Wynosili ludzi z tłumu, kilkuset zatrzymanych. Dzień Wolności na Białorusi

Świat

- Kilkadziesiąt wypełnionych ludźmi więźniarek widziałem na własne oczy. Myślę, że bez przesady można mówić o zatrzymaniu co najmniej kilkuset osób - powiedział Waler Kalinouski, dziennikarz Radia Swaboda, który prowadził relację z sobotniej akcji protestu na Białorusi. Media informują o co najmniej kilkuset zatrzymanych, w tym reporterach i opozycjonistach.

Jako "nadzwyczaj dużą" Kalinouski ocenił również liczbę wysłanych na ulicę milicjantów, w tym funkcjonariuszy oddziałów specjalnych OMON, którzy byli wyposażeni w tarcze i pałki, a według niektórych doniesień także uzbrojeni.

 

- To samo można powiedzieć o ilości sprzętu. W swojej ponad 20-letniej pracy reportera taką liczbę więźniarek, polewaczek i innych wozów milicyjnych widziałem może kilka razy - ocenił Kalinouski.

 

Zatrzymania reporterów

 

O zatrzymaniu swoich reporterów poinformowały m.in. Biełsat (sześć osób), portal TUT.by, agencja informacyjna BiełaPAN. Początkowo dziennikarzy nie zatrzymywano i jako jedynych wpuszczano na miejsce zbiórki uczestników nieuzgodnionego z władzami protestu. W późniejszej fazie, gdy doszło do spontanicznych protestów na różnych odcinkach Prospektu Niezależności w Mińsku, reporterów zatrzymywano razem z demonstrantami.

 

Ekipę Biełsatu zatrzymano również podczas nieuzgodnionej z władzami akcji protestu w Witebsku, a dziennikarkę tej telewizji - w Homlu. Niektórych dziennikarzy wypuszczono po kilku godzinach.

 

Aresztowania opozycjonistów


Milicyjne oddziały OMON wtargnęły w sobotę około godz. 13 do biura niezależnego Centrum Obrońców Praw Człowieka "Wiasna" w stolicy Białorusi i zablokowały dostęp do niego - poinformował przedstawiciel organizacji Walancin Stefanowicz. Według Radia Swaboda aresztowano 57 osób.

 

Pojawiły się także kolejne informacje o zatrzymanych działaczach opozycji, m.in. Dzianisie Sadouskim z Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji i Jurym Mielаszkiewiczu z Ruchu o Wolność.

 

W sobotę wieczorem Iryna Smiejan-Siemianiuk z niezależnego Centrum Praw Człowieka Wiasna poinformowała o wypuszczeniu wszystkich osób zatrzymanych przez milicję w biurze organizacji. - Zostaliśmy odwiezieni na posterunek, gdzie spisano nasze dane osobowe, ale nie sporządzano żadnych protokołów, nie postawiono nam żadnych zarzutów - oświadczyła Smiejan-Siemianiuk.

 

Po opuszczeniu posterunku działacze Wiasny przystąpili do ustalania liczby osób zatrzymanych podczas sobotniego protestu. Z ich ustaleń wynika, że zatrzymano co najmniej 631 osób.

 

W nocy z piątku na sobotę w Brześciu zatrzymano wracającego z Polski opozycjonistę Uładzimira Nieklajeua. Nie jest znane miejsce pobytu innego działacza opozycji Mikałaja Statkiewicza, który wzywał Białorusinów do udziału w mińskim proteście pomimo braku zgody władz.

 

Manifestacje bez zgody władz

 

W stolicy Białorusi odbyła się w sobotę nieuzgodniona z władzami akcja z okazji obchodzonego 25 marca Dnia Wolności połączona z protestem przeciwko dekretowi o pasożytnictwie. Władze ogłosiły wcześniej, że za nielegalne uznają wszelkie masowe akcje.

 

Jeszcze przed rozpoczęciem protestu został zablokowany dostęp do trasy przemarszu, a grupy - nawet kilkusetosobowe - demonstrantów, którym udało się zebrać, rozpędzano. zatrzymano wielu uczestników.

 

W Grodnie i Brześciu na Białorusi odbyły się demonstracje opozycji w związku z obchodzonym w sobotę świętem. Połączone były z legalnymi protestami  przeciwko dekretowi o pasożytnictwie. W Homlu i Witebsku ludzie również wyszli na ulice - jednak bez zgody władz.

 

Protesty przeciwko dekretowi o pasożytnictwie, który zobowiązuje osoby niepracujące do płacenia specjalnego podatku, trwają od połowy lutego. Od marca dochodzi też do zatrzymań ich organizatorów i uczestników.

 

We wtorek prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka poinformował o udaremnieniu przez struktury siłowe planowanej prowokacji zbrojnej, zorganizowanej przez radykałów z opozycji i finansowanej z zagranicy. W mediach ukazał się w kolejnych dniach szereg materiałów o obozach szkoleniowych i aresztowaniach rzekomych bojówkarzy.

 

PAP

ml/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie