Za trzeci niezdany egzamin kursanta zapłaci szkoła jazdy? Pomysł dyrektora toruńskiego WORD

Polska
Za trzeci niezdany egzamin kursanta zapłaci szkoła jazdy? Pomysł dyrektora toruńskiego WORD
Polsat News

- Takie rozwiązanie miałoby przede wszystkim podnieść poziom szkolenia i zmotywować instruktorów do lepszej pracy - powiedział polsatnews.pl dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Toruniu Marek Staszczyk, który jest autorem pomysłu. Kursant miałby płacić tylko za dwa niezdane egzaminy. Kolejny odbywałby się już na koszt szkoły, która przygotowywała przyszłego kierowcę.

Dyrektor toruńskiego WORD przyznaje, że jego pomysł może wydawać się kontrowersyjny. Nie ma też szans żeby wprowadzić go w życie bez zmiany prawa. W ten sposób chce zwrócić uwagę m.in. na problem niskiej zdawalności egzaminów na prawo jazdy. 

 

– Skoro zdawalność egzaminów, zwłaszcza praktycznych, na najpopularniejszą kategorię prawa jazdy B od lat jest niska, to należy zmotywować do pracy nie tylko kursantów, ale także instruktorów, zatrudnionych w szkołach nauki jazdy i podmioty odpowiedzialne za nadzór nad procesem szkolenia kierowców - powiedział dyrektor Marek Staszczyk.

 

Starosta i wojewoda

 

Pomysł przewiduje, że za trzecie podejście do egzaminu płaciłaby szkoła nauki jazdy, do której uczęszczał kursant. Kolejną poprawkę finansowałoby starostwo powiatowe, czyli organ nadzoru nad ośrodkami szkolenia. Za piąty egzamin zapłaciłby wojewoda, jako przedstawiciel administracji rządowej.

 

Po piątym niepowodzeniu kursant wracałby na obowiązkowe doszkolenie, które częściowo finansowałby ośrodek szkolenia kierowców.

 

W toruńskim WORD koszt egzaminu teoretycznego i praktycznego na kategorię B to 170 złotych.

 

- Jeżeli np. starostwo musiałby płacić za egzaminy, być może urzędnicy przyjrzeliby się bliżej funkcjonowaniu danej szkoły, w której zdawalność egzaminów państwowych jest na poziomie poniżej 30 procent - powiedział Staszczyk.

 

Niska cena, słaba jakość

 

W jego opinii w szkołach nauki jazdy pracuje wielu dobrych instruktorów, ale są też ośrodki, które oferują niskie ceny, natomiast słabo przygotowują przyszłych kierowców. - To właśnie - zdaniem Staszczyka - powinno się zmienić.

 

Dyrektor podkreślił, że jego pomysł ma na razie na celu jedynie wywołać dyskusję i zmusić do refleksji instytucje, które nadzorują ośrodki kształcenia kierowców.

 

polsatnews.pl

paw/kan/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie