Premier May potępiła zamach na muzułmanów w Londynie

Świat

Premier Theresa May potępiła w poniedziałek zamach, do którego doszło w nocy przed meczetem w Londynie, nazywając atak "obrzydliwą" próbą zniszczenia wolności jednoczących Wielką Brytanię, takich jak swoboda udziału w modlitwach.

Szefowa brytyjskiego rządu zaakcentowała, że był to już drugi zamach terrorystyczny w Londynie w tym miesiącu. - To był atak, którego celem po raz kolejny byli zwykli i niewinni ludzie (...) tym razem brytyjscy muzułmanie, którzy wyszli z meczetu po modlitwach - powiedziała.

 

"Nienawiść i zło nigdy nie zatriumfują"

 

May podkreśliła, że "nienawiść i zło nigdy nie zatriumfują". Zapowiedziała wzmocnienie sił policyjnych oraz oświadczyła, że W. Brytania była w przeszłości o wiele za bardzo tolerancyjna wobec wszelkich form ekstremizmu, w tym także islamofobii. Zapewniła, że rząd "nie powstrzyma się przed niczym", aby pokonać ekstremizm.

 

Zamach potępił także Uniwersytet Al-Azhar w Kairze, który jest jedną z najważniejszych instytucji teologicznych sunnizmu.

 

W komunikacie Al-Azhar "stanowczo odrzucił ten terrorystyczny i rasistowski czyn". Wezwał jednocześnie "kraje zachodnie do podjęcia wszelkich kroków prewencyjnych w celi ograniczenia islamofobii i zapobieżenia powtarzaniu się takich czynów".

 

Przed atakiem doznał zapaści

 

Do ataku doszło tuż po północy czasu lokalnego z niedzieli na poniedziałek. W dzielnicy Finsbury Park samochód dostawczy wjechał w grupę muzułmanów wracających z wieczornej modlitwy (tarawih) w pobliskim meczecie podczas trwającego świętego miesiąca, ramadanu. Jak potwierdzono, jedna osoba zginęła, a 10 zostało rannych, z czego osiem wymagało hospitalizacji.

 

 

Jak powiedział przedstawiciel policji, mężczyzna, który zmarł na miejscu zdarzenia, tuż przed atakiem doznał zapaści i otrzymywał pierwszą pomoc medyczną od zgromadzonych wokół członków społeczności. Śledczy na razie nie ustalili, czy zmarł w wyniku ataku czy wcześniejszych problemów zdrowotnych.

 

48-letni kierowca samochodu, który wjechał w grupę ludzi, został ujęty przez świadków zdarzenia, a następnie zatrzymany przez policję, która skierowała go na obserwację w szpitalu. Mężczyzna ma też zostać poddany badaniom psychiatrycznym.

 

Premier May zaakcentowała, że policja była na miejscu zdarzenia w ciągu minuty i że już po ośmiu minutach ogłoszono, iż był to atak terrorystyczny.

 

PAP

kar/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie