Nakaz wstrzymania wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej. A drwale tną

Polska

Pomimo, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazał wstrzymanie wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej ekipy drwali nie zaprzestały prac na jej terenie. - Nie może być tak, że ktoś robi interesy kosztem polskiego dziedzictwa przyrodniczego - stwierdził Borys Budka. Poseł Platformy Obywatelskiej nazwał ministra środowiska Jana Szyszkę największym szkodnikiem w historii polskiej przyrody.

Wycinka w Puszczy po decyzji Trybunału powinna zostać wstrzymana, ale prace nadal trwają Polsat News zapytał, czy w tej chwili, w sobotę, niedzielę trwa wycinka? - Panie redaktorze, jak mówię, otrzymaliśmy dokument i w poniedziałek odniesiemy się jako resort środowiska - wyjaśnia Aleksander Brzózka, rzecznik ministerstwa środowiska.


"W poniedziałek odniesiemy się do wstępnej decyzji Trybunału"


Rzecznik resortu środowiska unika odpowiedzi na pytanie, co obecnie dzieje się w Puszczy. - W poniedziałek odniesiemy się oficjalnie, jako resort środowiska, do tej wstępnej decyzji, którą otrzymaliśmy w dniu wczorajszym od Trybunału Sprawiedliwości - dodaje.

 

Aktywiści sfilmowali w sobotę trwającą wycinkę. Widzieli przynajmniej cztery ekipy pilarzy.  

 

- Ci, którzy wycinają Puszczę, nie maja żadnych zahamowani. Tu powinna być natychmiastowa reakcja ministra Błaszczaka, ministra Ziobry. Nie może być tak, że ktoś wbrew prawu dokonuje wycinki najcenniejszego fragmentu polskiej przyrody - stwierdził poseł Borys Budka.


Budka: nie robi sobie nic z argumentów merytorycznych, prawnych


- Nie może być tak, że ktoś robi interesy kosztem polskiego dziedzictwa przyrodniczego, to nie może być tak, że minister Szyszko pozostaje głuchy i ślepy na jakiekolwiek argumenty. Największy szkodnik w historii polskiej przyrody nie robi sobie nic z argumentów merytorycznych, prawnych – mówił Budka.


Poseł PO stwierdził, że "liczy na bardzo ostrą reakcję i wyjaśnienie tej sprawy przez odpowiednie służby".


"Ratowanie Puszczy za pomocą wycinki jest absurdem"


Wioletta Smul, aktywistka Greenpeace Polska, zauważa, że Puszcza Białowieska to ostatni naturalny las niżu europejskiego i ten skarb, należy pozostawić samemu sobie. - Mówienie, że ratujemy Puszczę za pomocą wycinki jest absurdem, zwłaszcza, że został tam wpuszczony ciężki sprzęt, który nie tylko wycina drzewa, ale też niszczy ściółkę, wycina drzewa, które są zdrowe - przekonuje Smul.

 

Jarosław Krawczyk, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku przekonuje, że do chwili, gdy nie będzie oficjalnego dokumentu o wstrzymaniu prac w Puszczy Białowieskiej, "to w dalszym ciągu, no uważamy, że chronimy Puszczę Białowieską usuwając drzewa, które są niebezpieczne dla zdrowia, życia, takie, które są świeżo zasiedlone przez kronika drukarza".


Oficjalne pismo z Trybunału Sprawiedliwości dotarło do MSZ wczoraj wieczorem, a MSZ przekazało je ministrowi środowiska. Minister nie przekazał pisma dalej. 

 

"Lasy Państwowe to organizacja strukturalna"


- Panie nadleśniczy proszę wstrzymać prace, tak to powinno wyglądać - mówi Krawczyk i wyjaśnia, że Lasy Państwowe to jest organizacja strukturalna. - Najpierw jest Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych, później jest Dyrekcja Regionalna Lasów Państwowych, później jest Nadleśnictwo, przed dyrekcją generalną jest jeszcze ministerstwo - wylicza rzecznik.


Ministerstwo środowiska i Lasy Państwowe mają w planach wycięcie jeszcze ponad miliona drzew.  Jeśli piły nie ucichną, grożą nam dotkliwe kary finansowe ze strony Unii Europejskiej.

 

polsatnews.pl

grz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie