Stany Zjednoczone przestrzegły Amerykanów przed podróżowaniem na Kubę

Świat
Stany Zjednoczone przestrzegły Amerykanów przed podróżowaniem na Kubę
PAP/EPA/Alejandro Ernesto
Ambasada USA w Hawanie

Waszyngton polecił też ponad połowie personelu ambasady USA w Hawanie opuszczenie wyspy. Jest to reakcja na tajemnicze "ataki", powodujące uszczerbek na zdrowiu dyplomatów USA na Kubie.

Personel ambasady USA będzie zredukowany do niezbędnego minimum, "dopóki rząd kubański nie będzie mógł zapewnić bezpieczeństwa naszych dyplomatów na Kubie" - poinformował w oświadczeniu sekretarz stanu USA Rex Tillerson, informując o decyzjach Waszyngtonu.

 

Ambasada USA w Hawanie wstrzyma wydawanie wiz i będzie jedynie oferować pomoc obywatelom amerykańskim w nagłych wypadkach.

 

"Znaczące obrażenia"

 

Przestrzegając Amerykanów przed podróżami na Kubę, Departament Stanu podkreślił, że w ostatnich kilku miesiącach wielu pracowników ambasady USA w Hawanie "stało się celem specyficznych ataków", w których odnieśli "znaczące obrażenia". Wystąpiły u nich takie objawy jak problemy z uszami i utrata słuchu, zawroty głowy, bóle głowy, zmęczenie, zaburzenia funkcji poznawczych i zaburzenia snu.

 

Departament Stanu przyznał, że strona amerykańska nie była w stanie zidentyfikować "źródła tych ataków", do których doszło w rezydencjach dyplomatycznych USA i w hotelach, w których zatrzymują się obywatele USA.

 

Na Kubie ma pozostać tylko najważniejszy personel amerykański; pozostali mają opuścić wyspę wraz z rodzinami. Agencja Associated Press pisze, powołując się na przedstawicieli władz, że na razie USA nie wydalają dyplomatów kubańskich z Waszyngtonu, choć było to brane pod uwagę.

 

Szkodliwe dla organizmu człowieka dźwięki

 

Według AP Kubańczycy pragnący udać się do USA będą mogli występować o wizy w pobliskich krajach. USA wstrzymują wizyty swych delegacji oficjalnych na Kubie; amerykańsko-kubańskie kontakty dyplomatyczne będą kontynuowane w Waszyngtonie.

 

O podjętych decyzjach USA powiadomiły Hawanę w piątek rano za pośrednictwem ambasady kubańskiej w Waszyngtonie.

 

Według Departamentu Stanu ostatni z serii incydentów z udziałem personelu ambasady USA na Kubie wydarzył się w sierpniu. Poszkodowanych zostało 21 osób. Jak podawały media, osoby te padły ofiarą ataków z wykorzystaniem - jak się przypuszcza - specjalnych urządzeń emitujących niesłyszalne dla ludzkiego ucha, szkodliwe dla organizmu człowieka dźwięki. Władze Kanady przekazały, że niepokojące symptomy stwierdzono u co najmniej jednego pracownika kanadyjskiej ambasady w Hawanie.

 

Dodatkowe środki, by chronić amerykańskich pracowników

 

FBI i rząd kubański prowadzą śledztwa w sprawie incydentów, które według Departamentu Stanu USA rozpoczęły się pod koniec 2016 roku. Na znak protestu przeciw temu, że rząd Kuby nie uchronił pracowników amerykańskiej ambasady przed atakami, w maju USA nakazały opuszczenie kraju dwóm kubańskim dyplomatom akredytowanym w Waszyngtonie, a ci spełnili to żądanie. Hawana określiła postępowanie Waszyngtonu jako "nieuzasadnione".

 

Strona kubańska zapewnia, że "nigdy nie dokonała jakiegokolwiek ataku na dyplomatów i nigdy tego nie zrobi". Hawana podkreśla, że wprowadzono dodatkowe środki, by chronić amerykańskich pracowników, od kiedy poinformowali oni o incydentach.

 

W ramach zapoczątkowanej w 2015 roku odwilży w stosunkach między USA a Kubą po ponad 50 latach oba kraje otworzyły swoje ambasady. Placówki te działają nadal, mimo ogłoszonego w czerwcu przez prezydenta USA Donalda Trumpa przywrócenia części ograniczeń.

 

PAP

luq/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie