"Przesunąłem kartkę przed okiem kamery". Czwarta osoba z zarzutem po proteście przed Sejmem

Polska

- Całe moje przestępstwo polegało na przesunięciu kartki przed okiem kamery. Kartki, którą trzymałem z napisem "PiS wynocha". Może to nie jest parlamentarny napis, ale manifestacja ma też swoje prawa - powiedział Jarosław Malicki, który we wtorek usłyszał zarzut utrudniania krytyki prasowej podczas demonstracji przed Sejmem w nocy z 16 na 17 grudnia.

We wtorek Prokuratura Okręgowa w Warszawie przesłuchała jedną osobę spośród tych, które w nocy z 16 na 19 grudnia ubiegłego roku protestowały przed gmachem parlamentu.

 

Świadek utrudniał relację państwowej telewizji

 

Jarosław Malicki był przesłuchiwany jako świadek. Mimo to usłyszał zarzut utrudniania krytyki prasowej poprzez zasłanianie kamery reportera Telewizji Polskiej i utrudnianie mu prowadzenia relacji telewizyjnej.

 

Mężczyźnie grozi kara grzywny lub ograniczenia wolności.

 

Podejrzany nie przyznaje się do winy. Jak powiedział, czuje się kozłem ofiarnym politycznych wojen.

 

Zarzuty dla trzech innych osób


Wcześniej zarzuty usłyszały trzy inne osoby. Dotyczą one: znieważenia dziennikarza, znieważenia operatora kamery i znieważenia osoby za pomocą masowego przekazu.


Policja opublikowała wizerunki 21 osób, które demonstrowały przed Sejmem w nocy z 16 na 17 grudnia. Wszystkie przesłuchane dotąd osoby rozpoznały się na fotografiach i z własnej woli zgłosiły się do prokuratury.

 

W tym tygodniu mają zostać przesłuchani dwaj kolejni uczestnicy grudniowej demonstracji.

 

Polsat News, polsatnews.pl

prz/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie