Zaginęła kilka miesięcy temu. Teraz w lodówce jej chłopaka znaleziono ludzkie szczątki

O zaginięciu Shannon Graves powiadomiła policję w czerwcu jej siostra. Z kobietą, która była uzależniona od narkotyków, często nie było kontaktu. Ze względu na jej styl życia jej kilkudniowe a nawet kilkutygodniowe zniknięcia nikogo już nie dziwiły. Jednak tym razem milczenie trwało zbyt długo, co wcześniej nigdy się nie zdarzyło.

 

Policja wszczęła śledztwo w sprawie zaginięcia. Jak ustaliła, ostatni raz kobietę widziano pod koniec lutego. Od tego czasu ślad po niej zaginął. Podejrzewano, że Shannon mogła zostać zgwałcona i zabita.

 

"Żyli życiem" zaginionej

 

W miniony weekend w sprawie nastąpił jednak przełom. Policja aresztowała bowiem chłopaka Shannon i jego nową towarzyszkę.

 

Według ustaleń śledczych oboje - Arturo Novoa i Katrina Layton - "żyli życiem" zaginionej dziewczyny, m.in. korzystając z jej domu, kart kredytowych i telefonu. Para opiekowała się nawet psem zaginionej.

 

Zaginięcie Shannon pewnie długo pozostawałoby nierozwiązaną zagadką, gdyby nie przysługa, o którą Arturo poprosił swojego przyjaciela - o "przechowanie" lodówki.

 

Nie chciał, aby zepsuło się mięso

 

Jak wyjaśnił, lodówka nie może stać u niego w domu, bo z powodu awarii elektryczności zmarnowałoby się mięso, które się w niej znajduje.

 

Przyjaciel zgodził się pomóc. Wprawdzie zainteresował go fakt, że lodówka była zamknięta na kłódkę, ale nie dopytywał, dlaczego.

 

Po kilku dniach żona mężczyzny postanowiła jednak zajrzeć do lodówki. Gdy otworzyła zamrażarkę zobaczyła ludzkie szczątki zapakowane w torebki. Natychmiast wezwała policję, a badania potwierdziły, że to ludzkie mięso.

 

Aresztowano chłopaka zaginionej i jego przyjaciółkę.

 

Na razie nie wiadomo, czyje szczątki znaleziono. Wykażą to dopiero badania genetyczne. Inne specjalistyczne badania wyjaśnią, jak i kiedy zginęła ta osoba.

 

polsatnews.pl, buzzfeed.com

Czytaj więcej