Przepisy o minimalnych wynagrodzeniach pracowników medycznych weszły w życie

Polska
Przepisy o minimalnych wynagrodzeniach pracowników medycznych weszły w życie
Pixabay/PublicDomainPictures

W środę weszły w życie przepisy regulujące sposób ustalania najniższego wynagrodzenia pracowników medycznych. Wynagrodzenie najmniej zarabiających medyków będzie podwyższane corocznie, a jego docelowa minimalna wysokość będzie osiągnięta do końca 2021 r.

Zgodnie z ustawą pierwsze wzrosty - o co najmniej 10 proc. różnicy między wynagrodzeniem zasadniczym a minimalnym - będą wyliczane od 1 lipca tego roku. Następnie będzie ono podwyższane corocznie o co najmniej 20 proc. tej różnicy. Docelowa wysokość najniższego wynagrodzenia zasadniczego będzie osiągnięta do końca 2021 r.

 

Na podstawie prognozy wysokości przeciętnego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej resort zdrowia przedstawił szacunkowe wyliczenia docelowej wysokości minimalnego wynagrodzenia (tej, która będzie obowiązywała od 2022 r.).

 

Wynika z nich, że minimalne wynagrodzenie lekarzy specjalistów będzie wynosiło niecałe 6,4 tys. zł, lekarzy z pierwszym stopniem specjalizacji niecałe 5,9 tys. zł, lekarza bez specjalizacji ok. 5,3 tys. zł, a stażysty prawie 3,7 tys.

 

Farmaceuci, fizjoterapeuci, diagności laboratoryjni i inni pracownicy medyczni z wyższym wykształceniem mają zarabiać minimum 5,3 tys. zł (jeśli mają specjalizację) lub 3,7 tys. zł (jeśli jej nie mają).

 

Pielęgniarka z tytułem magistra i ze specjalizacją ma zarabiać co najmniej 5,3 tys. zł. Minimalne wynagrodzenie pielęgniarki bez tytułu magistra, ale ze specjalizacją określono na 3,7 tys. zł, a bez specjalizacji - na 3,2 tys. zł.

 

Fizjoterapeuci i inni pracownicy medyczni ze średnim wykształceniem będą zarabiać minimum 3,2 tys. zł.

 

Do przepisów będą musiały dostosować się wszystkie placówki medyczne

 

Najniższe miesięczne wynagrodzenie określone w ustawie dotyczy podstawowego wynagrodzenia brutto, nie obejmuje więc dodatków, np. za pełnione dyżury. Do nowych przepisów będą musiały dostosować się wszystkie placówki medyczne - zarówno publiczne, jak i prywatne.

 

Ustawę o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników wykonujących zawody medyczne prezydent Andrzej Duda podpisał 19 lipca. Tego samego dnia skierował pismo do ministra Konstantego Radziwiłła, w którym zwracał się z prośbą "o ponowne przeanalizowanie zakresu zagadnień, które reguluje (...) ustawa".

 

Prezydent zaznaczył, że organizacje zrzeszające pracowników medycznych zwracają uwagę, że ustawa odnosi się tylko do niektórych grup pracowników placówek medycznych, pominięto w niej np. pracowników administracji i statystyki medycznej, salowych i sanitariuszy.

 

- Wprowadzenie regulacji obejmującej swoim zakresem tylko niektóre grupy stwarza ryzyko narastania konfliktu wśród personelu, który będąc zatrudniony w tym samym miejscu otrzymuje wynagrodzenie w oparciu o inne zasady - wskazywał prezydent.

 

W piątek MZ potwierdziło, że minister Radziwiłł odpowiedział na pismo prezydenta. Rzecznik resortu Milena Kruszewska poinformowała, że minister zapewnił prezydenta, że "kwestia wynagrodzeń dla pracowników całego sektora jest kluczową determinantą dobrej jakości i dostępności świadczeń medycznych, dlatego stale poszukiwane są nowe rozwiązania w tym obszarze, a w podejmowanych działaniach trzeba kierować się szeroko pojętym interesem społecznym i uwzględniać uwarunkowania prawno-instytucjonalne".

 

Ponad 240 tys. podpisów

 

W Sejmie do komisji finansów publicznych oraz komisji zdrowia został skierowany projekt obywatelski o minimalnych wynagrodzeniach w służbie zdrowia, pod którym zebrano prawie 240 tys. podpisów. Przygotowało go Porozumienie Zawodów Medycznych (PZM) skupiające kilkanaście związków i organizacji zrzeszających pracowników służby zdrowia. Projekt ten przewiduje, że minimalne wynagrodzenia pracowników medycznych byłyby wyższe niż w uchwalonej ustawie, a tempo dochodzenia do docelowej wysokości stawek - szybsze.

 

Podczas pierwszego czytania projektu Przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Tomasz Dybek zapowiedział, że jeśli postulaty pracowników ochrony zdrowia nie zostaną spełnione, to 2 października rozpoczną oni strajk głodowy. Poza uchwaleniem projektu obywatelskiego, domagają się oni też zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia i przygotowania projektu kompleksowej reformy służby zdrowia.

 

Wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko odpowiadała, że "kwestie, które zostały zaproponowane do uregulowania w obywatelskim projekcie, znalazły się w już uchwalonej (...) ustawie w sprawie warunków zatrudniania w ochronie zdrowia". Powiedziała też, że w pierwszych trzech latach skutki realizacji obywatelskiego projektu sięgnęłyby 41 mld zł, a w ciągu 10 lat - ponad 388 mld zł.

 

PAP

zdr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie