"Wydawało się, że to fajerwerki". Znana tenisistka przeżyła strzelaninę w Las Vegas

Świat

"Nic mi nie jest. Byliśmy tam. Początkowo wydawało się, że to fajerwerki, później wszyscy zaczęli uciekać" - napisała na Twitterze Laura Robson. Amerykańska tenisistka, srebrna medalistka w grze mieszanej z Londynu była jednym z uczestników koncertu muzyki country w Las Vegas, do których strzelał napastnik. Mężczyzna zabił co najmniej 50 osób i ranił ponad 400.

Laura Robson kilka lat temu uznawana była za wielki talent w świecie tenisa. Po tym, jak w 2012 odważnie weszła do pierwszej pięćdziesiątki rankingu i zdobyła srebrny medal Igrzysk Olimpijskich w mikście, otrzymała nawet nagrodę za "Debiut Roku".

 

 

Później jej kariera nie nabrała oczekiwanego rozpędu i obecnie nie ma jej nawet w pierwszej setce rankingu.

 

Do strzelaniny doszło w niedzielę wieczorem czasu lokalnego (w poniedziałek rano w Polsce - red.). Napastnika, 64-letniego Stephena Paddocka zastrzeliła policja. Mężczyzna przebywał na 32. piętrze hotelu, w pobliżu którego pod gołym niebem odbywał się koncert. 

 

Trwają poszukiwania towarzyszki mężczyzny, z którą wynajmował pokój hotelowy.

 

Polsat Sport, PAP

 

 

ml/luq/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie