Brytyjskie służby: zamachowiec z Manchesteru był już pod obserwacją

Świat
Brytyjskie służby: zamachowiec z Manchesteru był już pod obserwacją
PAP/EPA/FACUNDO ARRIZABALAGA

22-letni Salman Abedi, który przeprowadził poniedziałkowy zamach terrorystyczny w Manchesterze, w którym zginęły 22 osoby, "był w grupie osób, którymi służby interesowały się w przeszłości" - przyznało źródło agencji PA w brytyjskiej administracji publicznej.

Rozmówca Press Association dodał, że w przeszłości zagrożenie, które miał stwarzać Abedi, "było przedmiotem analizy". Według dziennika "The Daily Telegraph", śledczy badali jego związki z innymi radykałami, którzy mieszkali w Manchesterze i wyjechali do Syrii lub Libii, aby dołączyć do Państwa Islamskiego, a także przyglądali się jego rodzinie, która przed przyjazdem do Wielkiej Brytanii była zaangażowana w libijski islamistyczny ruch przeciwko pułkownikowi Muammarowi Kadafiemu.

 

Służby prowadzą 500 śledztw

 

Jednocześnie źródło podkreśliło, że brytyjskie służby prowadzą ok. 500 aktywnych śledztw antyterrorystycznych dotyczących 3 tys. osób, co pozwoliło na powstrzymanie 18 zamachów od 2013 r., w tym co najmniej pięciu ataków od czasu zamachu terrorystycznego w centrum Londynu w marcu br., w którym zginęło 6 osób, a 49 było rannych.

 

Czwartkowe informacje PA zbiegły się w czasie z publikacją przez media spekulacji o tym, że brytyjskie służby zignorowały kolejne ostrzeżenia dotyczące radykalizacji Abediego, pomimo anonimowych zgłoszeń składanych przez osoby z jego otoczenia, w tym meczetu, do którego uczęszczał, a nawet członków rodziny.

 

"Bycie zamachowcem samobójcą jest w porządku"

 

"The Times" poinformował, że tylko w tym roku informacje o Abedim zostały przekazane służbom za pomocą specjalnej infolinii po tym, gdy w trakcie dyskusji mężczyzna powiedział, że "bycie zamachowcem samobójcą jest w porządku".

 

Co najmniej trzy inne osoby, w tym członek rodziny Abediego, także zgłosiły go na policję w ciągu ostatnich pięciu lat, zaniepokojone jego komentarzami na temat terroryzmu. Z kolei "Daily Telegraph" poinformował o co najmniej pięciu zgłoszeniach.

 

Jednocześnie według "Timesa" rodzice zamachowca przeprowadzili się do Trypolisu, gdzie - według przyjaciół rodziny - zabrali mu paszport i zabronili podróży z powrotem do Wielkiej Brytanii. Zwrócili mu dokument dopiero, gdy poprosił o zgodę na pielgrzymkę do Mekki. Ale jak wynika ze śledztwa Sky News, które dotarło do informacji niemieckiego wywiadu, Abedi lecąc przez Dusseldorf w Niemczech, wybrał się do Manchesteru.

 

Ojciec i brat zatrzymani

 

W środę ojciec Abediego Ramadan i 20-letni brat zamachowca Hashem zostali zatrzymani przez libijską policję. W trakcie przesłuchania Hashem miał przyznać, że znał plany Salmana i terrorysta zadzwonił piętnaście minut przed atakiem do rodziny, a sam także planował podobny atak w Trypolisie.

 

Eksperci, z którymi rozmawiał "Times", podkreślili, że zebrany materiał dowodowy - ujawniony w internecie przez amerykański dziennik "New York Times" po przecieku ze strony amerykańskich służb wywiadowczych - wskazuje na istnienie szerokiej grupy terrorystów spiskujących przeciwko bezpieczeństwu Wielkiej Brytanii.

 

Jak ocenili, użyty w poniedziałek ładunek wybuchowy był "najbardziej wyrafinowaną bombą użytą w Wielkiej Brytanii od czasu problemów w Irlandii Północnej", konfliktu pomiędzy republikanami i unionistami od lat 60. do lat 90. XX wieku. Według "Telegrapha" z kolei śledczy uznają, że istniały co najmniej dwa miejsca, gdzie mieszano materiały chemiczne wykorzystane w zamachu.

 

W sieci są gotowe instrukcje

 

Jednocześnie "Times" poinformował, że filmy instruujące potencjalnych terrorystów, jak stworzyć bomby i trucizny, są powszechnie dostępne na portalach społecznościowych, m.in. Facebooku i YouTubie. Kiedy dziennikarze gazety zgłosili jeden z nich do administratorów Facebooka, uzyskali odpowiedź, że post "nie narusza standardów społeczności". Film został usunięty dopiero po kontakcie z biurem prasowym internetowego giganta.

 

W poniedziałek wieczorem w Manchesterze doszło do ataku terrorystycznego, w którym zginęły co najmniej 22 osoby, a 119 zostało rannych. Zamachowiec samobójca Salman Abedi zdetonował bombę po koncercie amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande w mieszczącej 21 tys. osób hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena.

 

W środę rano polski MSZ poinformował, że wśród zabitych jest co najmniej dwoje Polaków, a jeden obywatel RP pozostaje pod opieką lekarzy.

 

Kolejny atak bardzo prawdopodobny

 

Zamach w Manchesterze był najpoważniejszym zamachem na terenie Wielkiej Brytanii od ataków na system transportu publicznego w Londynie w lipcu 2005 roku, w których zginęły 52 osoby, w tym trzy Polki, a blisko 800 ludzi zostało rannych.

 

W odpowiedzi na atak brytyjska premier Theresa May poinformowała we wtorek wieczorem o podniesieniu poziomu zagrożenia terrorystycznego do najwyższego, czyli piątego, który formalnie oznacza, że kolejny atak jest nie tylko bardzo prawdopodobny, ale może dojść do niego w każdej chwili.

 

PAP

paw/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie