Historia mężczyzny o nicku "Piotr". Specjalne wydanie "Państwa w Państwie". Niedziela, godz. 23

Polska
Historia mężczyzny o nicku "Piotr". Specjalne wydanie "Państwa w Państwie". Niedziela, godz. 23
"Państwo w Państwie"

W programie kulisy sprawy Krzysztofa P. Policja nie wyklucza, że to internauta działający w sieci przez kilka lat pod nickiem "Piotr". Mieszkający w Rosji mężczyzna podejrzany jest o posiadanie i rozpowszechnianie dziecięcej pornografii. W 2011 r. śledczy postawili mu zarzuty, ale zawiesili postępowanie, bo nie wiedzieli gdzie przebywa. Sprawa nabrała tempa dopiero po reportażu w Polsat News.

W niedzielę, w specjalnym wydaniu programu "Państwo w Państwie postscriptum" ujawnione zostaną kulisy śledztwa, rozmowa z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą i wyjaśnienia rosyjskiego MSW w tej sprawie.

 

W maju 2008 roku "Piotr" zalogował się w Skandynawii na swoje konto i został wówczas namierzony przez miejscową policję, która obserwowała w sieci pedofilów.

 

Polska policja wielokrotnie prosiła rosyjską milicję o pomoc w zweryfikowaniu pozyskanych w prowadzonym przez siebie śledztwie informacji. Bezskutecznie.
 
W tym czasie jeden z rozmówców "Piotra", członek siatki pedofilskiej, został policyjnym informatorem i podjął współpracę z łódzkimi śledczymi. Prowadził rozmowy, które miały dostarczyć jak najwięcej informacji o "Piotrze".
 
Policjantom z Łodzi nie udało się jednak zweryfikować, czy Krzysztof P. to "Piotr",  który ma "tylko" chorą wyobraźnię, czy pedofil, sadysta i morderca w jednym.
 
List gończy za P.
 
W 2011 roku łódzka prokuratura postawiła Krzysztofowi P. zarzut rozpowszechniania pornografii dziecięcej. Mowa o tysiącach filmów i zdjęć "wyjątkowo obrzydliwych" - jak to określili śledczy. Za te czyny grozi kara do 12 lat więzienia.
 
W marcu 2013 r. prokuratura wydała za Krzysztofem P. list gończy, ale tylko na terenie kraju.
 
Europejski Nakaz Aresztowania może być bowiem wydany, gdy śledczy wiedzą, gdzie przebywa podejrzany.

W grudniu 2013 roku prokuratura zawiesiła sprawę, bo nie udało się ustalić miejsca pobytu mężczyzny.
 
Dziennikarka Polsat News, Ewa Żarska dotarła do policyjnego informatora, pedofila, który korespondował z "Piotrem". Był pewien, że gdy w 2009 roku korespondencja się urwała i "Piotr" zniknął z sieci, powodem było jego osadzenie w więzieniu lub specjalnym ośrodku. Reportaż Ewy Żarskiej można zobaczyć tutaj.
 
Pokazuje się w telewizji, jest ekspertem w internecie
 
Dziennikarka postanowiła odnaleźć Krzysztofa P. W ciągu dwóch tygodni ustaliła, gdzie mieszka, pracuje, co robi.
 
Zajmuje wysokie stanowisko, pracuje  dla dużej rosyjskiej firmy budowlanej, jest dobrze sytuowany. Podróżuje po Europie służbowo. W latach, których dotyczy śledztwo, bywał w Polsce. Ma nową rosyjską rodzinę, występuje w rosyjskich mediach, jest go sporo w internecie, gdzie wypowiada się jako ekspert z zakresu budownictwa.
 
Od lat znali jego adres
 
Okazuje się, że w 2009 roku policjanci z wydziału handlu ludźmi ustalili adres, miejsce pracy a nawet numer telefonu komórkowego Pomorskiego, ale funkcjonariusze wydziału  poszukiwawczego z Pabianic nie zajrzeli do tych informacji i do grudnia 2016 r. twierdzili, że nie wiadomo, gdzie przebywa.
 
W związku z ustaleniami Ewy Żarskiej, w styczniu 2017 roku sprawę poszukiwania mężczyzny odwieszono. Rozpoczęły się procedury, które mają doprowadzić do postawienia go przed sądem.

"Państwo w Państwie postscriptum" w niedzielę o 23:00. Program będzie również dostępny po emisji, na portalu polsatnews.pl w zakładce "Nasze programy"

 

"Państwo w Państwie" 

 

red/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie