Zatrudniał nielegalną imigrantkę. Kandydat Trumpa na ministra pracy wycofał się

Świat
Zatrudniał nielegalną imigrantkę. Kandydat Trumpa na ministra pracy wycofał się
Gage/Wikimedia Commons/CC-BY-SA-3.0

Nominowany przez prezydenta USA Donalda Trumpa na ministra pracy Andrew Puzder wycofał swoją kandydaturę na to stanowisko. Wcześniej przyznał, że zatrudniał nielegalną imigrantkę jako sprzątaczkę i były obawy, że m.in. dlatego nie zyska aprobaty większości w Senacie.

"Po uważnym zastanowieniu się i dyskusjach z moją rodziną wycofuję swoją nominację na ministra pracy. Choć nie będę służył w tej administracji, w pełni wspieram prezydenta i jego wysoko wykwalifikowany zespół" - napisał Puzder w oświadczeniu. - "Jestem zaszczycony, że moja kandydatura była rozważana przez prezydenta Donalda Trumpa".

 

 

 

Republikanie i demokraci przeciwni kandydatowi

 

Puzder, szef sieci tanich restauracji szybkiej obsługi, w tym Carl's Jr. i Hardee's, był jednym z kilku kandydatów Trumpa, których mianowaniu sprzeciwiają się Demokraci w Senacie. Amerykańskie media informowały, że także część republikańskich senatorów przeciwna była jego nominacji i zwróciła się do Białego Domu o wycofanie tej kandydatury.

 

Reuters obliczył, że co najmniej siedmioro senatorów Republikanów odmówiło publicznego poparcia Puzdera przed jego przesłuchaniem w senackiej komisji, które miało się odbyć w czwartek. To stwarzało ryzyko, że Republikanom zabraknie głosów, by zatwierdzić kandydata na stanowisko ministra pracy.

 

Imigranci przysparzali kłopotów kandydatom

 

W oświadczeniu opublikowanym w ubiegłym tygodniu Puzder napisał, że wraz z żoną przez kilka lat zatrudniał pomoc domową, nie wiedząc, że nie może ona legalnie pracować w USA. Część krytyków kandydatury Puzdera wskazywała ponadto na opowieści osób niegdyś zatrudnionych w jego restauracjach, skarżących się na niewypłacanie im wynagrodzeń i złe warunki pracy.

 

Już w przeszłości nominaci prezydentów mieli problemy z powodu zatrudniania imigrantów, w tym dwaj kandydaci za prezydentury Republikanina George'a W. Busha i jeden za prezydentury Demokraty Billa Clintona.

 

Po pojawieniu się takich doniesień wszyscy wycofali swoje nazwiska do późniejszego rozpatrzenia.

 

PAP

mta/ptw/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie