Oczkoś: Waszczykowski i Szydło grali w grę "Mały premier" i "Mały minister", którą dostali pod choinkę. "Przegraliśmy"

Polska

"Niedecyzyjny premier" zachowuje się "histerycznie" i "jak obrażone dziecko mówi - »ja nie podpiszę«". "Kariera Saryusza-Wolskiego rozbiła się o ścianę". - Na pytanie o "polexit" prezes Kaczyński zaprzeczył, ale doświadczenie mówi, że tam gdzie on zaprzecza, to jest dokładnie odwrotnie - powiedział na antenie programu "Nowy Dzień z Polsat News" dr Mirosław Oczkoś, ekspert do spraw wizerunku.

Na pytanie prowadzącej rozmowę Beaty Cholewińskiej, kto zyskał, a kto stracił, dr Mirosław Oczokoś uznał, że Polska poniosła wizerunkowe straty po próbie storpedowania kandydatury Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej. Nie powiódł sie plan obsadzenia tego stanowiska Jackiem Saryuszem-Wolskim, do niedawna europosłem Platformy Obywatelskiej i członkiem Europejskiej Partii Ludowej.

 

Nieumiejętna, amatorska i nieskuteczna dyplomacja


- Nie trzeba być żadnym ekspertem i każdy zdroworozsądkowo myślący człowiek stwierdza dwa fakty. Po pierwsze polski rząd zagrał bardzo wysoko, ale nieumiejętnie, amatorsko i - jak się okazało - nieskutecznie - powiedział dr Mirosław Oczkoś. Straty są tym większe, że polski rząd nie zyskał zrozumienia partnerów z innych krajów Wspólnoty, którzy nie podzielili jego wątłych - jak się okazało - argumentów.


- Polski rząd nie przegrał niczego z urzędnikami Unii Europejskiej. Przegraliśmy z przywódcami 27 państw europejskich - podkreślił Mirosław Oczkoś.


I to ma znacznie większe konsekwencje wizerunkowe niż nam się wydaje - powiedział Oczkoś, który wyjasnił, że strata jest tym bardziej bolesna, ze teraz z tymi przywódcami trzeba będzie się spotykać, uzgadniać różne rzeczy.


- Polska dyplomacja de facto nie istnieje - stwierdził gość "Nowego Dnia z Polsat News".


- Wczoraj minister Witold Waszczykowski, ale też premier Beata Szydło wyglądali, jakby grali w taką grę, którą dostali pod choinkę "Mały premier", "Mały minister". Tam się wymienia karty i jak się gra nie uda, to wracamy do początku i rzucamy kostką jeszcze raz. Tutaj nie ma czegoś takiego - stwierdził Oczkoś, który dodał, ze jego zdaniem nikt za to nie odpowie.

 

"Niedecyzyjny premier jak obrażone dziecko"


- Szydło i Waszczykowski wykonywali pewne polecenia. Jak mają się czuć przywódcy 27 państw, widząc przed sobą premiera, który jest niedecyzyjny? Który się zachowuje histerycznie na zasadzie obrażonego dziecka, że "ja nie będę", "ja nie podpiszę". A przypominam, że słowo, że nie rząd podpisze konkluzji padło jeszcze zanim pojawiła sie konkluzja! A jeśli w konkluzji pojawiłoby się cos korzystnego dla Polski? - zapytał Oczkoś.


Według eksperta "w PiS nie dzieje sie nic bez Jarosława Kaczyńskiego".


- Przypomnę traktat negocjowany przez jego brata Lecha kaczyńskiego, kiedy był prezydentem. Do kogo dzwoniono z Brukseli, w trakcie negocjacji? Zadzwoniono do Jarosława Kaczyńskiego. Jarosław Kaczyński miał zawsze taką umiejetnosć, żeby się wysługiwac kimś, żeby ktoś za niego coś robił - kiedyś był to brat, a teraz pani premier Szydło i ministrowie - stwierdził Oczkoś. twierdzi on, że wizerunkowo prezesa PiS przegrana w Brukseli ubodła "strasznie".

 

W perspektywie groźba wyjścia ze Wspólnoty


- Groźniejsze wizerunkowo jest to, że na pytanie o polexit pan prezes Kaczyński zaprzeczył. A nasze doświadczenie pokazuje, że tam gdzie on zaprzecza, jest dokładnie odwrotnie. Powiedział, że nigdy nie zostanie premierem jak jego brat zostanie prezydentem, koalicje, które zawierał, wszystkie zrywał w imię wyższego celu - zaznaczył Oczkoś.


Ekspert obawia się, że Polskę czeka teraz znacznie cięższa praca na arenie międzynarodowej ze względu na utratę wiarygodności.


- Obawiam się, że te wizerunkowe straty są nie do odrobienia. Jeszcze wieczorem była rozgrywka na kolacji, gdzie Polska została bardzo mocno potraktowana przez prezydenta Francji, premiera Holandii i Luksemburga - mówił Oczkoś, który dodał, że teraz jest perspektywa braku poparcia w Europie dla Polski: - Jak teraz będę wygladały rozmowy nasze, czy to premiera, czy ministra spraw zagranicznych w Brukseli? - zapytał gość Polsat News.


Przypomniał on, że zdaniem Witolda Waszczykowskiego stanowisko szefa Rady Europejskiej jest "nieistotne".


- To po co były te wszystkie zabiegi? - zapytał.

 

"Albo teczka w IPN-ie, albo ekwiwalentna nagroda"


Według niego postawa Jacka Saryusza Wolskiego musi sie wiązać z jakąś forma nacisku bądź ekwiwalentnej zachęty.


- Jeżeli tu nie wchodzi w grę coś co jest w IPN-ie, to naprawdę rzecz jest niezrozumiała. Możemy pospekulować. Minister Spraw Zagraniczynych czy komisarz europejski to nie jest na tyle wazne stanowisko dla Jacka Saryusza Woslkiego, żeby sie zdecydował. No to jeżeli nie ma tam teczki IPN jakiejkolwiek, żeby go można było docisnąć, to ja widzę tutaj obietnicę prezesa Kaczyńskiego, że zostanie ich kandydatekm na prezydenta w 2020 roku - stwierdził Mirosław Oczkoś.


- To jest taka konkretna obietnica. "Teraz ci nic nie damy. Powiemy, że nic ci nie obiecaliśmy", a wizerunkowo... - stwierdził.


"Bo z prezydenta Dudy być może zrezygnujemy" - dywagował Oczkoś, który dodał, że prezes kaczyński lubi wymieniać. - To jest obietnica, na którą ja bym się skusił, gdybym był na miejscu pana Jacka Saryusza-Wolskiego.

 

"Kariera Saryusza-Wolskiego rozbita o ścianę"


Jednak zdaniem eksperta zyski wizerunkowe będą nikłe, jego zdaniem pozycja Jacka Saryuasza-Wolskiego została zachwiana.


- Ta kariera w szybkim tempie rozbiła się o ścianę - powiedział Oczkoś o jacku Saryuszu-Wolskim.

 

Polsat News, polsatnews.pl

hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie