Kaczyński: nikt nam nie narzuci woli z zewnątrz, pozostaniemy wyspą wolności i tolerancji

Polska

- Nawet jeśli w pewnych sprawach będziemy w Europie sami, to pozostaniemy tą wyspą wolności, tolerancji, tego wszystkiego, co tak silnie było obecne w naszej historii - powiedział w niedzielę przed Pałacem Prezydenckim szef PiS Jarosław Kaczyński. Zwracając się do uczestników comiesięcznego Marszu Pamięci dodał: "O taką Polskę zabiegamy, o taką Polskę walczymy".

Kaczyński podczas obchodów 89. miesięcznicy katastrofy smoleńskiej, przed Pałacem Prezydenckim podkreślił, że kluczem do zwycięstwa jest cierpliwość i konsekwencja.

 

- Cierpliwość, spokój, pewność, że mimo różnic zdań idziemy razem - to wszystko musi nam towarzyszyć, bo to zapewnia, że pewnego dnia będziemy mogli powiedzieć, że mamy IV Rzeczpospolitą, że Polska została naprawiona, że naprawa RP została zakończona, że mamy taką Polskę, której chcemy: Polskę sprawiedliwą, Polskę suwerenną, Polskę niepodległą, wolną i silną - mówił.

 

"Musimy dalej, cierpliwie iść do przodu"

 

Zwracając się do uczestników comiesięcznego Marszu Pamięci dodał: "O taką Polskę zabiegamy, o taką Polskę walczymy i bądźcie pewni, że będziemy mieli taką Polskę, że nikt nam nie narzuci woli z zewnątrz, że nawet jeżeli w pewnych sprawach pozostaniemy w Europie sami, to pozostaniemy i będziemy tą wyspą wolności, tolerancji, tego wszystkiego, co tak silnie było obecne w naszej historii".

 

- Zwycięstwo jest blisko, tylko musimy dalej, cierpliwie, z pełną determinacją iść do przodu - podkreślił Kaczyński.

 

Nawiązał też do pierwszych mszy i manifestacji odbywających się po katastrofie smoleńskiej 10.04 2010 r. Jak zaznaczył, z różnych powodów nie mógł w nich wtedy brać udziału.

 

- Tak się złożyło po dniu tragedii (po 10.04.2010 r. - red.), że z różnych powodów nie mogłem uczestniczyć w tych manifestacjach, w tych mszach. Pierwszy raz byłem siedem lat temu i przed chwilą to sobie przypomniałem. Przypomniałem sobie jak wtedy daleko byliśmy od tego momentu, w którym jesteśmy dzisiaj. Jak ten nasz marsz przybliżył nas do zwycięstwa. Do tego momentu, w którym staną pomniki, w którym zostanie wyjaśniona prawda - powiedział Kaczyński.

 

- Stykaliśmy się po drodze z różnego rodzaju przeszkodami, ale ogromna większość tych marszów odbywała się. I dzisiaj, pomijając te okrzyki, na które nie warto zwracać uwagę, mieliśmy spokój. Cierpliwość i konsekwencja zwycięża - dodał prezes PiS.

 

"Kłamca, kłamca"

 

Przeciw Marszowi Pamięci demonstrowało sto kilkadziesiąt osób. Gdy prezes PiS zaczął przemawiać, zebrani w okolicy hotelu Bristol zaczęli skandować: "kłamca, kłamca". Z tłumu protestujących policjanci wynieśli dwie osoby, m.in. działacza Komitetu Obrony Demokracji Marcina Skubiszewskiego. Towarzyszyły temu okrzyki "hańba".

 

Przeciwnicy Marszu skandowali też: "wolność, równość, demokracja". Według organizatorów kontrmanifestacji wiele osób było też legitymowanych przez policję.

 

- Policjanci wylegitymowali, co najmniej kilkanaście osób. Do sądu będą kierowane wnioski m.in. za zakłócanie legalnego zgromadzenia. Zabezpieczane są także monitoringi, przesłuchiwani będą również policjanci biorący udział w interwencji, z uwagi na fakt, że niewykluczone są zarzuty o naruszenie nietykalności policjanta jak i utrudnianie działań policjantów - poinformował w niedzielę PAP rzecznik prasowy KSP kom. Sylwester Marczak.

 

 

Wcześniej w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela odbyła się msza w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r. Ks. Zbigniew Zembrzuski podkreślił w homilii, że nieustanne dążenie do wypełnienia prawa dekalogu powinno dokonywać się w życiu publicznym i państwowym. Nie wolno nam akceptować rozwiązań zmiany prawa w oderwaniu od dekalogu - apelował.

 

Po mszy św. jej uczestnicy przeszli pod Pałac Prezydencki. W marszu przeszli m.in. prezes PiS, wicepremier, minister kultury Piotr Gliński, minister obrony Antoni Macierewicz, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki oraz przedstawiciele rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej.

 

Barierki na trasie przemarszu

 

Trasa przemarszu została odgrodzona barierkami - od wysokości Pałacu Ślubów po ulicę Karową; wzdłuż trasy stali policjanci. Przy Hotelu Bristol zebrała się kilkunastoosobowa grupa demonstrantów ze stowarzyszenia Obywatele Solidarni w Akcji, a przy kolumnie Zygmunta - sympatycy Obywateli RP. Niektórzy manifestanci mieli białe róże. Osoby występujące na obu wiecach apelowały do uczestników o spokój, nieagresywne zachowanie i ciszę w czasie przemarszu uczestników mszy przed Pałac.

 

Naprzeciwko kościoła św. Anny stała grupa osób w białych koszulkach, każda z nich ma jedną literę, wspólnie tworzą napis "PiS to #hakatumba". Inne osoby trzymały transparent: "Nie dla kłamstwa smoleńskiego. Nie dla obelg i pomówień. Nie dla pomników. Tak dla odpowiedzialności za słowo. Tak dla prawdy i tolerancji. Tak dla godności i wolności".

 

PAP, Polsat News

nro/paw/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie