Kaczyński zapowiedział kolejne reformy. PiS zajmie się mediami i służbami specjalnymi

Polska
Kaczyński zapowiedział kolejne reformy. PiS zajmie się mediami i służbami specjalnymi
Polsat News

- W krótkim czasie sprawa sądów zostanie załatwiona; to oznacza, że kolejne najważniejsze sprawy, które mamy jeszcze do załatwienia, jak dekoncentracja mediów, też będą załatwione, choć będzie wielki opór - powiedział w czwartek prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak dodał, poza dekoncentracją mediów Prawo i Sprawiedliwość planuje także reformę służb specjalnych.

- Sprawa (sądów) jest za nami, przeszłości się nie cofnie, idźmy do przodu, idźmy w ten sposób, żeby było jasne i to w krótkim czasie, że ta sprawa zostanie załatwiona i że będzie to oznaczało, że także kolejne sprawy, które mamy jeszcze do załatwienia z tych najważniejszych - jak sprawa dekoncentracji mediów - też będą załatwione. Chociaż też przecież będzie pewnie wielki opór - powiedział Jarosław Kaczyński w TV Trwam.

 

- Jest ogromna ilość działań, w zasadzie we wszystkich dziedzinach życia i nie jestem tutaj w stanie ich w tej chwili omówić. Jeśli chodzi o duże reformy, to z całą pewnością stoi przed nami kwestia dekoncentracji mediów. Tu też będzie zapewne bardzo silny opór - powiedział prezes PiS nawiązując do ostatnich protestów dotyczących zmian w wymiarze sprawiedliwości.

 

- Jest sprawa reformy służb specjalnych, tu może opór będzie troszkę mniejszy, ale też pewnie będzie - dodał. Kaczyński zaznaczył, że "jest także szereg innych, bardziej szczegółowych kwestii". - My pewne sprawy odkładamy na po wyborach 2019 r. - wskazał.

 

Reformy resortów

 

Szef PiS zapowiedział, że część ewentualnych reform uzależniona będzie od sytuacji gospodarczej. Jak podkreślił, jeśli sytuacja (gospodarcza) będzie się rozwijała tak jak w tej chwili, to "chcemy także dokonać w ciągu przyszłego, a szczególności tego kolejnego roku, wielu posunięć prospołecznych". Wyjaśnił, że choć do tej pory w tej kwestii zrobiono już dużo, to "można zrobić jeszcze więcej, ale trzeba mieć odpowiednie zasoby".

 

Kaczyński wskazał ponadto na reformę służby zagranicznej, "która już właściwie jest gotowa, jest w tej chwili na poziomie komisyjnym, dokładnie w podkomisji". Jak ocenił zmiana ta zapewne też będzie przedmiotem ostrego sporu.

 

- Jeśli spojrzeć na poszczególne resorty, to właściwie w każdym jest jeszcze wiele rzeczy do zrobienia począwszy od resortu kultury a skończywszy np. na resorcie pracy - mówił. Odnosząc się do ministerstwa pracy stwierdził, że choć zrobiono tu bardzo dużo, to są już kolejne plany.

 

- Na pewno nie zakończyło się to przynoszące wielkie efekty, ale jeszcze niedokończone dzieło, jeśli chodzi o uszczelnianie naszego systemu podatkowego (...). Tutaj musimy jeszcze nie jedno uczynić, aby w Polsce było sprawiedliwie, bo niepłacenie podatków to jest po prostu pewien akt niesprawiedliwości - wskazał Kaczyński.

 

"Doszło do poważnego kryzysu"

 

Prezes PiS odniósł się do zawetowania przez prezydenta dwóch ustaw: o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa.

 

Jak mówił, w ostatnich tygodniach mieliśmy do czynienia z sytuacją, o której można było powiedzieć, że opozycja poniosła totalną klęskę.

 

- Te panie, panowie bijący nogami w policyjne przesłony, nosy na kwintę, jeśli chodzi o przywódców opozycji i nagle wystąpienie pana prezydenta, w którym zażądał 3/5. Myśmy się zgodzili, sądząc, że to będzie podpisane. Potem mieliśmy tę drugą niespodziankę i doszło do poważnego kryzysu - powiedział Kaczyński. Jak podkreślił, zatrzymana została ważna reforma, która miała na celu dekomunizację sądownictwa.

 

W jego ocenie drugim aspektem weta prezydenta jest to, że w ciągu 20 miesięcy opozycji nie udało się doprowadzić do sytuacji, która stwarzałaby "niebezpieczeństwo przełomu", a "dzisiaj niestety takie niebezpieczeństwo powstało".

 

- Moim obowiązkiem jest powiedzieć, że to był błąd, bardzo poważny błąd, ale na tym trzeba skończyć. Teraz trzeba myśleć o tym, jak z tego wyjść, jak doprowadzić do tego, by to był tylko incydent, który zostanie szybko zapomniany, a my pójdziemy do przodu - zaznaczył Kaczyński.

 

"Dojdziemy do tego celu, którym jest przebudowa naszego kraju"

 

Reforma wymiaru sprawiedliwości musi być radykalna, bo częściowa nic nie zmieni; dojdziemy do tego celu, z bardzo znaczącym udziałem pana prezydenta, którym jest zupełna przebudowa naszego kraju - powiedział prezes PiS.

 

Kaczyński nawiązując do zapowiedzianych przez prezydenta Andrzeja Dudy wet do ustaw o Sądzie Najwyższym i KRS stwierdził, że teraz trzeba myśleć o tym, jak z tego wyjść. "Trzeba myśleć o tym, jak doprowadzić do tego, że to był tylko incydent, który zostanie szybko zapomniany, a my pójdziemy do przodu, tzn. będzie taka reforma i to reforma radykalna, bo tylko taka będzie rzeczywistą zmianą" - mówił Kaczyński w wywiadzie dla TV Trwam.

 

Jak dodał częściowa reforma wymiaru sprawiedliwości tutaj nic nie zmieni. - Będziemy znów mieli taką pewność, że idziemy razem do przodu, oczywiście z bardzo znaczącym udziałem pana prezydenta i że dojdziemy do tego celu, którym jest zupełna przebudowa naszego kraju. W tym sensie, aby odrzucić wszystko co pozostało po komunizmie - wskazał.

 

Kaczyński tłumaczył, że przede wszystkim chodzi o to, by odrzucić to wszystko, co było bardzo złe w ciągu ostatnich 28 lat. - Trzeba powiedzieć: dorobek polskiego sądownictwa, jeśli chodzi o to zło jest ogromne, a Sądu Najwyższego szczególnie wielkie - ocenił.

 

Zmiana Sądu Najwyższego "całkowita i radykalna"

 

Prezes PiS stwierdził też, że SN musi być zmieniony "całkowicie, radykalnie". - My robimy w tej chwili to, co powinno być zrobione w 90, 91, 92 czy 93 roku. To takie zadanie niewykonane, przez cały czas niewykonane, bo nie było do tego warunków politycznych - mówił.

 

Kaczyński zaapelował jednocześnie do wszystkich osób, które chcą "tej dobrej zmiany w Polsce, żeby byli w tej sprawie zjednoczeni". - Żeby zdawali sobie sprawę, że błędy się popełnia, że błędy to jeszcze nie jest wina - my tutaj nie szukamy winnych - tylko, że trzeba umieć je naprawić. Trzeba pójść do przodu - powiedział.

 

- Można mieć różne zastrzeżenia, że ten ma za duże uprawnienia, ten ma za małe, ale to się dałoby załatwić inaczej - dodał.

 

"Nie będziemy prezydentowi przeszkadzać"

 

- Pan prezydent wyraźnie powiedział, że chce przejąć tutaj inicjatywę, więc w żadnym wypadku nie będziemy mu w tym przeszkadzać - powiedział Kaczyński, pytany, czy PiS przygotuje własne projekty ustaw dotyczące sądownictwa.

 

- Warto poczekać na przedłożenie pana prezydenta. Mam nadzieję i słyszałem o takich deklaracjach, że to będzie zmiana idąca bardzo daleko, taka, o którą chodzi, która rzeczywiście zmieni polskie sądownictwo. Wtedy nie będzie problemu. Można dyskutować o poprawkach, poszczególne punkty - zaznaczył lider PiS.

 

- W tej chwili za tę sprawę odpowiada prezydent RP. Tego się trzymajmy - podkreślił Kaczyński.

 

"Nie ma czegoś takiego, co można nazwać wymiarem sprawiedliwości"

 

Szef PiS odnosząc się do działań opozycji w czasie, gdy w Sejmie procedowane były zmiany w polskim sądownictwie, przekonywał, iż jej przedstawiciele "deklarują, że będą łamali prawo i łamią prawo (...), i mają poczucie całkowitej bezkarności".

 

Jak dodał, dzieje się tak "właśnie dlatego, że sądy są takie, jakie są". - Sądy podzieliły społeczeństwo na tych, którzy mają prawa i tych, którzy nie mają praw. Sądy doprowadziły do tego, że właśnie ludzie dzisiejszej opozycji, ci wspierający tą opozycję mogą deklarować łamanie prawa i mogą je łamać, i praktycznie rzecz biorąc nie ponoszą za to żadnych konsekwencji - mówił Kaczyński.

 

- U nas nie ma po prostu czegoś takiego, co można poważnie nazwać wymiarem sprawiedliwości; to jest pewna machina właśnie dzieląca społeczeństwo na tych uprzywilejowanych, tych, którzy mogą łamać prawo - podkreślił.

 

"Ogromny zakres bezprawia"

 

Lider rządzącego ugrupowania ocenił jednocześnie, że zakres bezprawia w Polsce, za który - jak podkreślił - "odpowiadają sądy, oczywiście z SN na czele", jest "naprawdę ogromny i trzeba z tym skończyć". "Kto tego broni, to naprawdę broni wielkiego zła, kto próbuje wmawiać, że można to zmienić jakąś częściową metodą, ten błądzi i moralnie, i politycznie, i pod każdym innym względem" - powiedział polityk.

 

Kaczyński polemizował także z argumentem o niekonstytucyjności zawetowanych przez prezydenta ustaw reformujących sądownictwo. Zwrócił uwagę, że art. 4 konstytucji mówi o sprawowanej bezpośrednio, przez referenda, albo przez swoich przedstawicieli, czyli przez Sejm, "zwierzchności narodu". Przywołał także art. 174, który mówi, że ustrój sądów i procedury regulują uchwalane przez Sejm ustawy, a art. 178 umożliwia - w ramach reorganizacji sądów czy zmian ich ustroju - przenoszenie sędziów w stan spoczynku.

 

- Więc tutaj podstawa konstytucyjna jest całkowicie pełna, natomiast nasi przeciwnicy są gotowi uznać, że nawet nasza obecność tutaj jest antykonstytucyjna, bo oni po prostu z żadną prawdą się nie liczą - mówił prezes PiS.

 

Decyzja KE to "próby nacisku psychologicznego"

 

Sytuacja w Polsce była tematem środowego spotkania unijnych komisarzy. Wiceszef KE Frans Timmermans stwierdził, że podpisanie przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o ustroju sądów powszechnych uzasadnia - w momencie jej publikacji - rozpoczęcie procedury o naruszenie praworządności. KE ma przesłać wezwanie do usunięcia uchybienia natychmiast po tym, jak ustawa zostanie opublikowana. Timmermans podkreślił jednocześnie, że KE cieszy się z faktu, iż prezydent podjął decyzję o zawetowaniu ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. KE oczekuje też w ciągu miesiąca odpowiedzi polskiego rządu na swoje zalecenia.

 

O komentarz do tej sprawy pytany był prezes PiS Jarosław Kaczyński. - No cóż, przeczekamy ten miesiąc - żartował Kaczyński. Jak jednocześnie dodał, w drugiej fazie procedury KE potrzebna jest jednomyślność państw członkowskich. - Jestem pewny, że ona nie zostanie uzyskana - zaznaczył lider PiS.

 

W jego ocenie decyzja KE ws. Polski "to są próby nacisku psychologicznego". - Polityka międzynarodowa jest bardzo bezwzględna, to musimy przyjmować, ale też musimy bardzo twardo bronić swoich interesów - podkreślił. - My odbudowujemy Polskę, jako państwo podmiotowe - dodał.

 

- Trzeba twardo zabiegać i po prostu się nie bać. Odwoływać się do prawa europejskiego, bo ono jest po naszej stronie, ale jest ono niestety nieprzestrzegane w UE od bardzo długiego czasu, ale musimy walczyć, aby było ono przestrzegane - mówił Kaczyński.

 

W poniedziałek prezydent Duda poinformował, że zdecydował o zawetowaniu nowej ustawy o Sądzie Najwyższym i nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Zapowiedział wówczas podpisanie nowelizacji Prawa o ustroju sądów powszechnych, co zrobił następnego dnia. Prezydent zapowiedział też przygotowanie projektów ustaw o SN i KRS w ciągu dwóch miesięcy.

 

PAP

mr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie