Połamane drzewa, zalane ulice. Potężne nawałnice przeszły nad południem Polski

Polska

W piątek po godzinie 13 nad Krakowem przeszła ogromna nawałnica. Silny wiatr połamał wiele drzew, zalane zostały ulice i kilka posesji. Małopolscy strażacy interweniowali już ponad 150 razy. Równie wiele pracy mieli strażacy z Podkarpacia - 122 interwencji oraz ze Śląska - ok. 60 wezwań.

- Nasze działania w głównej mierze skupiały się na usuwaniu powalonych gałęzi i drzew, wszędzie tam gdzie blokowały przejezdność dróg, bądź stwarzały zagrożenie dla zdrowia i bezpieczeństwa - powiedział Polsat News Sebastian Woźniak rzecznik prasowy Małopolskiej Straży Pożarnej.

 

W kilku przypadkach powalone gałęzie i drzewa spadły na zaparkowane samochody. W kilku miejscach powalone gałęzie blokowały również trakcję tramwajową.

 

Zalanych było kilka krakowskich ulic. Strażacy musieli wypompować wodę z kilku zalanych posesji. Wichura zerwała dach na jednym z domów jednorodzinnych. Według wstępnych informacji podczas nawałnicy nikt nie został ranny.

 

Cały czas napływają zgłoszenia od osób oczekujących pomocy, strażacy jeżdżą więc z miejsca na miejsce na kolejne interwencje.   

 

Nawałnice również na Podkarpaciu i Śląsku

 

Na Podkarpaciu większość zgłoszeń dotyczyła połamanych drzew i konarów. W 13 przypadkach strażacy zabezpieczali uszkodzone dachy na domach i budynkach gospodarczych. Najwięcej zgłoszeń otrzymaliśmy z powiatów północnych i środkowych województwa. Na szczęście nikt nie został rannych, nikomu nic się nie stało - powiedział w RMF FM Marcin Betleja z podkarpackiej straży pożarnej.

 

W województwie śląskim strażacy interweniowali ok. 60 razy. Najbardziej nawałnice dały się we znaki w rejonie Będzina i Sosnowca.

 

Przeczekać nawałnicę w bezpiecznym miejscu

 

Usuwanie skutków nawałnicy może potrwać do późnych godzin wieczornych.

 

Na poprawę pogody nie ma co liczyć również w weekend. W sobotę spodziewane są przelotne opady deszczu, zwłaszcza w województwach północnych, gdzie padać będzie najdłużej. Niewykluczone są również burze.  

 

Strażacy przypominają również o zachowaniu podstawowych zasad bezpieczeństwa. - Jeżeli mamy do czynienia z załamaniem pogody, powinniśmy przeczekać w jakims bezpiecznym miejscu. Nawałnice, takie jak ta dzisiejsza, to zazwyczaj kwestia kilkudziesięciu minut, a w ferworze i zamieszaniu gdy jest silny wiatr o nieszczęście nie trudno. Możemy zostać uderzeni przez elementy, które zostały porwane z parapetów i balkonów, czy tez źle przymocowany baner reklamowy - powiedział Woźniak.

 

- Warto również zwrócić uwagę czy nie parkujemy pod spróchniałymi drzewami, które mogą złamać się na skutek podmuchu wiatru i uszkodzić nasz samochód - dodał rzecznik.

 

polsatnews.pl

dk/kan/grz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie