Wybuch samochodu OBWE na Ukrainie. Nie żyje obserwator ze Stanów Zjednoczonych, ranna Niemka

Świat
Wybuch samochodu OBWE na Ukrainie. Nie żyje obserwator ze Stanów Zjednoczonych, ranna Niemka
osce.org
Obserwatorzy OBWE na Ukrainie. Zdjęcie ilustracyjne

Jedna osoba zginęła w niedzielę, a jedna została ranna w wyniku wybuchu samochodu Specjalnej Misji Monitoringowej OBWE (SMM) na kontrolowanych przez separatystów prorosyjskich obszarach obwodu ługańskiego na wschodzie Ukrainy. Według ostatnich informacji zginął obywatel USA, a ranna została obywatelka Niemiec.

OBWE potwierdziło, że sześciu jej obserwatorów, którzy uczestniczyli w zdarzeniu, poruszało się dwoma opancerzonymi samochodami. W wyniku incydentu jeden członek patrolu misji zginął, a dwóch przewieziono do szpitala na dalsze badania lekarskie.

 

To nie Brytyjczyk lecz obywatel USA

 

W wybuchu samochodu Specjalnej Misji Monitoringowej OBWE na wschodniej Ukrainie zginął nie Brytyjczyk, jak podawano wcześniej, lecz obywatel Stanów Zjednoczonych. Poinformował o tym w niedzielę wieczorem wiceszef misji OBWE Alexander Hug.

 

- W wyniku eksplozji zginął jeden członek patrolu OBWE, obywatel Stanów Zjednoczonych. Dwóch innych członków patrolu, obywateli Niemiec i Czech, przewieziono do szpitala w Ługańsku na badania lekarskie - powiedział na konferencji prasowej w Kijowie.

 

Doradca szefa ukraińskiego MSW i deputowany do parlamentu Anton Heraszczenko oświadczył wcześniej, że zabity był obywatelem Wielkiej Brytanii.

 

"Próba zastraszenia obserwatorów"

 

MSZ Ukrainy oceniło, że wysadzenie samochodu OBWE było próbą zastraszenia obserwatorów. "Uważamy ten poważny incydent, do którego doszło na kontrolowanych przez wspierane przez Rosję nielegalne ugrupowania zbrojne terenach, za potwierdzenie dążeń Moskwy i jej marionetek do zastraszenia obserwatorów OBWE (…)" - ogłoszono w komunikacie dyplomacji w Kijowie.

 

"Apelujemy do Rosji o wypełnianie jej zobowiązań w ramach porozumień mińskich oraz o użycie wszelkich środków, by natychmiast powstrzymać prowokacje przeciw obserwatorom OBWE, a także zagwarantować ich pełne bezpieczeństwo oraz dostęp do całego okupowanego terytorium (…) łącznie z czasowo niekontrolowanymi (przez Ukrainę) odcinkami granicy ukraińsko-rosyjskiej" - informuje komunikat.

 

Poroszenko potępił atak na Facebooku

 

Zdarzenie potępił prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. "Ta zbrodnia powinna być wyjaśniona, a jej winowajcy powinni być ukarani. (…) Strona ukraińska potępi wszelkie podejmowane przez bojowników (prorosyjskich) formy przeszkadzania działalności SMM OBWE. Jej bezpieczeństwo i swoboda działań powinny być zagwarantowane" - napisał szef państwa na Facebooku. 

 

"Tragiczne wiadomości z Ukrainy: patrol SMM wjechał na minę. Jeden członek OBWE zabity, jeden ranny" - napisał na Twitterze Sebastian Kurz, szef MSZ Austrii, która przewodniczy obecnie OBWE.

 

 

"Śmierć kolegi jest szokiem dla całej OBWE. Mam nadzieję, że stan rannego obserwatora szybko się poprawi" - dodał dyplomata.

 

 

Porozumienie o rozejmie

 

Do zdarzenia doszło w godzinach porannych w miejscowości Pryszyb w powiecie słowianoserbskim w centralnej części obwodu ługańskiego. Według źródeł w milicji tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej, patrol OBWE składał się z dwóch pojazdów. Pierwszy ominął minę, drugi na nią wjechał.

 

Ukraińska strona we Wspólnym (z Rosją) Centrum Kontroli i Koordynacji w Donbasie oświadczyła, że podczas incydentu zarówno siły rządowe, jak i separatyści przestrzegali obowiązujących od 1 kwietnia ustaleń o zawieszeniu broni.

 

"Strona ukraińska przekazuje wyrazy współczucia rodzinie i bliskim ofiar oraz oświadcza, że według danych dyżurnych (wojskowych) w tym czasie zarówno strona ukraińska, jak i nielegalne formacje zbrojne oddzielnych rejonów obwodu ługańskiego (określenie używane przez władze ukraińskie wobec separatystów - red.) przestrzegały porozumienia o rozejmie" - zaznaczono w komunikacie strony ukraińskiej Wspólnego Centrum Koordynacji i Kontroli.

 

MSZ przekazało wyrazy współczucia dla rodziny

 

Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało wyrazy współczucia rodzinie i bliskim ofiary tego zajścia.

 

"Jesteśmy głęboko wstrząśnięci tragedią, do której nie powinno było dojść. Wzywamy całą wspólnotę OBWE do stosownej reakcji. Niezbędne jest przeprowadzenie obiektywnego śledztwa, które wyjaśni okoliczności zdarzenia. Bezpieczeństwo obserwatorów jest dla nas priorytetem" podało Ministerstwo Spraw Zagranicznych w komunikacie.

 

W ostatnich tygodniach SMM OBWE regularnie informowała o nasileniu się różnego rodzaju aktów agresji wobec obserwatorów na terenach kontrolowanych przez wspieranych przez Rosję bojowników. Od 24 marca odnotowano co najmniej osiem takich przypadków, m.in.. oddawanie strzałów ostrzegawczych w kierunku patroli. Prorosyjskie władze wszczęły ponadto wymierzoną w misję kampanię propagandową, co dodatkowo utrudniło jej działania.

 

"Wzywamy wszystkie strony, a przede wszystkim Rosję, do zapewnienia bezpieczeństwa pracy obserwatorów i umożliwienia misji swobodnego wykonywania powierzonego jej przez OBWE mandatu. Obecność SMM OBWE pozostaje kluczowym elementem w procesie uregulowania konfliktu rosyjsko-ukraińskiego" dodało MSZ.

 

38 obserwatorów z Polski

 

Specjalną Misję Monitorującą OBWE na Ukrainie (SMM) uruchomiono 21 marca 2014 r. Obecny mandat obowiązuje do końca marca 2018 r. Większość obserwatorów rozmieszczonych jest na wschodzie Ukrainy. Łącznie personel SMM liczy ok. 1100 osób z kilkudziesięciu państw uczestniczących OBWE. Polacy stanowią jedną z największych narodowościowo grup w składzie misji. Obecnie w SMM OBWE pracuje 38 obserwatorów z Polski, z czego większość wypełnia swoje obowiązki w Donbasie.

 

"Liczna obecność obywateli polskich w gronie personelu SMM OBWE potwierdza zaangażowanie RP w praktyczne działania mające zapewnić powrót pokoju na Ukrainie".

 

 

PAP

 

 

mta/jop/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie