Policja sprawdzi drugiego kierowcę wiceministra Kownackiego. Tego, który zabrał go po kolizji
"Wobec możliwości popełnienia wykroczenia" przez kierowcę, który przyjechał po wiceszefa MON Bartosza Kownackiego, by zabrać go po kolizji, i który zawrócił na podwójnej linii ciągłej, informację o tym przesłano policji drogowej - poinformował w czwartek polsatnews.pl rzecznik prasowy stołecznej policji. Za środową stłuczkę wiceminister przeprosił, a kierowca jego limuzyny został ukarany mandatem.
Po kolizji na warszawskim Solcu, kierowca, który przyjechał po Bartosza Kownackiego, zawrócił na podwójnej ciągłej. Film pokazujący ten moment opublikowano w internecie.
Zapytaliśmy asp. sztab. Mariusza Mrozka, rzecznika stołecznej policji, czy sprawa złamania przepisów w tym przypadku będzie wyjaśniona. Ponieważ policja nie wiedziała o nagraniu, pokazaliśmy je.
W czwartek rzecznik odpowiedział nam, że "otrzymaną informację niezwłocznie przesłano do Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji, celem podjęcia czynności sprawdzających".
Kownacki przeprasza i uznaje sprawę za zamkniętą
- Bardzo przepraszam za to zdarzenie, które w dniu wczorajszym miało miejsce. Każdy z nas chciałby uniknąć, każdemu z nas zdarzają się kolizje i najlepiej, żeby było ich jak najmniej. One nie powinny mieć miejsca i w związku z tym osoba winna, czyli pracownik, który spowodował tę kolizję, został ukarany mandatem i sprawę uznajemy za zamkniętą - powiedział wiceminister na konferencji prasowej w czwartek.
Jak dodał, "pojazdem Żandarmerii Wojskowej kierował pracownik cywilny". - Miałem pilne spotkanie, ale też nie jechałem zbyt szybko, bo samochód poruszał się z prędkością ok. 40 km/godz. - powiedział Kownacki.
Kierowcę ukarano za wykroczenie polegające na "spowodowaniu zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym przy niezachowaniu należytej ostrożności".
polsatnews.pl
Czytaj więcej