Laser wykrył w puszczy zapomniany zamek średniowiecznego piastowskiego władcy

Technologie
Laser wykrył w puszczy zapomniany zamek średniowiecznego piastowskiego władcy
PAP - Nauka w Polsce/P. Konczewski
Archeolodzy natrafili na ślady zamku dzięki wykorzystaniu lasera w badaniach prowadzonych z pokładu samolotu.

Archeolodzy trafili w Borach Dolnośląskich na pozostałości zamku piastowskiego księcia Bolka II Małego, ostatniego niezależnego księcia piastowskiego władającego na Śląsku zmarłego w 1368 roku. Ruiny znajdują się w opustoszałej po 1945 wsi Nowoszów (Neuhuas) na pograniczu woj. lubuskiego i dolnośląskiego.

- Odkryty przez nas zamek znany był do tej pory tylko ze średniowiecznych dokumentów. Stało się tak dlatego, że obszar, na którym znajdują się jego pozostałości, położony jest na terenie poligonu wykorzystywanego aż do lat 90. ubiegłego wieku - powiedział dr Paweł Konczewski z Katedry Antropologii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Badania są pierwszym kompleksowym projektem naukowym dotyczącym przeszłości tego miejsca.

 

Wieża przy książęcym szlaku handlowym

 

Zamek nie był zbyt okazałą konstrukcją. Na podstawie odkrytych fragmentów Konczewski przypuszcza, że była to pojedyncza wieża wzniesiona na planie prostokąta. Jej fundament wykonano z rudy darniowej. Nadbudowa składała się częściowo z charakterystycznych cegieł-palcówek - ich nazwa pochodzi od śladów po odciskach rzemieślników, którzy usuwali nadmiar gliny w czasie wyrabiania cegieł.

 

Do tej pory nikt nie skojarzył jednak widocznych w terenie pozostałości murów - ze średniowiecznym zamkiem, gdyż z czasem nad ruinami nadbudowano kolejną konstrukcję. Identyfikację umożliwiła dopiero przeprowadzona niedawno analiza architektoniczna.

 

Jak wyjaśnia Konczewski, właściciel zamku - Bolko II Mały - był jednym z bardziej utalentowanych książąt z rodu Piastów Śląskich. Udało się mu zjednoczyć księstwo świdnickie i jaworskie. Był też margrabią Dolnych Łużyc. Tymczasem w okresie jego panowania, czyli w połowie XIV w., Śląsk był bardzo rozdrobniony i składał się z wielu małych księstw. Bolko II był ostatnim niezależnym księciem piastowskim władającym na Śląsku.

 

Skanowanie laserowe z samolotu

 

- To właśnie ekspansja terytorialna przyczyniła się do tego, że władca ten zdecydował się na budowę nowych zamków lub rozbudowę starszych twierdz - opowiada archeolog.

 

Zamek, który archeolodzy odkryli w obrębie uroczyska Nowoszów, czyli osady opuszczonej w 1945 r., powstał jako element trasy łączącej obszerne włości księcia. Położony jest na wyspie na rzece Czerna Wielka.

 

- Bolko II kazał wytyczyć nowy trakt - po to, aby zaoszczędzić czas i przejąć inicjatywę w handlu. Na jego trasie stanął zamek, wokół którego z czasem powstała osada. Jej mieszkańcy trudnili się hutnictwem żelaza, którego bogate złoża znajdowały się w okolicy - wyjaśnił naukowiec.

 

- W lokalizacji zamku pomocne okazało się skanowanie laserowe wykonane z pokładu samolotu - poinformował badacz. Technologia umożliwia zajrzenie pod szatę roślinną i wykrycie form terenowych lub architektury.

  

Osada średniowiecznych metalurgów

 

Obecnie archeolodzy badają średniowieczną wieś hutników. Do tej pory natrafili na kilka miejsc, z których pozyskiwano rudę - znajdowała się płytko pod powierzchnią ziemi, dlatego wydobywano ją w sposób odkrywkowy. Odkryli też obszerne hałdy żużla pohutniczego. - Do tej pory nie udało się zlokalizować pieców - dodał Konczewski.

 

Zamek - w przeciwieństwie do osady - istniał zaledwie kilka lat. Po śmierci Bolka II mieszczanie z pobliskiego Zgorzelca rozpuścili plotkę, zgodnie z którą zamek w Neuhaus przejęli rozbójnicy. Mieli oni napadać na kupców podążających traktem wytyczonym przez księcia.

 

Jak poinformował archeolog, zrobili to, ponieważ kupcy korzystający z nowego szlaku handlowego omijali Zgorzelec. Tym samym zgorzelczanie tracili dochody na cłach przewozowych. Pacyfikację zamku przeprowadzili na mocy przywileju nadanego im przez cesarza Karola IV, który zezwalał na niszczenie gniazd rozbójniczych i karanie zbójców.

 

Wiedza zdobyta bez wykopalisk

 

Archeolodzy wciąż pracują w terenie. Czeka ich wykonanie badań geofizycznych, które pomogą zebrać więcej informacji na temat zamku i jego infrastruktury oraz kształtu średniowiecznej osady.

 

- Wszystkie dotychczasowe wnioski udało się nam wyciągnąć bez prowadzenia wykopalisk. Badany przez nas obszar jest szczególnie chroniony ze względów przyrodniczych. Jak widać łopata nie zawsze jest niezbędna do dokonania odkryć - zaznaczył naukowiec.

 

Badania są realizowane przez fundację "Łużyce wczoraj i dziś" we współpracy z Katedrą Antropologii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu oraz Uniwersytetem Zachodnioczeskim z Pilzna i Lasami Państwowymi.

 

PAP - Nauka w Polsce

hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie