Leśnicy mogą wycinać. Okres lęgowy ich nie obowiązuje

- Według art. 3 znowelizowanej ustawy o ochronie przyrody, do końca 2017 roku uznaje się, że gospodarka leśna nie narusza większości zakazów dotyczących ochrony gatunkowej, w przypadku, gdy jest wykonywana na podstawie planów, które zostały poddane strategicznej ocenie oddziaływania na środowisko - mówi prawniczka Anna Sowa-Smoleń.

- Oznacza to, że takie nadleśnictwa  nie muszą występować do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ) z wnioskiem o udzielenie zezwolenia na tzw. odstępstwo od zakazów dotyczących ochrony gatunkowej - wyjaśnia.

Zakazy ich nie dotyczą 

W praktyce chodzi o zwolnienie z takich zakazów, jak niszczenie siedlisk i ostoi będących obszarem rozrodu, wychowu młodych migracji lub żerowania gatunków objętych ochroną gatunkową.

 

Lasów Państwowych nie dotyczą również zakazy: umyślnego zabijania, okaleczania lub chwytania gatunków chronionych, umyślnego niszczenia ich jaj, postaci młodocianych lub form rozwojowych, niszczenia, usuwania lub uszkadzania gniazd, mrowisk, nor, legowisk, żeremi, tam, tarlisk, zimowisk lub innych schronień, umyślnego płoszenia lub niepokojenia; umyślnego płoszenia lub niepokojenia w miejscach noclegu, w okresie lęgowym w miejscach rozrodu lub wychowu młodych lub w miejscach żerowania zgrupowań ptaków migrujących lub zimujących.

Inaczej jest w przypadku wycinki na gruntach prywatnych. Tu przepisy o ochronie gatunkowej w dalszym ciągu obowiązują.

 

Nagminne praktyki w Puszczy Karpackiej

 

Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze podkreśla, że problem wycinki drzew w okresie lęgowym dotyczy cennych obszarów leśnych we wschodniej części polskich Karpat nie od dziś.

- Mieliśmy takie przypadki w latach poprzednich. To były nagminne praktyki w Puszczy Karpackiej - powiedział polsatnews.pl Radosław Michalski, prezes Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze.

Zwrócił uwagę, że leśnicy cięli drzewa, choć orliki krzykliwe zaczynały okres lęgowy. - Wprawdzie założyły gniazda, ale przepłoszone przez zbliżających się drwali z pilarkami porzucały je - wyjaśnił Michalski.

 

"Prawo sobie a leśnicy sobie"

Wycinka drzew odbywała się wbrew prawu, ale - jak twierdzi Michalski - "prawo sobie, a leśnicy sobie".

 

- Mogliśmy wówczas zgłaszać takie przypadki do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Dziś nawet tego narzędzia jesteśmy pozbawieni - argumentuje. 

Wycinka w okresie lęgowym wiąże się nie tylko z płoszeniem ptaków, ale i z zagrożeniem zniszczenia siedliska.

 

Rzeczniczka Lasów Państwowych Anna Malinowska napisała na Twitterze, że "okres lęgowy w lasach nie obowiązywał", a "aktualny monitoring pokazuje, że pospolitych ptaków leśnych jest coraz więcej, spada natomiast liczba ptaków krajobrazu rolniczego".

 

JSW i tak jest bez szans, tymczasem leśnicy mogą wycinać do woli polski krajobraz i to jest dopiero dramat:https://t.co/vE6b70GGN0

— Agnieszka Gozdyra (@AGozdyra) 6 marca 2017

 

@AGozdyra Tak przeczytałam, okres lęgowy nigdy w LP nie obowiązywał.

— Anna Malinowska (@AnnaMalinowskLP) 6 marca 2017

 

Konieczna zmiana przepisów niezgodnych z unijnym prawem

 

Radosław Michalski przekonuje, że przepis powinien zostać zmieniony przy okazji planowanych przez rząd zmian w prawie. - Te przepisy, które obowiązują teraz, są zresztą niezgodne z prawem unijnym. Przez taką politykę chronione gatunki będą znikać. 

 

Klub PiS w piątek złożył w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o ochronie przyrody dotyczący wycinki drzew. Jeżeli na nieruchomości zostaną usunięte drzewa, właściciel nie będzie mógł jej zbyć na rzecz podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą przez pięć lat - zakłada projekt nowelizacji ustawy o ochronie przyrody dotyczący wycinki drzew złożony w piątek w Sejmie.

 

W noweli nie uwzględniono wyłączenia Lasów Państwowych z większości zakazów dotyczących ochrony gatunkowej.

 

polsatnews.pl 

Czytaj więcej