Zamieszki podczas Dnia Gniewu w Jerozolimie

Świat
Zamieszki podczas Dnia Gniewu w Jerozolimie
PAP/EPA/ABED AL HASHLAMOUN

Podczas środowego Dnia Gniewu ogłoszonego przez prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa doszło do starć między izraelskimi siłami bezpieczeństwa a Palestyńczykami. To czwarty z rzędu dzień zamieszek w Jerozolimie.

Jak podaje telewizja Al-Dżazira, palestyńscy wierni starli się w środę z siłami izraelskimi przed jedną z bram do jerozolimskiego Starego Miasta. Policja użyła granatów hukowych w celu rozproszenia tłumu; Palestyńczycy obrzucili funkcjonariuszy przedmiotami i kamieniami.

 

Agencja dpa poinformowała, że z powodów bezpieczeństwa policja izraelska zamknęła dla turystów część jerozolimskiego Starego Miasta.

 

Dzień Gniewu wymierzony jest przeciwko nowej izraelskiej polityce bezpieczeństwa na Wzgórzu Świątynnym i zainstalowaniu wykrywaczy metalu oraz bramek obrotowych przy wejściu do meczetu Al-Aksa. Do protestu przyłączył się również Hamas, wzywając do demonstracji na Zachodnim Brzegu oraz w Strefie Gazy.

 

Na znak protestu zamkną meczety w Jerozolimie 

 

Wielki mufti Jerozolimy Muhammad Ahmed Husajn wezwał w środę wszystkich palestyńskich muzułmanów do zebrania się w piątek przed bramkami do meczetu Al-Aksa. W ten dzień w proteście przeciwko polityce Izraela wszystkie jerozolimskie meczety mają być zamknięte. Wielki mufti skrytykował nowe izraelskie środki bezpieczeństwa, określając je jako zmianę obecnego statusu Wzgórza Świątynnego; premier Izraela Benjamin Netanjahu zastrzegł jednak w piątek, że status quo miejsca "zostanie zachowane".

 

Przebywający w Budapeszcie Netanjahu zapowiedział, że nie zamierza zmienić decyzji dotyczącej zainstalowania wykrywaczy metalu. - Nie ma żadnej zmiany w kwestii wykrywaczy metalu. Fakty i prawda są takie - wykrywacze metalu nie zmieniają obecnego statusu Wzgórza Świątynnego. One są po to, by zapobiec kolejnemu atakowi z bronią - oznajmił Netanjahu.

 

Premier zapowiedział, że Jordania, która administruje Wzgórzem Świątynnym, "zamierza zakończyć sprawę najciszej jak się da", dodając że "oczekujemy, że wszyscy będą pomagać w przywróceniu spokoju". Jak podała jordańska państwowa agencja Petra, minister spraw zagranicznych Jordanii Ajman as-Safadi zapowiedział, że kluczem do uspokojenia sytuacji jest szanowanie przez Izrael "historycznego i prawnego statusu" świątyni.

 

Trzech zabitych terrorystów

 

W piątek izraelskie siły bezpieczeństwa zabiły trzech terrorystów, którzy po wcześniejszym śmiertelnym postrzeleniu dwóch policjantów uciekli do jednego z meczetów. Według służb bezpieczeństwa Izraela byli to arabscy obywatele państwa żydowskiego. Po ataku izraelskie władze wprowadziły nowe środki bezpieczeństwa w dostępie do esplanady meczetów na Wzgórzu Świątynnym.

 

Środa jest czwartym dniem zamieszek pod rząd; od niedzieli w starciach w Jerozolimie rannych zostało ponad 50 Palestyńczyków oraz dwóch izraelskich policjantów.

 

Miejsce nazywane przez żydów Wzgórzem Świątynnym, gdzie stała Świątynia Jerozolimska, dla muzułmanów jest trzecim najświętszym miejscem, po Mekce i Medynie. Stoi na nim muzułmańskie sanktuarium Kopuła na Skale oraz meczet Al-Aksa. Terenem administruje Jordania, ale Izrael pełni kontrolę nad dostępem. Zgodnie ze statusem tego miejsca, obowiązującym odkąd w 1967 roku Izrael zajął Jerozolimę Wschodnią, żydzi mają prawo je odwiedzać, ale nie wolno im się tam modlić.

 

PAP

dk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie