"Skierowano za mało sił policyjnych i zaplanowano je w sposób niewłaściwy". Zieliński o bójce na manifestacji KOD w Radomiu

Polska
"Skierowano za mało sił policyjnych i zaplanowano je w sposób niewłaściwy". Zieliński o bójce na manifestacji KOD w Radomiu
PAP/Tomasz Gzell

Podczas manifestacji KOD w Radomiu skierowano za mało sił policyjnych i nie przeprowadzono stosownych analiz związanych z tymi demonstracjami - mówił na komisji sejmowej wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński. Komisja uznała informację za wystarczającą.

Wiceminister przedstawił w czwartek na posiedzeniu sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych informację w sprawie incydentu podczas manifestacji z okazji 41. rocznicy wydarzeń czerwcowych w Radomiu, podczas której doszło do bójki pomiędzy przedstawicielami Komitetu Obrony Demokracji a Młodzieżą Wszechpolską.

 

Wniosek o przedstawienie informacji złożył klub poselski Nowoczesnej, który domagał się od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wyjaśnień w sprawie m.in. nieobecności na manifestacji służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo podczas zgromadzeń.

 

"Skandaliczne sytuacje"

 

Jerzy Meysztowicz (Nowoczesna) w uzasadnieniu wniosku podkreślił, że podczas obchodów doszło do "skandalicznych sytuacji". Jak mówił, zastrzeżenie budziły działania policji, która nie zabezpieczyła wystarczająco manifestacji.

 

- Budzi nasze zdziwienie, że jedne uroczystości są niechronione, a drugie są chronione aż nadto - podkreślił.

 

"Nie ma i nie będzie przyzwolenia na łamanie prawa"


Wiceszef MSWiA w przedstawionej informacji zaznaczył, że "zainteresowanie tymi zdarzeniami w Radomiu ze strony komisji jest zupełnie zrozumiałe". - Nie ma w Polsce i nie będzie przyzwolenia na łamanie prawa przez kogokolwiek - podkreślił Zieliński.

 

Jak mówił, kontrole przeprowadzone po zdarzeniu wykazały wiele nieprawidłowości związanych z zabezpieczeniem wydarzenia.

 

- Skierowano za mało sił policyjnych i zaplanowano je w sposób niewłaściwy (...). Zarzutem istotnym jest to, że nie przeprowadzono też stosownych analiz związanych z tymi demonstracjami, które w takim przypadku powinny być przeprowadzone przed datą ich odbycia - ocenił Zieliński.

 

Zarzuty dla 16 osób


Przypomniał, że po incydencie w Radomiu odwołano szefa radomskiej policji oraz komendanta komisariatu, który był odpowiedzialny za zabezpieczenie manifestacji, oraz jego zastępcę. Pracę stracił również szef Straży Miejskiej.

 

Zieliński poinformował, że w sprawie postawiono zarzuty popełnienia wykroczenia 16 osobom, biorącym udział w zdarzeniu.

 

- Te zaniedbania policji, które zostały surowo ukarane (...) nie mogą przesłonić głównej winy tych, którzy dopuścili się tych czynów przestępczych - zaznaczył Zieliński.

 

"Jest mi wstyd"


Zastępca komendanta głównego policji nadinsp. Andrzej Szymczyk przyznał podczas posiedzenia komisji, że jest "zażenowany tym, co się stało". - Jest mi wstyd. (...). Taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca - ocenił.

 

- To był ciąg decyzji - po pierwsze poleceń, które nie zostały wyegzekwowane; to był ciąg decyzji, które nie znajdowały uzasadnienia w sytuacji rzeczywistej; to były decyzje związane z brakiem należytego zapotrzebowania na siły i środki,(...) ta cała sytuacja jawi się jako brak kompletnego zainteresowania odpowiedzialnych za te zabezpieczenia - ocenił.

 

"Przykład dobrej roboty"


Podczas debaty posłowie wyrażali zadowolenie z przedstawionej przez wiceministra informacji i uznali ją za "wyczerpującą". - Jako poseł, jednak opozycji, chciałbym podziękować i panu ministrowi, i przedstawicielom policji, na czele z panem generałem, bo to jest przykład dobrej roboty - powiedział Zbigniew Sosnowski z PSL.

 

Komisja uznała za wystarczająca informację wiceministra spraw wewnętrznych i administracji i negatywnie zaopiniowała wniosek Nowoczesnej o przedstawienie jej na posiedzeniu Sejmu.

 

24 czerwca grupa ubranych w koszulki Młodzieży Wszechpolskiej młodych ludzi pojawiła się na manifestacji KOD-u zorganizowanej z okazji rocznicy radomskiego Czerwca ’76. Młodzi ludzie wykrzykiwali hasła m.in. "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!". Działacze i sympatycy Komitetu Obrony Demokracji starali się zagłuszać narodowców sygnałami z syren, brawami i gwizdami.

 

W pewnym momencie doszło do bójki pomiędzy przedstawicielami obu stron. Przedstawiciele KOD-u informowali potem na portalach społecznościowych, że jeden z ich działaczy został zaatakowany przez demonstrantów Młodzieży Wszechpolskiej. Ci z kolei twierdzili, że musieli bronić swojego kolegi, zaatakowanego przez przedstawiciela KOD-u.

 

PAP

 

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie