Bojko Borysow premierem Bułgarii po raz trzeci

Świat
Bojko Borysow premierem Bułgarii po raz trzeci
Pixabay.com/sapviktor

Nowy bułgarski rząd z premierem Bojko Borysowem na czele został zaprzysiężony w czwartek w parlamencie. Za koalicyjnym gabinetem Borysowa, który po raz trzeci będzie premierem, głosowało 133 posłów, przeciw było 101 deputowanych lewicy i tureckiej mniejszości.

W skład nowego rządu lidera centroprawicowej partii GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) wchodzi czterech wicepremierów i 18 ministrów.

 

Gabinet powstał w wyniku koalicyjnego porozumienia między GERB a składającą się z trzech formacji nacjonalistyczną koalicją Zjednoczeni Patrioci. Liderzy dwóch wschodzących w jej skład partii Krasimir Karakaczanow i Waleri Simeonow zostali wicepremierami odpowiednio do spraw obronności i ładu wewnętrznego oraz polityki gospodarczej i demograficznej. Karakaczanow jednocześnie jest ministrem obrony.

 

Czwartkowa prasa przypomina, że nowy minister został w 2007 r. wymieniony jako agent przez specjalną komisję badającą archiwa służb bezpieczeństwa okresu komunistycznego. Według publikowanych wówczas dokumentów został on zwerbowany w 1989 r. jako student historii trzeciego roku, zajmujący się stosunkami między Bułgarią a Macedonią.

 

Po ujawnieniu teczki powiedział, że mógłby także obecnie podpisać się pod tymi dokumentami. Według dziennika „Sega” zgodnie z bułgarskim ustawodawstwem przeszłość agenturalna może stać się przeszkodą dla otrzymania dostępu do tajnych dokumentów krajowych i natowskich.

 

Specjalny resort ds. prezydencji w UE

 

Znana jest ponad połowa ministrów w trzecim gabinecie Borysowa. Na dawne stanowiska wracają wicepremier ds. funduszy unijnych Tomisław Donczew oraz ministrowie: finansów Władysław Goranow, transportu Iwajło Moskowski, turystyki Nikolina Angełkowa, energetyki Temenużka Petkowa.

 

Na czele resortu spraw wewnętrznych stanął dawny wiceminister obrony Walentin Radew, wicepremierem ds. reformy systemu sądowniczego i szefem MSZ została Ekaterina Zachariewa, sprawiedliwości - dawna szefowa parlamentu Cecka Caczewa. Specjalny resort ds. bułgarskiej prezydencji w UE w 2018 r. został powierzony Lilianie Pawłowej. Wyznaczonym przez nacjonalistów ministrom Neno Dimowowi i Emilowi Karanikołowowi powierzono odpowiednio resorty ekologii i gospodarki.

 

Przedstawiajając priorytety swojego gabinetu, Borysow wymienił jego euroatlantycką orientację i dążenie do pogłębienia jedności i zreformowania UE. Zapewnienie bezpieczeństwa kraju i ochronę jego granic, walkę z przestępczością, w tym pospolitą, Borysow wymienił na pierwszym miejscu.

 

Wśród priorytetów jest też podniesienie dochodów - pod koniec czteroletniej kadencji minimalna płaca ma wzrosnąć o około jedną trzecią, do 650 lewów (325 euro), a przeciętna do 1 500 lewów (750 euro). Borysow podkreślił, że wynoszące obecnie 165 lewów (82 euro) minimalne emerytury wzrosną od 1 lipca, a od 1 października br. mają być podwyższone wszystkie pozostałe emerytury. Nie podał jednak, o ile.

 

Premier podkreślił, że jednym z priorytetów pozostaje kandydowanie do strefy euro po spełnieniu wszystkich kryteriów. Ważnymi zadaniami są: modernizacja uzbrojenia armii, budowa nowoczesnej infrastruktury i zakończenie kilku ważnych inwestycji, w tym autostrad.

 

Liderka opozycyjnej Bułgarskiej Partii Socjalistycznej (BSP) Kornelia Ninowa uznała program rządu za odstąpienie od obietnic składanych podczas kampanii wyborczej.

 

Ninowa podkreśliła jednak, że nastąpiła ważna zmiana stanowiska nacjonalistów - od stanowczego sprzeciwu wobec NATO przeszli oni do programu proeuroatlantyckiego.

 

Lewica popiera priorytety w polityce zagranicznej i dotyczące bułgarskiej prezydencji UE, lecz w podstawowych punktach polityki wewnętrznej i przede wszystkim w walce z ubóstwem cele lewicy i gabinetu Borysowa różnią się całkowicie - podkreśliła Ninowa.

 

Bitwa przeciw obecności nacjonalistów

 

Zdaniem lidera partii tureckiej mniejszości Ruch na rzecz Praw i Swobód (DPS) Mustafy Karadayi, obecność nacjonalistów w rządzie, na czas którego przypadanie bułgarska prezydencja UE, jest niedopuszczalna i przeczy praktyce w większości zachodnioeuropejskich krajów.

 

Tolerancja i odrzucenie etnicznych podziałów, a nie dążenie do wyrzucenia z życia publicznego przedstawicieli części społeczeństwa, czego domagają się nacjonaliści, powinny być podstawą bułgarskiej polityki - podkreślił. Dodał, że DPS nie poprze żadnych przejawów nietolerancji i nienawiści.

 

- Bitwę przeciw obecności nacjonalistów przeniesiemy na fora unijne - zapowiedział poseł DPS Jordan Conew.

 

Nowy bułgarski rząd jest pierwszy od dwóch dekad, w którym nie ma ani jednego przedstawiciela tureckiej mniejszości stanowiącej 10 proc. ludności kraju.

 

W 240-miejscowym parlamencie kluby GERB i nacjonalistów mają łącznie 122 deputowanych. Poparcie dla rządu deklarował 12-osobowy klub partii Wola biznesmena Weselina Mareszkiego. W czwartek DPS nie poparł rządu, lecz w pewnych konkretnych sprawach partia tureckiej mniejszości może głosować razem z większością.

 

Zdaniem części analityków poparcie dla gabinetu wygląda na stabilne i rząd ma wszelkie szanse przetrwać do końca kadencji. Inni jednak prognozują, że gabinet dotrwa do końca bułgarskiej prezydencji w UE (pierwsze półrocze 2018 r.), po czym należy spodziewać się kolejnych przedterminowych wyborów. Wskazują na brak spójności koalicji nacjonalistycznej i na to, że Borysow dwukrotnie podawał się do dymisji jako premier przed końcem kadencji, a z funkcji szefa służb operacyjnych MSW i mera Sofii także wycofywał się przedwcześnie.

 

Marcowe wybory były trzecimi przedterminowymi wyborami w ostatnich pięciu latach. W ciągu dwóch poprzednich kadencji Borysowa (2009-13 oraz 2014-17), podobnie jak za poprzednich rządów, Bułgaria nie przestała być najuboższym i postrzeganym jako najbardziej skorumpowany krajem w Unii Europejskiej.

 

PAP

zdr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie