Interes polityczny ważniejszy niż ochrona lokatorów. Mieszkańcy zreprywatyzowanych kamienic protestują

Polska
Interes polityczny ważniejszy niż ochrona lokatorów.  Mieszkańcy zreprywatyzowanych kamienic protestują
Facebook/Komitet Obrony Praw Lokatorów

- Komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji zajmuje się adresami wybranymi politycznie, a nie tymi, gdzie lokatorzy są nękani przez nowych właścicieli i zagrożeni eksmisją - powiedział polsatnews.pl przedstawiciel Komitetu Obrony Praw Lokatorów Jakub Żaczek. To m.in. z tego powodu w dni posiedzeń komisji przed siedzibą ministerstwa sprawiedliwości protestują lokatorzy zreprywatyzowanych kamienic.

Protestowali w poniedziałek, gdy odbywała się pierwsza jawna rozprawa przed komisją weryfikacyjną, i w czwartek - gdy komisja zamknęła badanie sprawy nieruchomości Twarda 8 i 10.

 

Członkowie komitetu przypominają, że gdy powołano komisję w maju jej przewodniczący Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości, zapowiedział, że rozpocznie ona prace od tych nieruchomości "wiążą się z dużą skalą krzywd, dotyczą dużej wartości, ale jednocześnie (...) widzimy, że jesteśmy jeszcze w stanie je zatrzymać".

 

"Tam jest pokrzywdzony co najwyżej Skarb Państwa, ale nie lokatorzy"

 

W połowie czerwca członkowie komisji zdecydowali, że w pierwszej kolejności zajmą się reprywatyzacją nieruchomości pod adresami: Twarda 8 i 10, Sienna 29, Zielna 7, Złota 17 i 19, Chmielna 50 oraz Noakowskiego 16.

 

- Tam jest pokrzywdzony co najwyżej Skarb Państwa, ale nie lokatorzy - komentuje ten wybór Żaczek. Jego zdaniem, wszystkie te adresy mają podtekst polityczny.

 

- Jest cały szereg kamienic, których sprawy są bardzo dobrze udokumentowane. Z jakiegoś powodu komisja się tymi sprawami nie zajmuje - dodał.

 

Eksmisji nie wstrzymano

 

Komitet Obrony Praw Lokatorów wysyła komisji i ministrowi Zbigniewowi Ziobrze dokumenty, które - jak przekonują - mogą pomóc w wyjaśnieniu reprywatyzacji różnych nieruchomości.

 

- Nie otrzymaliśmy jeszcze żadnego oficjalnego komunikatu. Były komentarze rzecznika komisji, Sebastiana Kalety, że trudno jest uzyskać akta tych spraw z prokuratury - dodał Żaczek.

 

Przypomniał, że komisja weryfikacyjna ma przecież możliwość zmiany lub cofnięcia decyzji administracyjnych, wskutek których ucierpieli lokatorzy. Jak podkreślił, mimo tego, że komisja rozpoczęła swoje prace, w Warszawie nadal dochodzi do eksmisji.

 

Chcą przesłuchania "czyścicieli kamienic"

 

Protesty obrońców praw lokatorów przed siedzibą ministerstwa mają się odbywać przed każdym posiedzeniem komisji.

 

Lokatorzy żądają m.in. przejrzystych zasad wyboru procedowanych adresów, możliwości zadawania pytań podczas obrad komisji, przesłuchania tzw. czyścicieli kamienic. Na demonstracje przynoszą m.in. plakaty z tzw. Listą Hańby - wykazem ok. 60 kamienic, których mieszkańcy są nękani przez nowych właścicieli lub popadają w coraz większe zadłużenie z powodu rosnącego czynszu.    

 

- Wielu lokatorów wiązało duże nadzieje z powstaniem tego nadzwyczajnego organu jakim jest komisja weryfikacyjna. Niestety, to nie zatrzymało żadnego procederu - powiedział Żaczek.

 

Jak dodał, "pierwsze posiedzenia komisji nie napawają entuzjazmem". - Istnieje ryzyko, że nie będzie ona w stanie wskazać, kto ponosi odpowiedzialność - stwierdził.

 

- Komisja paradoksalnie może usankcjonować reprywatyzację. Zamknie się pewien rozdział i do sprawy już nikt nie wróci - ocenił.

 

 

Co najmniej 40 tys. poszkodowanych

 

Pokrzywdzonych wskutek tzw. dzikiej reprywatyzacji szacuje się na ok. 40 tys. - Trzeba jednak pamiętać o tym, że tylko mała część lokatorów postanawia walczyć - dodał Żaczek.

 

Jego zdaniem, najgorzej wygląda sytuacja kamienic przy ul. Nowogrodzkiej 6a i Tykocińskiej 30. - Mowa tam m.in. o sfałszowanym testamencie - dodał.

 

polsatnews.pl

zdr/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie