Stoltenberg: szczyt NATO będzie sygnałem partnerstwa transatlantyckiego

Świat
Stoltenberg: szczyt NATO będzie sygnałem partnerstwa transatlantyckiego
PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ

- Będzie to pierwsze spotkanie, na którym pojawi się nowy prezydent Stanów Zjednoczonych, będzie to jego pierwsza wizyta w Europie. Będzie to też pierwsze spotkanie z nowym prezydentem Francji. Dlatego stanie ono się bardzo ważnym sygnałem dotyczącym partnerstwa transatlantyckiego - powiedział w środę w Parlamencie Europejskim sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg.

Szczyt NATO odbędzie się 25 maja w Brukseli.

 

Jego wypowiedź potwierdza poprawę stosunków w NATO po ubiegłorocznej kampanii wyborczej w USA, podczas której kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych Donald Trump krytykował europejskich sojuszników podając w wątpliwość fundamentalną zasadę wzajemnej pomocy w razie agresji.

 

Po objęciu prezydentury Trump złagodził ton, a na początku kwietnia podczas konferencji prasowej ze Stoltenbergiem po spotkaniu w Białym Domu oznajmił, że w przeciwieństwie do stanowiska wyrażanego podczas kampanii wyborczej nie uważa już, iż Sojusz Północnoatlantycki jest "przestarzały".

 

Dzielenie się obowiązkami i walka z terroryzmem


Po zmianie stanowiska przez Trumpa szef NATO oczekuje teraz, że brukselski szczyt pod koniec maja będzie potwierdzeniem partnerstwa pomiędzy sojusznikami.

 

Stoltenberg spotkał się z komisją spraw zagranicznych PE oraz podkomisją ds. bezpieczeństwa i obrony europarlamentu. Jak mówił europosłom podczas szczytu omawiane będą sprawy istotne dla wszystkich członków UE, niezależnie od tego, czy należą oni do NATO, czy nie.

 

Wymienił dzielenie się obowiązkami, walkę z terroryzmem, czy współpracę unijno-natowską. Stoltenberg podkreślał, że terroryzm to rzeczywiste zagrożenie, przed którym Zachód musi się bronić wdrażając działania polityczne, ale też militarne.

 

"Chcemy zapewnić możliwości, żeby mogli zwalczać terroryzm na swoim własnym terenie"

 

- Wiele z tych działań to działania cywilne, które nie mają nic wspólnego z NATO i zdolnością wojskową, ale niektóre z tych działań mają charakter militarny. Widzieliśmy to przez wiele lat w Afganistanie, czy teraz widzimy w walce z Państwem Islamskim w Iraku, czy Syrii - przypominał.

 

Szef Sojuszu Północnoatlantyckiego zwrócił uwagę, że NATO odgrywało i odgrywa nadal kluczową rolę w wojskowej walce z terroryzmem. Podkreślił, że misja w Afganistanie była największą w historii i brało w niej udział całe NATO oraz kraje spoza niego. NATO zakończyło tam operacje wojskowe, ale nadal prowadzi szkolenia dla sił afgańskich.

 

- Chcemy zapewnić im możliwości, żeby mogli zwalczać terroryzm na swoim własnym terenie - zauważył Stoltenberg.

 

Dodał, że trzeba też wyciągać wnioski z działań w Bośni i Hercegowinie oraz w Kosowie i trzeba wspierać siły danego kraju w walce przeciwko terroryzmowi. - To lepsze niż obecność NATO - ocenił.

 

Sekretarz generalny Sojuszu podkreślił, że poza tym, iż organizacja chce utrzymywać swoją obecność w Afganistanie, to chce również wspierać koalicję przeciw Państwu Islamskiemu w Syrii i Iraku. Zaznaczył, że już teraz Sojusz prowadzi szkolenia dla irackich oficerów.

 

"W 2016 r. odnotowaliśmy bardzo znaczny wzrost wydatków na obronność"


Innym tematem szczytu w Brukseli ma być podział obowiązków pomiędzy sojusznikami. W tym kontekście rozmowa ma dotyczyć m.in. wydatków na obronność. Stoltenberg przypominał, że Sojusz podczas szczytu w Newport we wrześniu 2014 roku postanowił skończyć z cięciami na obronność, a jego państwa członkowskie zobowiązały się przeznaczać 2 proc. PKB na cele wojskowe rocznie.

 

- To był moment przełomowy. Po wielu lat cięć w 2015 roku po raz pierwszy odnotowano niewielki wzrost wydatków na obronność; w 2016 roku odnotowaliśmy już bardzo znaczy wzrost - podkreślał szef NATO. Przyznał przy tym, że przed Sojuszem jeszcze długa droga, bo wiele z państw nie osiągnęło progu 2 procent.

 

Jednak podział obowiązków nie ma się ograniczać tylko do rozmowy o finansach, ale objąć też zdolności obronne. "Chodzi o to, by być silnym; nie by wywoływać konflikty, ale im zapobiegać" - zaznaczył Stoltenberg.

 

"Silna obronność w UE jest czymś bardzo mile przez nas widzianym"


Inną ze spraw, którą będą omawiać przywódcy państw NATO na szczycie to wzmocniona współpraca między NATO i UE.

 

- Silna obronność w UE jest czymś bardzo mile przez nas widzianym. Jest to dobre i dla UE i dla NATO, jeśli oczywiście Europa zagwarantuje, że to co robi UE dopełnia działania NATO, a nie jest to działanie konkurencyjne - zastrzegł Stoltenberg. Dodał przy tym, że i UE i NATO dokładają sił, aby współpracować, a nie konkurować.

 

W listopadzie 2016 roku ministrowie spraw zagranicznych i obrony państw UE przyjęli plan wzmacniania bezpieczeństwa i obrony Unii. W połowie maja UE ma podjąć szereg decyzji zmierzających do tego, by unijne siły szybkiego reagowania, utworzone przed ponad 10 laty, były bardziej operacyjne i by można było je łatwiej rozmieszczać.

 

PAP

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie