Nieruchomości "śpiochy". Jeśli nikt się nie upomni, wrócą do stołecznych władz

Polska
Nieruchomości "śpiochy". Jeśli nikt się nie upomni, wrócą do stołecznych władz
Skitterphoto/Pixabay.com

W ogólnopolskich dziennikach i na stronie internetowej Warszawy ukazały ogłoszenia ws. kolejnych 21 tzw. "śpiochów", czyli kamienic z wnioskami o zwrot, o które nikt od dziesięcioleci się nie upominał. Jeśli w ciągu sześciu miesięcy nikt nie zgłosi do nich praw, powrócą na stałe do miasta.

Tzw. "śpiochy" to nieruchomości, które zostały objęte tzw. dekretem Bieruta, w stosunku do których złożono następnie wnioski o zwrot. Jednak po złożeniu tych wniosków wnioskodawcy, ani ich spadkobiercy przez dziesięciolecia nie zabiegali o zwrot nieruchomości. W konsekwencji status prawny "śpiochów" jest nieuregulowany.

 

Aby to zmienić stołeczny ratusz zaczął zamieszczać ogłoszenia w prasie i na swojej stronie internetowej dotyczące takich właśnie nieruchomości.

 

Potwierdzenie prawa do nieruchomości

 

Miasto pierwszą pulę ogłoszeń dotyczących 48 nieruchomości zamieściło 23 lutego, druga partia ogłoszeń ws. 15 nieruchomości ukazała się 29 marca. Teraz - poinformował w czwartek ratusz - ukazały się ogłoszenia w sprawie kolejnych 21 "śpiochów".

 

Wszystkie osoby, które złożyły wnioski zwrotowe przed 1950 r. mają teraz sześć miesięcy od ukazania się ogłoszenia na zgłoszenie się do Urzędu m.st. Warszawy, a następnie kolejne trzy miesiące na przedstawienie dokumentów potwierdzających prawa do danej nieruchomości. Jeśli to się nie stanie, postępowanie dekretowe zostanie umorzone, a nieruchomość pozostanie w zasobach miasta.

 

Mała ustawa reprywatyzacyjna

 

Uregulowanie sprawy "śpiochów" - podkreślił ratusz - jest możliwe dzięki tzw. małej ustawie reprywatyzacyjnej. Została ona uchwalona w 2015 r. Wprowadziła m.in. ograniczenie handlu roszczeniami na terenie stolicy, a także dała podstawę do odmowy zwrotu nieruchomości służących obecnie celom publicznym.

 

Projekt przygotowali senatorowie PO i senator niezależny Marek Borowski. Była to odpowiedź na inicjatywę prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, uzgodnioną z ówczesną premier Ewą Kopacz.

 

Jednak w sierpniu 2015 r. ówczesny prezydent Bronisław Komorowski zaskarżył tę ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, jeszcze przed decyzją o jej podpisaniu. Pod koniec lipca ub. roku TK orzekł, że przepisy ustawy są zgodne z konstytucją, a w sierpniu podpisał ją prezydent Andrzej Duda.

 

PAP

mta/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie