PKW: nie mamy narzędzi, by zbadać działalność "kampanii billboardowej"

Polska

- Na dzień dzisiejszy nie możemy jako Państwowa Komisja Wyborcza skorzystać z możliwości badania działalności tzw. kampanii billboardowej; nie mamy ku temu narzędzi - podkreślił w poniedziałek przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński.

W ubiegłym tygodniu Nowoczesna skierowała pismo do przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej o kontrolę i sprawdzenie, czy nie dochodzi do złamania ustawy o partiach politycznych i finansowaniu partii politycznych przez Polską Fundację Narodową w związku z kampanią "Sprawiedliwe Sądy". PKW sprawą zajęła się w poniedziałek.

 

Hermeliński powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej w Warszawie, że obecnie PKW nie ma narzędzi do weryfikacji czy kampania billboardowa jest zgodna z kodeksem wyborczym. - PKW nie dysponuje żadnymi narzędziami, które wynikałyby z ustawy o partiach politycznych czy z Kodeksu wyborczego, bo te ustawy mogą być podstawą do ewentualnych działań PKW - zaznaczył.

 

"Będziemy mogli wykorzystać różnego rodzaju wyniki kontroli"

 

- Droga dla PKW otworzy się dopiero w momencie, kiedy rozpocznie się kampania wyborcza, a ona - mówimy oczywiście o nadchodzących wyborach samorządowych - (rozpocznie się) dopiero wtedy, gdy prezes Rady Ministrów zarządzi wybory, co może nastąpić na trzy miesiące, bądź, najwcześniej na cztery miesiące przed upływem kadencji rad, czyli w sierpniu bądź lipcu przyszłego roku - powiedział Hermeliński.

 

Wtedy dopiero - dodał - otworzy się dla PKW droga do zbadania, czy kampania billboardowa mieściła się w ramach kampanii wyborczej. Zaznaczył, że praktycznie rzecz biorąc, dopiero gdy PKW otrzyma sprawozdania finansowe wszystkich partii, będzie można sprawdzić czy kampania billboardowa przysporzyła jakichś korzyści partii jeśli chodzi o wynik wyborczy.

 

- Będziemy mogli również wykorzystać różnego rodzaju wyniki kontroli, które mogą przeprowadzać organy: administracji rządowej, samorządowej, kontroli, rewizji i tego rodzaju podobnych działań - dodał Hermeliński.

 

- Także na dzień dzisiejszy nie możemy jako PKW skorzystać z możliwości badania działalności tej tzw. kampanii billboardowej, jako że po prostu nie mamy ku temu narzędzi, co nie znaczy, że takie narzędzia nie istnieją w innych przepisach, innych ustawach - powiedział przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej.

 

"Minister może w każdym momencie odwołać członków zarządu fundacji" 

 

Podkreślił, że takie narzędzia daje chociażby ustawa o fundacjach, w oparciu, o którą fundacje zostają powoływane. - Ta ustawa przewiduje, że minister nadzorujący fundacje - a w tym konkretnym wypadku tym ministrem nadzorującym jest minister rozwoju i finansów tudzież wspierany w niektórych wypadkach przez ministra ds. energetyki - (...) ma prawo, w sytuacji, kiedy stwierdzi, że uchwała zarządu rażąco narusza prawo i statut, wystąpić do sądu o uchylenie tej uchwały. Ewentualnie jeżeli stwierdzi, że zarząd w inny sposób narusza prawo może wystąpić do sądu o zawieszenie zarządu - powiedział Hermeliński.

 

- Niezależnie od tego, statut fundacji daje ministrowi nawet dalej idące uprawnienia. Może on w każdym momencie, bez podania przyczyny, odwołać członków zarządu, czy członków rady fundacji, jak również w porozumieniu z ministrem ds. energetyki może oceniać, kontrolować każdą kandydaturę na stanowisko członka rady fundacji, czy członka zarządu, jak również może sprzeciwić się ewentualnym zmianom w statucie - powiedział Hermeliński.

 

Zaznaczył, że również starosta może podjąć działania kontrolne. - Państwowa Komisja Wyborcza tutaj żadnych uprawnień władczych oczywiście na dzień dzisiejszy nie ma - podkreślił szef PKW.

 

- Ustaliliśmy, i taką decyzję podjęliśmy, że nie mając żadnych uprawnień nie możemy tutaj jakiś działań podejmować, bo one byłyby nieskuteczne przede wszystkim, po drugie nie jest to celem PKW - oświadczył.

 

"Niech zostanie tak jak było. Czy na pewno tego chcesz?"

 

Hermeliński poinformował, że PKW w swojej uchwale zawarła apel, aby partie w swoim działaniu powstrzymywały się od tego rodzaju zachowań, które mogłyby powodować, że ich działanie będzie odbierane przez społeczeństwo, jako próba prowadzenia kampanii wyborczej w sytuacji, kiedy jeszcze ta nie została zainicjowana.

 

Kampania Polskiej Fundacji Narodowej "Sprawiedliwe sądy" - w zamyśle jej autorów - ma na celu wyjaśnienie polskiej i światowej opinii publicznej potrzebę reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce oraz pokazanie, że znajdują się ona w nurcie światowego dziedzictwa demokratycznego. Częścią kampanii są strony internetowe: sprawiedliwesady.pl i takjakbylo.pl. Kampania ma się toczyć w telewizji, Internecie i na ulicach, gdzie pojawiły się billboardy z hasłem: "Niech zostanie tak jak było. Czy na pewno tego chcesz?". Powstały też profile "Sprawiedliwe sądy" na Facebooku i Twitterze oraz kanał na Youtube.

 

Kampania PFN od początku budzi kontrowersje. Posłowie PO złożyli wniosek o jej zbadanie przez CBA; Nowoczesna złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Fundację "polegającego na niedozwolonym finansowaniu partii politycznych; skierowała też pismo do prezesa NIK z wnioskiem o kontrolę PFN za "działalność niezgodną ze statutem".

 

PFN jest "autonomiczną fundacją"

 

Wiceprezes Fundacji Maciej Świrski podkreślał w czwartkowej rozmowie z RMF FM, że PFN "promuje wizerunek Polski także w oczach obywateli przez to, że informuje ich o prawdzie". - Dzięki temu rozumieją na czym polegają zmiany i nie będą myśleć o Polsce jako o dyktaturze - dowodził wiceszef PFN. - Nic nie wiem na ten temat, abym się przeciwstawiał (nadużyciom sędziów) w imieniu PiS-u czy rządu. Przeciwstawiam się w imieniu obywateli. Jestem obywatelem, poczuwam się do odpowiedzialności za Polskę - dodał Świrski.

 

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) ocenił w czwartek, że została rozpętana "histeria" wokół reformy sądownictwa. - W takiej sytuacji naturalne jest, że rząd musiał podjąć pewne działania, także o charakterze medialnym, aby tę histerię zrównoważyć i uspokoić - przekonywał szef klubu PiS.

 

Minister kultury Piotr Gliński przekonywał w piątek w Sejmie, że PFN jest "autonomiczną fundacją", a decyzja w sprawie kampanii "Sprawiedliwe sądy" była "autonomiczną decyzją tej fundacji". Przyznał jednak, że przedsięwzięcie jest realizowane "na prośbę polskiego rządu".

 

Misją powołanej latem zeszłego roku Polskiej Fundacji Narodowej jest budowa pozytywnego wizerunku Polski w kraju i za granicą.

 

PAP

bas/dk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie