"To nie żart, sąd to nie jest domek z kart". Kolejny "łańcuch światła" przed Sądem Najwyższym i demonstracje przed siedzibami PiS

Polska
"To nie żart, sąd to nie jest domek z kart". Kolejny "łańcuch światła" przed Sądem Najwyższym i demonstracje przed siedzibami PiS
PAP/Jakub Kamiński

W środę wieczorem przed Sądem Najwyższym w Warszawie odbył się kolejny wiec poparcia dla sędziów. Zebrani odśpiewali hymn Polski. Skandowano: "konstytucja", "wszyscy razem, pięści w górę, obalimy dyktaturę", "wolne sądy", "3 razy weto". Wcześniej przed siedzibami PiS w kraju protestował Ogólnopolski Strajk Kobiet.

Marta Michalska z KOD podkreśliła, że środowy "łańcuch światła" przed SN w Warszawie jest wydarzeniem bez udziału polityków i celebrytów. - Jesteśmy, my świadomi obywatele, którzy przyszli tutaj zademonstrować wsparcie dla sędziów - mówiła. - Nie damy sobie odebrać wolności, jak widzę, mamy płomień wolności w sercach - dodała. Zachęcała manifestujących do przyjścia pod Sąd Najwyższy w czwartek.

 

"Dudy decyzja to hipokryzja"

 

Na ul. Nowogrodzkiej w Warszawie przy dźwiękach bębnów uczestnicy skandowali: "My dziś wszyscy tu stoimy, państwo prawa obronimy!". Wyrażano też niezadowolenie z decyzji prezydenta Andrzeja Dudy o podpisaniu ustawy o ustroju sądów powszechnych.

 

Jak powiedziała Natalia Graniewska z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, wybór miejsca protestu nie jest przypadkowy. - Wszyscy dobrze wiemy, kto ustala najważniejsze decyzje w państwie - dodała. - Uznałyśmy, że jest to też takie miejsce, które znajduje się w każdym mieście, więc będzie najłatwiej nas wszystkich połączyć, aby się zebrać pod siedzibą aktualnie rządzącej partii - podkreśliła Graniewska.

 

Uczestnicy trzymali plakaty z napisem "konstytucja" oraz flagi biało-czerwone i unijne; skandowali m.in. "To nie żart, sąd to nie jest domek z kart", "Dudy decyzja to hipokryzja", "Wolność, równość demokracja".

 

Ok. 200 osób zgromadziło się w środę przed łódzkim biurem PiS. Wśród nich byli m.in. działacze KOD, ruchu Dziewuchy Dziewuchom, Inicjatywy Polskiej. Jak mówili, spotkali się pod hasłem "2 to nie 3". Jak mówili, nie ma zgody na ustawę o ustroju Sądów Powszechnych, która ich zdaniem pozwala na ręczne sterowanie sądami w Polsce.

 

Wciąż skandują "trzy razy weto"

 

Półgodzinna demonstracja przed katowicką siedzibą PiS zgromadziła ok. 30-40 osób. Jej uczestnicy przekonywali jednak, że "siła jest w małych grupach", "ważne są rozmowy +jeden na jeden+" i używanie "prostych argumentów", aby "tłumaczyć o co chodzi - bo ludzie nawet jak mówią, że wiedzą, to nie wiedzą".

 

Uczestnicy katowickiej manifestacji skandowali m.in. "PiS niszczy Polskę" i "Trzy razy weto". Mieli trąbki i gwizdki, flagi polskie i z emblematem Nowoczesnej. Zapraszali na wieczorne spotkanie - "spacer" - przed katowicki sąd okręgowy. Zachęcali też do podpisywania w namiocie KOD przed katowickim dworcem apelu o nieusuwanie na podstawie ustawy dekomunizacyjnej gen. Jerzego Ziętka z przestrzeni publicznej śląskich miast.

 

W proteście pod siedzibą PiS w Poznaniu wzięło udział ok. 30 osób. Zebrani skandowali m.in. "Andrzej, jeszcze masz szansę", "Wolność, równość, demokracja" i "Jarek niestety, ten rząd obalą kobiety".

 

PAP

mr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie