Kaczmarek o BOR: nie jest istotą zmiana nazwy, tylko postawienie na doświadczenie

Polska

- Prezesa PiS ochraniają byli funkcjonariusze GROM-u. Czy ktoś słyszał o jakichś wypadkach? O jakichś zdarzeniach nadzwyczajnych? Nie. Pokazuje to, że ci byli funkcjonariusze są profesjonalistami, dzisiaj prywatnie ochraniając - mówił w "Gościu Wydarzeń" były minister spraw wewnętrznych i administracji Janusz Kaczmarek, który przekonywał, że w BOR nie stawia się już na doświadczonych ludzi.

- Ja się obawiam, że dzisiaj pewne zmiany, które nastąpiły, przyjmowanie w dużej części ludzi niedoświadczonych, młodych, niestety mogą powodować pewne błędy. Wiek i pewnego rodzaju witalność niestety nie zastąpi doświadczenia - powiedział były prokurator generalny i były szef MSWiA.

  

- Nie jest istotą zmiana nazwy, szyldu i odświeżanie czegoś, tylko postawienie na procedury, na doświadczenie i trzymanie się tych procedur. Związane to jest też ze szkoleniem. I to jest istotą tej służby - przekonywał.

  

Pytany przez Beatę Lubecką o to, czy minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak powinien ponieść konsekwencje, Kaczmarek stwierdził, że jest to "ocena polityczna, a nie prawna".

 

"Ten element już powinien być poza nami"

 

- Mnie co innego raczej razi w wypowiedziach pana ministra. To fakt, że cały czas twierdzi, że sprząta po poprzednikach, a w związku z tym, to jest stan przez niego zastany - powiedział. - Powiedzmy sobie szczerze, jeśli ja kupuję samochód używany, no to pierwsze, co robię, to idę przetestować go, idę do oceny w warsztacie i zaczynam nim jeździć, a nie czekam już blisko półtora roku i robię cały czas te porządki. Ten element już powinien być poza nami - argumentował.

 

Zaznaczył, że z jego doświadczenia i wiedzy wynika, że samochody w kolumnie rządowej jadą zazwyczaj "zderzak za zderzakiem", ale to prokuratura powinna ustalić, czy kolumna spełniała wszelkie wymogi i kto jest winny wypadkowi.

 

- Zbyt szybko i zbyt łatwo przychodzi niektórym osobom mówić o odpowiedzialności już konkretnej osoby. Ja powiem więcej: ja się dziwię, że w tej sprawie nie było od początku udziału prokuratora. Jednak waga tej sprawy, wypadek z udziałem premiera państwa, z udziałem funkcjonariuszy BOR-u, powinien skutkować tym, że prokurator jest na miejscu zdarzenia, on przejmuje postępowanie, prowadzi je w formie śledztwa. A co za tym idzie - nie prowadzi się postępowania w niezbędnym zakresie i od razu nie przesłuchuje się tej osoby w charakterze podejrzanego, tylko zostawia się to wszystko prokuratorowi. Tu widzę jednak jakieś niedociągnięcie w tym zakresie - powiedział Kaczmarek.

 

Zmiany w BOR - na razie pewna tylko zmiana nazwy

 

Biuro Ochrony Rządu ma uzyskać prawo do czynności operacyjno-rozpoznawczych, zmniejszone mają być zadania BOR za granicą, a rozszerzone - w kraju; zmienić ma się nazwa tej służby - takie zmiany zapowiada MSWiA. O szczegółach resort na razie nie informuje.

 

Bezpośrednim bodźcem do zmian była seria wypadków z udziałem najwyższych urzędników państwowych. W piątek doszło do wypadku rządowej kolumny przewożącej Beatę Szydło. Premier przebywa w szpitalu, choć, jak poinformował rzecznik PiS, Rafał Bochenek, jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

 

W styczniu miał miejsce wypadek rządowej kolumny, którą przemieszczał się szef MON Antoni Macierewicz.

 

Z kolei w listopadzie ubiegłego roku doszło do kolizji samochodów, które ochraniały w Izraelu premier Beatę Szydło.

 

Polsat News

 

pam/luq/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie