Juncker: praworządność dla obywateli UE nie stanowi opcji, musi być obowiązkiem

Świat

- W Europie obowiązują rządy prawa. Siła prawa zastąpiła prawo silniejszego - powiedział w środę w Strasburgu Jean-Claude Juncker. Przewodniczący Komisji Europejskiej wygłosił w PE orędzie o "stanie Unii". Jak mówił, "prawo, ustawodawstwo muszą być chronione przez niezawisły system wymiaru sprawiedliwości. Oznacza to, że trzeba akceptować prawomocne orzeczenia i wyroki oraz respektować je".

Sporo miejsca w swoim przemówieniu Juncker poświęcił kwestii migracji. Powiedział, że Komisja Europejska przedstawi do końca miesiąca nowe propozycje dotyczące migracji, które będą skoncentrowane na odsyłaniu tych, którzy nie kwalifikują się do przyznania azylu.

 

Jak dodał propozycje będą też mówiły o legalnych ścieżkach migracji, a także współpracy Europy z krajami afrykańskimi. Apelował do państw członkowskich, by te nie tylko słowami, ale i gestami pokazywały, ze chcą wesprzeć Afrykę.

 

 

- Solidarność nie może być tylko i wyłączenie tematem wewnątrzeuropejskim. (...) Nasz budżet dla pomocy dla Afryki 2,7 mld euro daje możliwość tworzenia miejsc pracy na całym kontynencie afrykańskim - zaznaczył Juncker. Narzekał przy tym, że pula ze składek państw członkowskich jest dużo mniejsza i jest już na wyczerpaniu.

 

W części przemówienia poświęconego wartościom europejskim Juncker mówił, że praworządność dla obywateli UE nie stanowi opcji, musi być obowiązkiem; trzeba akceptować wyroki.

 

 

- W Europie obowiązują rządy prawa. Siła prawa zastąpiła prawo silniejszego - powiedział Juncker w części przemówienia poświęconej wartościom europejskim.

 

Jak mówił, "prawo, ustawodawstwo muszą być chronione przez niezawisły system wymiaru sprawiedliwości. Oznacza to, że trzeba akceptować prawomocne orzeczenia i wyroki oraz respektować je".

 

"Wyroki Trybunału należy respektować w każdym przypadku"

 

- Kraje członkowskie scedowały na Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej kompetencje podejmowania decyzji jako na ostateczną instancję. Wyroki Trybunału należy respektować w każdym przypadku. Nierespektowanie ich lub kwestionowanie niezawisłości sądów krajowych pozbawia obywateli praw podstawowych - zaznaczył przewodniczący KE. - Praworządność dla Unii Europejskiej nie stanowi opcji. Jest obowiązkiem - dodał.

 

 

Juncker zaproponował połączenie stanowisk szefa Rady Europejskiej i szefa KE. Kandydat miałby być znany w trakcie wyborów do europarlamentu. Juncker zastrzegł, że sam nie będzie się starał o tę nominację.

 

 

"Statek Europa" prowadzony przez "jednego kapitana"

 

- Więcej demokracji oznacza więcej efektywności, skuteczności na szczeblu europejskim i pewnie udałoby się to jeszcze lepiej, gdyby udało się połączyć stanowiska przewodniczącego KE i Rady. Ta propozycja nie jest skierowana personalnie ani do mojego dobrego przyjaciela Donalda Tuska (szefa Rady), ani do mnie - powiedział Juncker w środę w Parlamencie Europejskim.

 

Jego zdaniem "krajobraz europejski byłby bardziej czytelny i zrozumiały, gdyby statek Europa był prowadzony przez jednego kapitana". Szef KE opowiedział się też za ponadnarodowymi listami w wyborach do Parlamentu Europejskiego oraz za tym, by kampanię do PE rozpoczęto wcześniej, niż miało to miejsce dotychczas.

 

Juncker poinformował również, że Komisja Europejska proponuje nowe zasady finansowania ugrupowań, by uniemożliwić korzystanie ze środków przez ruchy ekstremistyczne, które są przeciwko UE.

 

 

"UE potrzebuje ministra gospodarki i finansów"

 

Zapowiedział także stworzenie instrumentu przedakcesyjnego dla krajów mających wejść do strefy euro. Opowiedział się przy tym za mocną linią budżetową dla eurolandu, jednak w ramach ogólnego budżetu UE.

 

Juncker oświadczył jednocześnie, że jest przeciwny tworzeniu osobnego budżetu dla strefy euro.

 

Szef KE powiedział jednak, że UE potrzebuje ministra gospodarki i finansów, który miałby być członkiem Komisji Europejskiej i przewodniczącym eurogrupy, czyli grona ministrów finansów państw strefy euro.

 

W grudniu KE ma zaproponować przekształcenie Europejskiego Mechanizmu Stabilności w europejski fundusz ratunkowy.

 

"W UE nie może być pracowników drugiej kategorii"

 

Juncker zapowiedział w środę utworzenie unijnego urzędu nadzoru prawa pracy, który miałby się zajmować m.in. egzekwowaniem przepisów dotyczących pracowników delegowanych z jednego państwa Unii Europejskiej do drugiego.

 

"W UE równych nie może być pracowników drugiej kategorii. Za tę samą pracę, w tym samym miejscu, powinno przysługiwać to samo uposażenie" - podkreślił Juncker. Jak tłumaczył, nowy urząd miałby zapewnić, że wszystkie zasady dotyczące delegowania pracowników są w UE przestrzegane.

 

W ocenie Junckera to "zupełnie absurdalne", że UE ma nadzór bankowy, a nie ma urzędu, który dbałby o równe zasady prawa pracy.

 

 

Komisja Europejska proponuje także utworzenie Europejskiej Agencji Cyberbezpieczeństwa, żebyśmy mogli lepiej bronić się przed cyberatakami - poinformował Juncker.

 

- Europa nadal nie jest przygotowana na cyberataki. Ataki w cyberprzestrzeni są często bardziej niebezpieczne (...) niż karabiny czy pociski - powiedział w czasie swojego przemówienia.

 

"Otworzyć strefę Schengen na Bułgarię i Rumunię"

 

Juncker oświadczył także, że Rumunia i Bułgaria powinny niezwłocznie zostać przyjęte do strefy Schengen. - Jeśli chcemy wzmocnienia ochrony naszych granic zewnętrznych, musimy natychmiast otworzyć strefę Schengen na Bułgarię i Rumunię. Powinniśmy również umożliwić Chorwacji, by stała się pełnym członkiem strefy Schengen, gdy spełni wszystkie kryteria - powiedział Juncker w swoim przemówieniu przed europosłami.

 

Przyjęcie Bułgarii i Rumunii do obszaru Schengen jest blokowane przez niektóre państwa Europy Zachodniej, m.in. Francję i Niemcy, z powodów politycznych. KE od dawna uznaje, że Bułgaria i Rumunia spełniają wszystkie wymagania członkostwa w strefie, ale decyzja w tej sprawie należy do państw członkowskich UE.

 

Szef KE mówił też o potrzebie rozszerzenia Wspólnoty o kraje Bałkanów Zachodnich. Zastrzegł jednak, że nie stanie się to w trakcie obecnego mandatu KE i PE, ale w perspektywie do 2025 roku. "UE będzie miała więcej niż 27 członków" - zapowiedział.

 

Debata o przyszłości UE

 

Bezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne, zatrudnienie i wzrost gospodarczy, migracja i handel międzynarodowy to kwestie, które zostaną podniesione podczas trzygodzinnej debaty.

 

Liderzy grup politycznych wypowiedzą się w sprawie priorytetów, na których Unia powinna się skoncentrować przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w czerwcu 2019 r. Ocenią też osiągnięcia Komisji pod przewodnictwem Junckera w połowie jej kadencji.

 

Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.

 

polsatnews.pl, PAP

luq/paw/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie