"Wystawia się Polaka przeciw Polakowi". Możdżanowska o kandydaturze Saruysz-Wolskiego

Polska

- Wystawia się Polaka przeciw Polakowi - powiedziała w programie "Graffiti" Andżelika Możdżanowska o wystawieniu kandydatury Jacka Saryusz-Wolskiego na szefa Rady Europejskiej. - Po raz kolejny PiS pokazuje Europie, że w Polsce toczy się bratobójcza wojna - powiedziała polityk ludowców. Zdaniem posłanki PSL, rząd nie zadbał o właściwą promocję swojego kandydata.

W sobotę komitet polityczny PiS podjął uchwałę zobowiązującą premier Beatę Szydło do sprzeciwienia się kandydaturze byłego premiera Donalda Tuska, ubiegającego się o reelekcję na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej.

 

Nieco później MSZ poinformowało, że kandydatem polskiego rządu na to stanowisko jest Jacek Saryusz-Wolski, który od 2004 r. był europosłem Platformy Obywatelskiej. Zarząd PO natychmiast zdecydował o wykluczeniu go z partii.

 

"Decyzję należało podjąć wcześniej"

 

- Jeżeli PiS poważnie podchodziłoby do kandydata, którego wystawiło, to należało taką decyzję podjąć dużo wcześniej. Odwiedzić wszystkie 27 krajów, przedstawić jako kandydata na szefa RE i wtedy byłoby to poważne - powiedziała w programie "Graffiti" w Polsat News Andżelika Możdzanowska.

 

Posłanka PSL nie ma wątpliwości, że kandydat PiS nie ma szans na wybór.

 

- Dzisiaj scenariusz jest jeden - alby wygra Donald Tusk, albo przewodniczącą będzie kandydatka Irlandii - przewiduje.

 

Pytana, co - jej zdaniem - obiecano Saryuszowi-Wolskiemu, aby zgodził się kandydować przeciwko Donaldowi Tuskowi, odparła:

 

- Zapewne ma zapewnioną jedynkę z łódzkiego. Nie chciała jednak odnosić się do pogłosek, jakoby Saryusz-Wolski miałby zastąpić Witolda Waszczykowskiego na stanowisku szefa MSZ.

 

Waldemar Pawlak przed komisja Amber Gold

 

Były wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak zeznaje dziś przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold. w sprawie m.in. działań ministerstwa gospodarki w sprawie Marcina P. i jego piramidy finansowej.

 

W sierpniu 2012 r. Waldemar Pawlak informował, że w grudniu 2009 r. Amber Gold wystąpiła o wpisanie jej do rejestru domów składowych, prowadzonego przez resort. Zgodnie z ówczesną ustawą, wystarczało do tego złożenie oświadczenia o spełnianiu ustawowych warunków i przedstawienie odpowiedniego wniosku, a spółka te warunki spełniła. W efekcie na liście domów składowych spółka Amber Gold znalazła się na początku stycznia 2010 r.  Resort gospodarki sprawdził Marcina P., szefa Amber Gold, w krajowym rejestrze karnym i okazało się, że był on wcześniej karany. Spółkę z tego rejestru wykreślono 22 czerwca 2010 roku.

 

- To była jedyna instytucja (domy składowe - red), która w porę zadziałała i tak naprawdę 14 dni wystarczyło, żeby (...) wykreślić pana Marcina P. z domów składowych. Reakcja była natychmiastowa - powiedziała Andżelika Możdżanowska, która zasiada w komisji ds. Amber Gold. Jak stwierdziła w Polsat News, na przykładzie działania domów składowych widać, że można było tę sprawę "ukrócić już w 2010 roku."

 

 

 

Polsat News

az/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie