"W Polsce wszyscy są równi wobec prawa" - MSWiA o zatrzymaniu Frasyniuka podczas miesięcznicy smoleńskiej

Polska

"Władysław Frasyniuk użył siły fizycznej wobec policjanta i blokował legalne zgromadzenie - będzie odpowiadał za naruszenie nietykalności funkcjonariusza na służbie; w Polsce wszyscy są równi wobec prawa" - napisało w niedzielę na Twitterze MSWiA.

W sobotę wieczorem na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie kilkadziesiąt osób zakłóciło obchody tzw. miesięcznicy smoleńskiej. Usiadło na jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz przed Pałac Prezydencki.

 

Policja usunęła kontrmanifestantów z trasy marszu. Wśród protestujących był Władysław Frasyniuk, opozycjonista z czasów PRL.

 

Skierowano 91 wniosków do sądu

 

Policja skierowała 91 wniosków do sądu za blokowanie jezdni na drodze przemarszu. 11 osób przyjęło mandaty karne. Nikt nie został zatrzymany - poinformowała Komenda Stołeczna Policji.

 

Jak poinformowała policja, Władysław Frasyniuk odpowie za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Grozi za to do 3 lat więzienia.

 

"Władysław Frasyniuk użył siły fizycznej wobec policjanta i blokował legalne zgromadzenie. Nie został zatrzymany. Będzie odpowiadał za naruszenie nietykalności funkcjonariusza na służbie. W Polsce wszyscy są równi wobec prawa" - napisało na Twitterze Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

 

 

Siedem innych osób będzie odpowiadać za złamanie art. 195 Kodeksu karnego. Stanowi on, że: "Kto złośliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".

 

"Nie reagowali na wezwania policji"

 

Policja poinformowała, że dodatkowo 10 osób odpowie za wykroczenia, m.in. za zakłócanie spokoju oraz przeszkadzanie w organizowaniu lub w przebiegu niezakazanego zgromadzenia.

 

Rzecznik Komendy Stołecznej Policji asp. szt. Mariusz Mrozek podał, że policja wzywała osoby zakłócające sobotnią demonstrację do rozejścia się i do zachowania zgodnego z prawem, jednak to nie poskutkowało. Następnie funkcjonariusze przenosili te osoby z jezdni i zostały one wylegitymowane.

 

Policja zapowiadała wcześniej, że będzie podejmowała interwencje i działania w stosunku do osób, które poprzez swoje zachowanie będą zagrażać bezpieczeństwu innych ludzi i naruszać obowiązujący porządek prawny.

 

PAP

paw/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie