Irak zwraca się do USA o "ponowne rozważenie" restrykcji wjazdowych

Świat
Irak zwraca się do USA o "ponowne rozważenie" restrykcji wjazdowych
PAP/EPA/John Cetrino
"Miejsce muzułmanów jest w Ameryce, nie ma go dla islamofobii". Protesty przeciwko dekretowi w Bostonie

Irak zwrócił się do USA o "ponowne rozważenie" zakazu wjazdu Irakijczyków - poinformowało w poniedziałek irackie MSZ. Nieco wcześniej iracki parlament przegłosował zwrócenie się do rządu o podjęcie działań "odwetowych" w związku z dekretem prezydenta Donalda Trumpa zakazującym wjazdu do USA obywatelom siedmiu krajów, w tym Iraku, zamieszkanych w większości przez muzułmanów.

- Jest niezbędne, by administracja amerykańska ponownie rozważyła tę złą decyzję - podkreślono w oświadczeniu irackiego MSZ, wskazując na współpracę obu krajów w walce z Państwem Islamskim. Potwierdzono też "pragnienie umocnienia partnerstwa strategicznego między obu krajami".

 

Iracki parlament przegłosował w poniedziałek zwrócenie się do rządu o podjęcie działań "odwetowych" w związku z dekretem Trumpa. Miałyby one polegać na zastosowaniu zasady wzajemności, tzn. analogicznych restrykcji wobec Amerykanów.

 

Reuters, powołując się na "przedstawiciela parlamentu ds. mediów" podkreśla, że dekret podpisany przez Trumpa w piątek, wywołał gniewne reakcje w Iraku, gdzie ponad 5 tys. żołnierzy USA pomaga siłom irackim i regionalnym siłom kurdyjskim w walce z Państwem Islamskim.

 

Przedstawiciel rządu planuje spotkanie z ambasadorem USA

 

Przedstawiciel rządu irackiego zapowiedział, że szef dyplomacji Iraku Ibrahim al-Dżafari zamierza spotkać się z ambasadorem USA w Bagdadzie w poniedziałek lub we wtorek, by wyrazić zaniepokojenie decyzją Trumpa.

 

Dekret zawiesza do odwołania przyjmowanie uchodźców z Syrii, a uchodźców z innych krajów - na 120 dni. W tym czasie władze USA mają sprawdzić, z których krajów uchodźcy stanowią najmniejsze ryzyko.

 

Dekret przewiduje także wstrzymanie przez 90 dni wydawania amerykańskich wiz obywatelom krajów muzułmańskich mających problemy z terroryzmem. Dotyczy to obywateli Iraku, Syrii, Iranu, Sudanu, Libii, Somalii i Jemenu.

 

Trump broni dekretu

 

Prezydent Donald Trump bronił w poniedziałek swego dekretu, a winą za zakłócenia na amerykańskich lotniskach obciążył linie Delta Air Lines oraz demonstrantów.

 

Podkreślił też, że szef resortu bezpieczeństwa narodowego John Kelly zapewnia, iż wprowadzanie restrykcji dotyczących wjazdu do USA przebiega sprawnie.

 

- Tylko 109 osób z 325 tysięcy zostało zatrzymanych na przesłuchanie. Wielkie problemy na lotniskach były spowodowane przez awarię systemu komputerowego (linii ) Delta (...), demonstrantów i łzy senatora (Chucka) Schumera. Minister Kelly mówi, że wszystko idzie dobrze, z bardzo nielicznymi problemami. UCZYŃMY AMERYKĘ ZNÓW BEZPIECZNĄ! - napisał Trump na Twitterze.

 

 

 

 

 

 

PAP

mta/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie