Jest śledztwo ws. uniemożliwienia wstępu na galerię sejmową podczas debaty nad zaostrzeniem prawa aborcyjnego

Polska
Jest śledztwo ws. uniemożliwienia wstępu na galerię sejmową podczas debaty nad zaostrzeniem prawa aborcyjnego
Polsat News

Wszczęto śledztwo w sprawie uniemożliwienia grupie kobiet wstępu na posiedzenie Sejmu, podczas którego dyskutowany był projekt zaostrzenia prawa aborcyjnego - poinformował w piątek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Michał Dziekański.

Zawiadomienie w tej sprawie złożyła w prokuraturze w październiku zeszłego roku Sieć Obywatelska Watchdog Polska.

 

Podstawą śledztwa - jak poinformowała prokuratura - jest art. 231 par. 1 Kodeksu karnego, zgodnie z którym "funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech".

 

Ponadto podstawą postępowania jest art. 23 Ustawy o dostępie do informacji publicznej, który mówi, że "kto, wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".

 

"Mojej zgody nie będzie"


Chodzi o wydarzenia z 6 października 2016 r. Wówczas Sejm odrzucił obywatelski projekt komitetu "Stop aborcji", zakładający całkowity zakaz przerywania ciąży. Jak napisano w zawiadomieniu, marszałek Sejmu "uniemożliwił grupie kobiet wstęp na posiedzenie Sejmu". Jak dodano pozwolono w końcu wejść na galerię pięciu kobietom.

 

- Na większą liczbę osób nie zgodzę się, ponieważ uważam, że w tym przypadku emocje są tak duże, że tutaj mojej zgody nie będzie - miało według zawiadomienia brzmieć uzasadnienie marszałka.

 

Zdaniem zawiadamiającego "w żaden sposób nie można zaakceptować prewencyjnego zakazu wstępu do budynków Sejmu i Senatu".

 

Zażalenie na decyzje prokuratury


Na początku listopada zeszłego roku Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie, jednak Sieć Obywatelska Watchdog Polska złożyła na tę decyzję zażalenie do sądu.

 

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia 3 lutego uwzględnił to zażalenie. "Skoro zatem grupa obywateli 6 października postanowiła przyglądać się z galerii sesji plenarnej Sejmu, to pozbawienie ich tej możliwości przez marszałka Sejmu, dokonane z przekroczeniem jego uprawnień, mogło stanowić naruszenie interesu prywatnego tych osób w postaci prawa do zapoznania się z informacją publiczną w sposób przez nie wybrany. Bez znaczenia w tym aspekcie jest fakt transmisji obrad Sejmu czy późniejszego wpuszczenia części tych osób na galerię" - ocenił sąd w pisemnym uzasadnieniu postanowienia zamieszczonym na stronie internetowej Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.

 

Przesłuchanie marszałka


Sąd ocenił także, że zasadne w tej sprawie będzie przesłuchanie w charakterze świadka - po wszczęciu śledztwa - marszałka Sejmu Marka Kucińskiego, w szczególności na okoliczność "na jakiej podstawie podjął decyzję" w sprawie braku wstępu na galerię oraz "z jakich powodów to uczynił".

 

- W związku z decyzją sądu, który nakazał przeprowadzenie czynności dowodowych w sprawie, zostało wszczęte śledztwo - poinformował w związku z tym prok. Dziekański.

 

PAP

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie