"Gazeta Prawna": Senat przegłosował niewłaściwą wersję ustawy o Sądzie Najwyższym

Polska
"Gazeta Prawna": Senat przegłosował niewłaściwą wersję ustawy o Sądzie Najwyższym
PAP/Leszek Szymański

"Prawu i Sprawiedliwości tak bardzo zależało na szybkim przepchnięciu ustawy o Sądzie Najwyższym, że do Senatu przekazano akt w innej wersji, niż uchwalony przez Sejm" - poinformowała "Gazeta Prawna". Dziennikarze twierdzą, że ustawa jest niekonstytucyjna i prezydent może jej nie podpisać. Szef kancelarii Senatu: "zarzuty są bezpodstawne". Marszałek Senatu potwierdził, że ustawa jest "sprawdzana".

- Sprawdzamy doniesienia medialne dot. przyjęcia przez Senat niewłaściwej wersji ustawy o Sądzie Najwyższym - poinformował wieczorem marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

 

Karczewski: "98 proc. pewności, sprawdzamy 2 procent"

 

Według informacji "Gazety Prawnej" treść ustawy przesłanej Senatowi różni się od tej uchwalonej przez Sejm aż w 11 miejscach.

 

Marszałek senatu stwierdził jednak, że jest na 98 proc. pewien, że z ustawą "wszystko jest w porządku".

 

- Mam 98-proc. pewność, że wszystko jest w porządku, a te dwa procent w tej chwili sprawdzamy - poinformował marszałek Senatu.

 

Według "Gazety Prawnej" przyjęcie przez Senat innej wersji ustawy o Sądzie Najwyższym niż przyjęta przez Sejm stanowiłoby złamanie art. 121 ust. 1 konstytucji.

 

"Prezydent dostanie więc na biurko albo akt w innym brzmieniu niż ten uchwalony przez Sejm, albo inny niż przegłosowany przez Senat" - twierdzą dziennikarze Piotr Szymaniak, Patryk Słowik.

 

Szef Kancelarii Senatu: "zmiana numerów to normalna legislacja"

 

Do sprawy odniósł się na Twitterze szef Kancelarii Senatu Jakub Kowalski. Napisał on, że zarzuty podnoszone przez "Gazetę Prawną" są bezpodstawne.

 

Kowalski napisał: "DGP informuje na jutrzejszej "jedynce", że senatorowie głosowali nad inną wersją ustawy o SN, niż tą przyjętą przez posłów. Autor tekstu zarzuca, że poprawki sejmowej Komisji Sprawiedliwości, mające na celu dodanie nowych artykułów np.: od 87a do 87c, w ostatecznym tekście przekazanym do Senatu RP mają inne numery."

 

Jego zdaniem jest to normalne działanie przy uchwalaniu prawa.

 

"Takie działanie, mające na celu ujednolicenie numeracji artykułów aktu prawnego, to jedna z podstawowych zasad poprawnej legislacji. W przekazywanym do Senatu tekście ustawy art. 87a staje się artykułem 88, art 87b artykułem 89 itd" - napisał Kowalski na Twitterze.

 

Zamieścił tam fragment pisma z odpowiedzią skierowaną do "Gazety Prawnej" i serwisu 300polityka.pl.

 

 

DGP: prezydent już raz odmawiał

 

"Gazeta Prawna" przypomina, że prezydent Andrzej Duda już raz odmówił podpisania ustawy przesłanej do Kancelarii Prezydenta w innym kształcie niż uchwalona przez posłów.

 

Do takiego zdarzenia doszło na początku kadencji Dudy, gdy ówczesna marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska wysłała prezydentowi ustawę o kuratorach sądowych.

 

Ustawę tę wymusił wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który nakazał zmianę prawa.

 

Andrzej Duda odesłał wtedy wadliwą ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, który dotąd nie wydał werdyktu w tej sprawie.

 

Błyskawiczne tempo przyjęcia ustawy o SN

 

Senat po ponad piętnastogodzinnej debacie zakończonej o godz. 1:10 w sobotę i po posiedzeniu komisji opiniującej poprawki zgłoszone podczas tej debaty, około godziny 2:00 w nocy nie zgodził się na odrzucenie nowej ustawy o Sądzie Najwyższym, a następnie przyjął ją bez poprawek.

 

Za przyjęciem ustawy bez poprawek głosowało 55 senatorów, 23 było przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu.

 

Opozycja przyjęła wyniki głosowania okrzykami "Wolne sądy".

 

Senatorowie opozycji na znak protestu podnieśli również kartki ze słowami "Niezależne sądy".

 

Ustawa została skierowana do prezydenta Andrzeja Dudy, który ma 21 dni na jej podpisanie od momentu jej przyjęcia.

 

W całej Polsce trwają uliczne protesty przeciwko przyjęciu tego aktu oraz wcześniejszych, które zmieniają w Polsce kształt sądownictwa.

 

Raz kandydatów pięciu, innym razem - trzech

 

Szybko okazało się, że w ustawie jest inny istotny błąd. Chodzi o art. 12. i 18. z których jeden mówi, że Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego przedstawia prezydentowi RP pięciu kandydatów na I prezesa Sądu Najwyższego, spośród sędziów SN w stanie czynnym, a drugi, że do kompetencji Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN należy "dokonywanie wyboru trzech kandydatów" na stanowisko I prezesa SN oraz przedstawienie ich prezydentowi.

 

"W ustawie o #SN jest drobna pomyłka. Różnica w zapisie o ilości kandydatów na prezesa wymaga szybkiej noweli. Senat może ją przedstawić na posiedzeniu w lipcu" - skomentował tę sprawę na Twitterze marszałek Senatu.

 

- Dla prezydenta jako prawnika, jeśli są dwa różne przepisy w tej samej sprawie w jednej ustawie - posłowie tego nie zauważyli i nie skorygowali - to burzy zasady prawidłowej legislacji – podkreślił w Programie III Polskiego Radia Krzysztof Łapiński, rzecznik prasowy Andrzeja Dudy i sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta.

 

Prezydencki rzecznik był pytany, czy Andrzej Duda rozważa sytuację, w której prace nad reformą sądownictwa zaczynają się od nowa, z udziałem "różnych sił politycznych" odpowiedział, że "jeśli wpłynie na biurko prezydenta, to prezydent będzie miał 21 dni na podjęcie decyzji".

 

Prezydent ma do wyboru różne rozwiązania

 

Na pytanie czy prawdopodobne jest odesłanie do Trybunału Konstytucyjnego ustawy o Sądzie Najwyższym, Łapiński odpowiedział, że prawdopodobne są wszystkie opcje zawarte w artykule 122. Konstytucji. - Daje on prezydentowi trzy opcje i prezydent wie, z której z nich skorzysta - dodał.

 

Artykuł ten dotyczy przedstawienia ustawy do podpisania prezydentowi. Prezydent może ją podpisać w ciągu 21 dni. Ale może również wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem w sprawie zgodności ustawy z Konstytucją. Prezydent nie może odmówić podpisania ustawy, którą Trybunał Konstytucyjny uznał za zgodną z Konstytucją. W razie uznania jej przez TK za niezgodną z Konstytucją prezydent może jej nie podpisać.

 

Jeżeli jednak - według TK - niezgodność z Konstytucją dotyczy poszczególnych przepisów ustawy, a Trybunał Konstytucyjny nie orzeknie, że są one nierozerwalnie związane z całą ustawą, prezydent po zasięgnięciu opinii marszałka sejmu, podpisuje ustawę z pominięciem przepisów uznanych za niezgodne z Konstytucją albo zwraca ustawę Sejmowi w celu usunięcia niezgodności.

 

Kolejny punkt tego artykułu Konstytucji wskazuje na to, że jeżeli prezydent nie wystąpił z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego w trybie ust. 3, może z umotywowanym wnioskiem przekazać ustawę sejmowi do ponownego rozpatrzenia.

 

"Gazeta Prawna" poinformowała, że ujawni więcej szczegółów tej sprawy w swoim poniedziałkowym wydaniu.

 

gazetaprawna.pl, polsatnews.pl, PAP

hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie