Biały Dom: media celowo obniżają rangę inauguracji prezydenta Trumpa

Świat
Biały Dom: media celowo obniżają rangę inauguracji prezydenta Trumpa
PAP/EPA/SHAWN THEW

Podczas konferencji prasowej rzecznik Białego Domu Sean Spicer oskarżył media o celowe pomniejszanie znaczenia inauguracji prezydenta Donalda Trumpa poprzez kadrowanie obrazu, aby pokazać, że uczestniczyło w niej mniej ludzi i podawanie nieprawdziwych danych.

W ocenie rzecznika "podczas gdy oczy całego narodu były skierowane na pokojowe przekazanie władzy w piątek, niektóre media zaangażowały się w przedstawianie skrzywionego obrazu wydarzeń". Spicer zarzucił też dziennikarzom, że celowo podawali zaniżone szacunki liczby uczestników. Wytknął też błędy reporterskie niektórych dziennikarzy. Zapowiedział, że "media będą pociągane do odpowiedzialności".

 

- To był największy tłum, jakiego byliśmy świadkami przy okazji inauguracji. I kropka! - oświadczył w trakcie swego emocjonalnego wystąpienia Spicer.

 

Sieją zamęt i podziały społeczne

 

Zakwestionował też podawane w mediach szacunki ilościowe, ale nie był w stanie powiedzieć ilu ludzi ostatecznie uczestniczyło w inauguracji. - Nikt tego dokładnie nie może wiedzieć - zaznaczył. - Miejsca przewidziane dla 720 tys. osób zostały w pełni wykorzystane - dodał.

 

Rzecznik Białego Domu oskarżył środowisko dziennikarskie, że sieje zamęt i przyczynia się do podziałów społecznych poprzez wprowadzanie fałszywej narracji. - Takie próby studzenia entuzjazmu towarzyszącego inauguracji są błędne, co więcej są powodem do wstydu - dodał.

 

Władze miejskie Waszyngtonu zapewniają, że rekord 1,8 mln uczestników na inauguracji prezydenta Baracka Obamy w 2009 r. nie został pobity. - Zdjęcia i filmy z powietrza wskazują, że na inauguracji prezydenta Trumpa było zdecydowane mniej ludzi - zauważa agencja Reutera.

 

Szacunki opierają się na danych o ilości przejazdów, które publikuje dyrekcja waszyngtońskiego metro. Zgodnie z nimi w piątek do godz. 11.00 do południa skorzystało 193 tys. pasażerów, a w sobotę o tej samej porze - podczas Marszu Kobiet - odnotowano w sumie 275 tys. przejazdów, czyli 82 tys. więcej niż podczas inauguracji Trumpa. Dla porównania podczas inauguracji Baracka Obamy w 2009 r. dyrekcja metra mówiła o 513 tys. pasażerach.

 

Sprawa ilości uczestników inauguracji jest szczególnie drażliwa dla Białego Domu w kontekście sobotniego Marszu Kobiet, który łącznie przyciągnął w największych miastach USA od 1,5 mln do 2 mln uczestników - wskazuje Reuters.

 

Również prezydent Donald Trump odniósł się do ilości uczestników ceremonii inauguracji. Podczas przemówienia w siedzibie CIA w Langley w stanie Wirginia w sobotę, ocenił, że wzięło w niej udział około miliona osób. Prezydent Trump ponownie zaatakował w związku z tym media, które jego zdaniem niosą odpowiedzialność za przedstawienie skrzywionego obrazu rzeczywistości i twierdzenie, że ludzi było mniej.

 

"Time" kłamie ws. Kinga

 

Trum przywołał też w CIA sprawę autora niedawnej publikacji w amerykańskim tygodniku społeczno-politycznym "Time", który utrzymywał, że Trump zaraz po wejściu do Gabinetu Owalnego nakazał usunięcie popiersia Martina Luthera Kinga, które zostało tam umieszczone na polecenie Baracka Obamy w 2008 r.

 

Trump twierdzi, że "Time" podał nieprawdę.

 

Idea ponownego umieszczenia w Gabinecie Owalnym popiersia Winstona Churchilla, usuniętego przed ośmiu laty na polecenie Baracka Obamy była dyskutowana 13 listopada podczas spotkania patrona brytyjskich eurosceptyków, b. lidera UKIP Nigela Farage's z Trumpem. Farage twierdził, że Donaldowi Trumpowi "spodobał się ten pomysł".

 

Informacja o usunięciu popiersia Churchilla z głównego salonu Białego Domu została z przykrością odnotowana przez Brytyjczyków i stała się powodem krytyki w brytyjskich mediach. W kwietniu b.r. Obama wyjaśnił, że popiersie zostało usunięte, żeby znaleźć godne miejsce dla rzeźby przedstawiającej Martina Luthera Kinga, "co w przepełnionym popiersiami Gabinecie Owalnym wcale nie było łatwe".

 

PAP

az/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie