Trump: przecieki w sprawie brytyjskiego śledztwa głęboko niepokojące
Prezydent USA Donald Trump wydał w czwartek oświadczenie, w którym zobowiązał się do pociągnięcia do odpowiedzialności osób, które przekazały mediom w USA informacje o śledztwie ws. zamachu w Manchesterze. Uznał te przecieki za "głęboko niepokojące".
"Domniemane przecieki pochodzące z agencji rządowych (USA) są głęboko niepokojące" - głosi komunikat Trumpa, wydany po jego przyjeździe do Brukseli na szczyt NATO.
- Zwracam się do ministerstwa sprawiedliwości i innych agencji o rozpoczęcie pełnego przeglądu w tej sprawie i, jeżeli okaże się to właściwe, winny będzie pociągnięty do odpowiedzialności z całą surowością prawa - dodał prezydent.
USA i Wielką Brytanię łączy "specjalna relacja"
Trump podkreślił też, że "specjalna relacja", jaka łączy USA i Wielką Brytanię, jest jednym z najważniejszych sojuszy Ameryki.
Brytyjski rząd i policja skrytykowały wcześniej przecieki o śledztwie pojawiające się w mediach w USA.
Londyn uważa, że mogą one utrudnić działania służb po poniedziałkowym ataku bombowym w Manchesterze. W czwartek BBC, nie podając źródła informacji, poinformowało, że brytyjska policja wstrzymała dzielenie się z władzami USA informacjami na temat śledztwa w sprawie zamachu.
Część sojuszników płaci za mało na obronę
Trump określił zamach w Manchesterze jako "wściekły atak na naszą cywilizację". - Musimy być twardzi, musimy być silni i musimy być czujni. NATO przyszłości musi się skupiać na terroryzmie i imigracji, jak i na zagrożeniach z Rosji i na wschodnich i południowych granicach NATO - powiedział.
Trump podkreślił, wskazując na problemy bezpieczeństwa, że wszystkie kraje NATO muszą wywiązać się z zobowiązań. - Ale 23 z 28 krajów członkowskich ciągle nie płaci tego, co powinny, na obronę. To nie jest uczciwe wobec ludzi i podatników w Stanach Zjednoczonych - dodał.
Podkreślił, że ustalone 2 proc. PKB na obronność to zaledwie minimum, niewystarczające, by zniwelować różnicę między USA a ich sojusznikami
PAP
Czytaj więcej
Komentarze