Kilkanaście osób zatrzymanych podczas demonstracji w Dzień Kobiet. Blokowały ruch

Świat
Kilkanaście osób zatrzymanych podczas demonstracji w Dzień Kobiet. Blokowały ruch
PAP/EPA/Alba Vigaray

W dużych miastach w USA odbyły się w środę, w Międzynarodowym Dniu Kobiet, demonstracje w ramach inicjatywy "Dzień bez Kobiety", mającej na celu pokazanie znaczenia kobiet w społeczeństwie. Zatrzymano co najmniej kilkanaście osób.

"Dzień bez Kobiety" to inicjatywa organizatorów Marszu Kobiet, który odbył się dzień po inauguracji prezydenta USA Donalda Trumpa. Pierwowzorem inicjatywy był "Dzień bez Imigrantów", który miał zwrócić uwagę na wpływ jaki mają imigranci na kraj i jego gospodarkę oraz na ich potencjalny brak spowodowany nową polityką Białego Domu.

 

Główną ideą środowych marszów był apel o równe traktowanie (w tym równe wynagrodzenie) i poszanowanie praw, bez względu na rasę, religię czy płeć. Wiele transparentów miało jednak wydźwięk polityczny, sprzeciwiając się polityce antyimigracyjnej Trumpa. W demonstracjach wzięły udział organizacje praw kobiet.

 

Zatrzymane za zakłócanie porządku


Kobiety zachęcano, by nie szły do pracy (płatnej bądź niepłatnej - jak w przypadku np. kobiet wychowujących dzieci), noszenia ubrań w kolorze czerwonym, wspierania tylko inicjatyw kobiet bądź imigrantów (np. poprzez robienie zakupów w prowadzonych przez nich sklepach), aby w ten sposób pokazać i podkreślić rolę kobiet w społeczeństwie. Część szkół musiała zostać zamknięta ze względu na brak nauczycielek.

 

Większość demonstracji była pokojowa i ograniczała się do marszu z transparentami. W Nowym Jorku, gdzie odbył się jeden z większych protestów, demonstrowało kilkaset osób. Marsz dotarł do Trump International Hotel, gdzie aktywistki zaczęły blokować ruch uliczny, nie reagując na prośby policji i służb porządkowych. W konsekwencji kilka działaczek feministycznych zostało zatrzymanych pod zarzutem zakłócania porządku. "New York Times" poinformował o 14 aresztowanych.

 

Wśród zatrzymanych aktywistek znalazła się Linda Sarsour, muzułmańska aktywistka polityczna i dyrektorka Stowarzyszenia Arabsko-Amerykańskiego w Nowym Jorku. W wyborach prezydenckich popierała Demokratów, a w mediach społecznościowych, w których aktywnie się udziela, wyrażała poparcie dla szariatu.

 

PAP

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie