Kierowca seicento nie zostanie w poniedziałek przesłuchany. "Prokurator musi najpierw zapoznać się z aktami"

Polska
Kierowca seicento nie zostanie w poniedziałek przesłuchany. "Prokurator musi najpierw zapoznać się z aktami"
PAP/Andrzej Grygiel

22 osoby przesłuchano w śledztwie dotyczącym wypadku rządowej kolumny samochodów w Oświęcimiu. W poniedziałek krakowska prokuratura przejęła od policji w Oświęcimiu akta sprawy. - Po zapoznaniu się z nimi podejmie decyzje o dalszych czynnościach - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie prok. Janusz Hnatko.

Jak powiedział prok. Hnatko, 21-letni kierowca samochodu seicento nie zostanie w poniedziałek przesłuchany. - Najpierw prokurator musi zapoznać się z aktami, przesłuchanie to czynność, którą można wykonać później. Prokurator jedynie w ciągu pięciu dni od przesłuchania musi wydać postanowienie o przedstawieniu zarzutów lub nie, jeżeli takie będą jego wnioski - powiedział prok. Hnatko.

 

Wśród 22 przesłuchanych dotąd świadków znajduje się 11 funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu.

 

Wypadek z udziałem premier

 

Do wypadku doszło w piątek ok. godz. 18.30 w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów, w której pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku, wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i zderzył się z autem szefowej rządu, które uderzyło w drzewo. W wypadku ranni zostali też dwaj funkcjonariusze BOR - kierowca i szef ochrony premier.

 

Według policji auta BOR nie jechały szybko. Wstępne ustalenia policji wskazują, że samochody poruszały się, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Media przytaczały relację świadka, według którego rządowe limuzyny miały włączone sygnały świetlne, ale nie dźwiękowe.

 

Rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń podał w sobotę, że 21-letni kierowca fiata seicento został wstępnie przesłuchany pod nadzorem obecnego na miejscu prokuratora. - Do protokołu wpisano zarzut spowodowania wypadku, ale formalnie zostanie on przedstawiony przez prokuratora - lub nie, w zależności od wniosków prokuratora po analizie materiału dowodowego - powiedział w poniedziałek Sebastian Gleń.

 

Według sobotnich informacji z policji mężczyzna przyznał się do winy.

 

Nie wiedział o kolumnie trzech aut

 

Jak wyjaśniał w niedzielę Hnatko, policja prowadziła postępowanie w niezbędnym zakresie w trybie art. 308 kpk, w ramach którego można "przesłuchać osobę podejrzaną o popełnienie przestępstwa w charakterze podejrzanego przed wydaniem postanowienia o przedstawieniu zarzutów, jeżeli zachodzą warunki do sporządzenia takiego postanowienia. Przesłuchanie rozpoczyna się od informacji o treści zarzutu". - To prokurator, kiedy będzie miał całe akta i zgromadzony materiał dowodowy, będzie decydował o tym, czy postawić, bądź nie, zarzut konkretnej osobie. To będzie dopiero zrobione - zaznaczył.

 

Krakowskie media podają, że dotarły do zeznań kierowcy seicento. Wynika z nich, że widział on zbliżające się auto na sygnałach świetlnych i dlatego zjechał na prawą stronę i zatrzymał się przy krawężniku. Za nim miały zatrzymać się inne samochody. Kiedy auto na sygnale go minęło, chciał włączyć się do ruchu. Nie wiedział, że obok przejeżdża nie jeden samochód, ale kolumna aut. Kiedy zrównał się z rządową limuzyną, w której jechała premier Szydło, samochody otarły się. Jak mówił kierowca seicento, kierowca BOR odbił w lewo i wjechał w drzewo. Podał też, że w momencie wypadku słuchał muzyki.

 

Z protokołu wynika także, że 21-latek po wypadku nie został przebadany przez lekarza - podają media.

 

Do 3 lat pozbawienia wolności

 

Jak powiedział w piątek rzecznik Komendanta Głównego Policji mł. insp. Dariusz Ciarka, ze względu na obrażenia, jakich doznali funkcjonariusze BOR w wypadku limuzyny premier Beaty Szydło zdarzenie to prawdopodobnie będzie kwalifikowane jako wypadek drogowy, a nie kolizja.

 

Prawo przewiduje, że zdarzenie drogowe skutkujące obrażeniami ciała trwającymi dłużej niż 7 dni to przestępstwo. "Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała (...) - średni i lekki uszczerbek na zdrowiu - podlega karze pozbawienia wolności do lat 3" - stanowi art. 177 Kodeksu karnego. Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 - głosi paragraf 2 tego przepisu. Zdarzenie, skutkiem którego obrażenia ciała trwają krócej, to kolizja drogowa, stanowiąca wykroczenie.

 

PAP

mr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie