"Chcą zohydzić Polakom UE". Nowoczesna chce informacji premier nt. stanu polskiej polityki zagranicznej w UE

Polska
"Chcą zohydzić Polakom UE". Nowoczesna chce informacji premier nt. stanu polskiej polityki zagranicznej w UE
PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ

Posłowie Nowoczesnej wezwali w poniedziałek premier Beatę Szydło, by przedstawiła w Sejmie informację nt. stanu polskiej polityki zagranicznej w ramach UE. Wyrazili obawę, że rząd chce obecnie "zohydzić" UE po to, by doprowadzić do wyjścia Polski z Unii.

- Po ostatnich wydarzeniach na szczycie w Brukseli 9 marca oraz po wypowiedziach ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego o konieczności obniżenia zaufania wobec UE chcemy, aby pani premier Szydło powiedziała nam, w jakim kierunku planuje prowadzić politykę Polski w ramach UE - powiedziała na briefingu w Sejmie posłanka PO Marta Golbik.

 

Nawiązała m.in. do wypowiedzi Waszczykowskiego dla "Super Expressu". - Na pewno musimy drastycznie obniżyć poziom zaufania wobec Unii Europejskiej, czyli zacząć prowadzić politykę negatywną - powiedział szef MSZ.

 

"Nie mówią o tym otwarcie, bo większość Polaków jest prounijna"

 

Golbik podkreślała, że PiS "drastycznie zaostrza kurs wobec UE". - Widzimy, że rząd PiS chce tak naprawdę Polakom zohydzić UE, co w konsekwencji ma doprowadzić do wyprowadzenia Polski z Unii - przekonywała posłanka Nowoczesnej. Według niej, politycy PiS "nie mówią o tym otwarcie, bo większość Polaków jest prounijna i chce w Unii pozostać". - Widzimy jednak, że konsekwencje działania rządu mogą być bardzo złe - oceniła.

 

Dodała, że Nowoczesna chce usłyszeć od premier, czy jej zdaniem szef MSZ "nie utracił już mandatu do prowadzenia polskiej dyplomacji za granicą".

 

Poseł Grzegorz Furgo (N.) skupił się na informacji, że Donald Tusk został na środę wezwany do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, jako świadek w śledztwie przeciwko b. szefom SKW o podjęcie bez zgody władz współpracy z rosyjskim FSB.

 

- Termin 48 godzin na wezwanie Donalda Tuska zapewne nie jest przypadkowy, bo każdy, kto może "dojść" do kalendarza szefa Rady Europejskiej wie, że za dwa dni Donald Tusk ma wystąpienie przed Parlamentem Europejskim. Ale widzimy ewidentnie, że zaczyna się serial poniżania Donalda Tuska - powiedział poseł.

 

"Kaczyński chciałby, żeby w Polsce panowała dyktatura"

 

Według niego, przez najbliższe dwa i pół roku drugiej kadencji obecnego szefa RE, PiS będzie przekonywało, że "wszystko, co złe stanie się w tym czasie w Europie, to będzie wina Tuska".

 

Furgo przypomniał, że przywódcy państw UE ponownie wybrali w czwartek Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Decyzja zapadła w głosowaniu na unijnym szczycie w Brukseli, a przeciwko tej kandydaturze zagłosowała tylko premier Beata Szydło.

 

Poseł Nowoczesnej powiedział, że prezes PiS Jarosław Kaczyński i całe kierownictwo "dostało w Brukseli bardzo mocny »knock-down«, z czego nie może się podnieść". Ocenił, że wezwanie Tuska do prokuratury to "pierwsza reakcja odwetowa w wydaniu polityków PIS" i wyraził obawę, że nie ostatnia.

 

Dziennikarze pytali polityków Nowoczesnej, dlaczego PiS miałoby chcieć wyjścia Polski z UE. Marta Golbik odpowiedziała, że chodzi o "ograniczenia, jakie PiS widzi w instytucjach unijnych". - Tak naprawdę pan Jarosław Kaczyński chciałby, aby w Polsce panowała dyktatura, którą on mógłby narzucać i cały czas przynależność do UE przeszkadza mu we wprowadzaniu wszystkich zmian, które on chciałby wprowadzać - uznała posłanka.

pam/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie