Auto doszczętnie rozbite, 18-latek wyszedł z wypadku bez szwanku. Policja mówi o "cudzie na drodze"

Polska
Auto doszczętnie rozbite, 18-latek wyszedł z wypadku bez szwanku. Policja mówi o "cudzie na drodze"
bielskiedrogi.pl

Policjanci z drogówki w Pszczynie uratowali młodego kierowcę forda. 18-latek był zakleszczony w doszczętnie rozbitym aucie, które już się tliło. Samochód znaleźli przypadkowo w lesie, kilka metrów od drogi. Natychmiast wezwali strażaków, którzy wyciągnęli kierowcę. 18-latek nie doznał żadnych obrażeń. Został ukarany mandatem za przekroczenie prędkości.

Do wypadku doszło we wtorek kilkanaście minut po północy na DW 933 w Ćwiklicach koło Pszczyny.

 

- Dwaj policjanci wracali do jednostki, kiedy zauważyli leżące na jezdni odłamki plastiku. Ominęli je, ale po chwili zawrócili, żeby dokładnie sprawdzić to miejsce - powiedziała polsatnews.pl asp. sztab. Karolina Błaszczyk z Komendy Powiatowej Policji w Pszczynie.

 

Czujność policjantów

 

Podkreśliła, że początkowo nic nie wskazywało na to, że w pobliżu coś się stało. - Jednak duża ilość odłamków na jezdni nie dawała policjantom spokoju. Postanowili więc sprawdzić jeszcze rów i teren pobliskiego lasu. Za rowem, pomiędzy drzewami, zobaczyli kompletnie zgniecioną karoserię forda - powiedziała Błaszczyk.

 

- Samochód nie był widoczny w ciemności, a w dodatku zasłaniały go drzewa - podkreśliła.

 

Auto już się tliło, w środku kierowca

 

W środku policjanci znaleźli kierowcę, który był zakleszczony i nie mógł wyjść z samochodu. Młody człowiek był przytomny, ale jego pojazd zaczynał się już powoli palić. Policjanci natychmiast wezwali strażaków, którzy zdołali wyciągnąć 18-latka z pojazdu.

 

Źródło: bielskiedrogi.pl

 

Okazało się, że wyszedł on z wypadku bez szwanku. - Nie miał żadnych obrażeń. Można powiedzieć, że wstał i otrzepał się z kurzu. Patrząc na zniszczenia jego samochodu, to prawdziwy cud, że w ogóle żyje - powiedziała rzeczniczka policji w Pszczynie.

 

Źródło: bielskiedrogi.pl

 

Podkreśliła, że gdyby nie czujność i doświadczenie funkcjonariuszy, mężczyzna najprawdopodobniej spłonąłby żywcem.

 

Został ukarany mandatem

 

Kierowca forda był wdzięczny policjantom i strażakom za uratowanie mu życia. Przyznał się, że jechał za szybko na drodze, na której obowiązywało ograniczenie prędkości do 90 km/h. Został ukarany mandatem.

 

polsatnews.pl

paw/luq/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie