"Jest ryzyko, musi być wybór". Przeciwnicy obowiązkowych szczepień protestowali w Warszawie

Polska

Przeciwnicy obowiązkowych szczepień przeszli w sobotę ulicami stolicy, protestując m.in. przeciw karom za niezaszczepienie. Ich zdaniem rodzice powinni mieć możliwość podjęcia samodzielnej decyzji w sprawie zaszczepienia dziecka. Protest pod hasłem "Jest ryzyko, musi być wybór" zorganizowało Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP.

Manifestacja rozpoczęła się przed siedzibą Ministerstwa Zdrowia, gdzie uczestnicy apelowali do rządu o zniesienie obowiązku szczepień ochronnych. Przed budynkiem resortu zapalono znicze i położono „czerwone kartki” ze zdjęciami dzieci, które - jak twierdzono - zmarły lub ciężko zachorowały w efekcie powikłań po szczepieniu.

 

Zdaniem protestujących przeciwko lekarzom "którzy mają odwagę mówić prawdę o szczepieniach" wytaczane są sprawy w sądach lekarskich. Przekonywano także, że informacje o przypadkach niepożądanych odczynów poszczepiennych są ukrywane, a dane o powracających epidemiach chorób zakaźnych - przesadzone.

 

"Zapewnia ochronę zarówno osobom zaszczepionym, jak i niezaszczepionym"


Dzień przed protestem ministerstwo opublikowało komunikat, w którym apelowało do przeciwników szczepień o nierozpowszechnianie nieprawdziwych lub niesprawdzonych informacji, które budzą strach rodziców. Resort zdrowia podkreślił, że szczepionki są najlepiej sprawdzonymi preparatami farmaceutycznymi w Europie i "trudno znaleźć drugą grupę preparatów stosowanych w medycynie, która byłaby tak dobrze przebadana i tak bezpieczna".

 

„Szczepienia ochronne to jedna z najskuteczniejszych, a czasem - jedyna forma zapobiegania chorobom zakaźnym. Powszechny obowiązek szczepień zapewnia ochronę zarówno osobom zaszczepionym, jak i niezaszczepionym (tzw. odporność środowiskowa)" - przekonywało MZ. 

 

10 tys. osób


W manifestacji uczestniczyło wiele rodzin z dziećmi. Znaczna część protestujących była ubrana na biało, niektórzy trzymali białe parasole.

 

Sprzed budynku MZ demonstrujący przeszli ul. Miodową, al. Solidarności i dalej ulicami Marszałkowską, Królewską i Krakowskim Przedmieściem przed Pałac Prezydencki, gdzie zgromadzeni na chwilę się zatrzymali i apelowali do prezydenta Andrzeja Dudy o wsparcie ich postulatów. Przemarsz zakończył się na Placu Zamkowym.

 

Organizatorzy zachęcali także, aby w sobotę - w ramach "Międzynarodowego Dnia Świadomości Powikłań Poszczepiennych" - zapalano świeczkę przed siedzibami sanepidu.

 

Organizatorzy szacują, że w manifestacji wzięło udział ok. 10 tys. osób. - Spodziewaliśmy się pięćset, do tysiąca (uczestników) - ta liczba przekroczyła nasze marzenia - powiedziała wiceprezes stowarzyszenia STOP NOP Justyna Socha.

 

"Ciężkie powikłania w kilku, kilkunastu przypadkach rocznie"


W Polsce odsetek wyszczepialności nadal jest wysoki, ale w ostatnich latach coraz więcej osób nie zgadza się na szczepienia swoich dzieci. W ciągu ostatnich 4 lat liczba ta wzrosła blisko pięciokrotnie - od ponad 5 tys. w 2012 r. do ponad 23 tys. w 2016 r. oficjalnie odnotowanych odmów szczepień.

 

Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł wielokrotnie apelował do rodziców o szczepienie dzieci i przestrzegał przed niebezpieczeństwem związanym z unikaniem szczepień. Przed miesiącem poinformował, że resort rozważa wprowadzenie systemu rekompensowania ewentualnych szkód, powstałych w wyniku powikłań poszczepiennych.

 

Zastrzegł przy tym, że wcześniej należałyby w sposób obiektywny ocenić, czy problemy zdrowotne to rzeczywiście efekt powikłań po szczepieniu. Zdaniem ministra ciężkie powikłania "zdarzają się w kilku, najwyżej kilkunastu przypadkach rocznie w całym kraju".

 

Przed ryzykiem związanym z unikaniem szczepień od lat przestrzegają m.in. Naczelna Izba Lekarska oraz Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny. Zdaniem ekspertów unikanie szczepień może skutkować powrotem wielu groźnych chorób.

 

Wracają choroby zakaźne


Również Polska Akademia Nauk w wydanym przed rokiem stanowisku stanowczo zarekomendowała stosowanie szczepień ochronnych. "Należy z całą mocą stwierdzić, że szczepionki są najlepiej sprawdzonymi preparatami farmaceutycznymi w Europie, a rygorystyczne badania naukowe ich jakości stanowią gwarancję bezpieczeństwa przyjmowania i skuteczności działania szczepionek" - oceniła PAN.

 

W ostatnich latach eksperci informowali o wzroście zachorowań na choroby zakaźne w niektórych regionach Europy, wskazywano m.in. na epidemię odry w Rumunii i we Włoszech, na przypadki błonicy na południu Europy oraz wzrost zachorowań na krztusiec. W połowie maja włoski rząd przyjął dekret wprowadzający obowiązkowe szczepienia jako warunek przyjęcia dzieci do żłobka, przedszkola i szkoły - mają nim być objęte dzieci do 6 lat.

 

PAP

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie