czy skrócą się kolejki oraz czy pacjenci będą lepiej leczeni. Na żadne z tych pytań nie otrzymaliśmy odpowiedzi - dodał Jarosław Biliński, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL.

 

Jak ocenił, "na spotkaniu nie padły żadne konkrety oprócz powołania zespołu". - Uważamy, że to jest nie w porządku w stosunku do nas i do tych ludzi, którzy czekają na odpowiedź, a tych ludzi jest coraz więcej i pewnie niedługo ruszą ze wszystkich miast wojewódzkich do Warszawy - dodał.

 

"Protest nie ma charakteru politycznego i nie jest wymierzony w rząd"

 

Protestujący rezydenci podkreślali, że są gotowi na daleko idące ustępstwa np., by nakłady na służbę zdrowia wzrosły do 6 proc. PKB zamiast do 6,8, ale pod warunkiem "szybkiego dojścia" do tego poziomu.

 

Lekarze rezydenci zaznaczyli, że decyzja w sprawie wznowienia protestu już zapadła i głodówka toczy się dalej. Podkreślali, że ich protest nie ma charakteru politycznego i nie jest "wymierzony w rząd".

 

Na miejsce protestu rezydentów powróciły karimaty i transparent z napisem "Protest głodowy medyków". Rezydenci podkreślają, że na czas zawieszenia protestu nie przyjmowali pokarmów.

 

Od godz. 17 trwa też spotkanie Komitetu Protestacyjnego Porozumienia Zawodów Medycznych, który zawiązał się w dniu rozpoczęcia głodówki.

 

Rezydenci domagają się wzrostu finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB w trzy lata, z drogą dojścia do 9 proc. przez najbliższe dziesięć lat. Chcą też zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń.

 

PAP

zdr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie