Karczewski: potrzeba głębokich zmian w polityce migracyjnej UE
- Ostatnie akty terroru i inne sytuacje, które mają miejsce w Europie, wskazują na to, że ataków dokonują migranci - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Według polityka ostatnie wydarzenia w Barcelonie i Rimini stawiają pytanie o słuszność polityki migracyjnej Unii Europejskiej.
W nocy z piątku na sobotę czterech napastników zgwałciło na plaży w Rimini 26-letnią Polkę i dotkliwie pobiło jej partnera. Sprawcy ataku to czterej imigranci z Afryki Północnej.
"UE wymaga głębokich zmian"
- Ostatnie akty terroru i inne sytuacje, które mają miejsce w Europie, wskazują na to, że ataków dokonują migranci. Nie zrobili tego Włosi, nie zrobili mieszkańcy Rimini - stwierdził Karczewski.
Jak dodał, "ludzie się nie asymilują". - Polityka migracyjna wymaga dużej zmiany. Europa powinna się poważnie zastanowić nad tym, w którą stronę powinna pójść. Unia Europejska wymaga bardzo głębokich zmian. Nie powierzchownych, głębokich - ocenił. I dodał: - Głębokich, tak jak nasz wymiar sprawiedliwości.
"Dla tych bydlaków, z tym się zgadzam"
Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki w reakcji na napaść na polskich turystów we Włoszech stwierdził, że powinno się rozważyć przywrócenie kary śmierci, a nawet tortur. "Za #rimini dla tych bydlaków powinna być kara śmierci. Choć dla tego konkretnego przypadku przywrócił bym również tortury." - napisał na Twitterze.
- "Dla tych bydlaków", co do pierwszej części zdania się zgadzam, bo inaczej tych ludzi nie można określić - komentował słowa Jakiego Karczewski. Podkreśli jednak, że jest przeciwnikiem kary śmierci. - Najwyższy inny wymiar kary dla takich ludzi, którzy dokonują tego typu przestępstw - dodał.
- Nawet kiedy moja partia mówiła o powrocie do kary śmierci ja byłem zawsze przeciwny. I to jako lekarz, jako człowiek, który był przy setkach śmierci, po prostu nigdy nie chciałbym, by ktokolwiek przyłożył się do czyjejkolwiek śmierci. Ja bym tego nigdy nie zrobił - wyjaśnił.
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze