Poznań, Wrocław, Gdańsk, Łódź… Protesty w całym kraju

Polska
Poznań, Wrocław, Gdańsk, Łódź… Protesty w całym kraju
Polsat News

Wydarzenia w Sejmie i w Warszawie wywołały w sobotę protesty w wielu miastach w całym kraju. "Suweren mówi dość", "Dobra zmiana to Polska oszukana", "Wolność, równość, demokracja", "Demokracji nie oddamy" - skandowali uczestnicy manifestacji.

 

W Poznaniu, podobnie jak w piątek, protest z udziałem kilkuset osób odbył się pod gmachem urzędu wojewódzkiego. Wzięli w nim udział członkowie i sympatycy KOD a także przedstawiciele m.in Nowoczesnej, SLD i Razem.

 

Podczas demonstracji powiewały flagi Polski, UE i tęczowe. Do zgromadzonych przemówiła m.in kombatantka Czerwca '56 Aleksandra Banasiak. Jak stwierdziła, obecna władza, tak jak kiedyś w czasach PRL, próbuje zawłaszczyć media.

 

We Wrocławiu na pl. Solnym w manifestacji KOD uczestniczyło kilkaset osób, w tym politycy PO. Europoseł PO Bogdan Zdrojewski powiedział, że "sprzeciw dziś jest niezbędny, bo wiemy jaki będzie kolejny krok". "Nie możemy pozwolić, by znów w czasie Świąt Bożego Narodzenia Polacy Polakom ukradli wolność. Nie pozwolimy" - mówił Zdrojewski.

 

Około stu osób protestowało przed biurem pomorskich parlamentarzystów PiS w Gdańsku przy Targu Drzewnym. Wśród manifestujących byli m.in. gdańscy radni i działacze PO, przedstawiciele KOD, Nowoczesnej, Młodych Demokratów, stowarzyszenia Dziewuchy dziewuchom oraz mieszkańcy Pomorza.

 

"Broniliśmy wolności mediów"

 

Jeden z liderów zgromadzenia mówił, że manifestujący wyrażają sprzeciw wobec nie tylko tego, co wydarzyło się w Sejmie w piątek, lecz także wobec tego, co dzieje się od 24 października ubiegłego roku.

 

W demonstracji uczestniczyła też posłanka PO Agnieszka Pomaska, która tłumacząc zgromadzonym o tym, co stało się w piątek w Sejmie powiedziała: "Marszałek Sejmu, niestety znany już z łamania regulaminu izby, wczoraj zrobił to w sposób niesłychany: wykluczył posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej za słowa: kochany panie marszałku, muzyka łagodzi obyczaje".

 

Wyjaśniła, że poseł tymi słowami podczas dyskusji uzasadniał sens przeznaczenia pieniędzy w budżecie państwa na orkiestrę Sinfonia Varsovia. "Praprzyczyną wszystkiego było to, że my wczoraj, wbrew marszałkowi Sejmu, broniliśmy dostępu dziennikarzy do budynku Sejmu, a tak naprawdę broniliśmy wolności mediów i dostępu każdego do tego, co robią posłowie" - podkreśliła Pomaska.

 

"To, co zrobił PiS w Sejmie, jest przemocą"

 

Blisko 200 osób zgromadziło się na manifestacji Partii Razem w Lublinie. Wiec planowany był początkowo jako sprzeciw przeciwko "postępującej faszyzacji przestrzeni publicznej", ale w związku z piątkowymi wydarzeniami w Sejmie organizatorzy postanowili zaprotestować przeciwko łamaniu zasad parlamentaryzmu i zaprosić do udziału inne ugrupowania - wyjaśnił lider Partii Razem w regionie Tomasz Warzocha.

 

"To, co zrobił PiS w Sejmie, jest przemocą. To jest łamanie norm demokratycznych po raz kolejny. Nie może być na to naszej zgody. Samowola rządzących musi spotkać się ze zdecydowanym obywatelskim głosem protestu" - powiedział Warzocha.

 

Uczestnicy demonstracji trzymali transparenty z hasłami: "Nasze państwo to nie folwark", "Nikt nie stoi ponad prawem", "Lublin wolny od faszyzmu".

 

"PiS depcze Konstytucję"

 

Pod hasłami "PiS niszczy demokrację" i "Wolne media" protestowali w sobotę po południu w centrum Białegostoku działacze i sympatycy KOD, PO, Nowoczesnej, widać też było flagę SLD. "PiS depcze Konstytucję" - było napisane na trzymanym przez uczestników manifestacji transparencie. Protestujący pytali, gdzie jest prezydent Andrzej Duda. "Marionetka, Marionetka przed Trybunał" - skandowano.

 

Uczestnicy protestu domagali się wolnego dostępu mediów do parlamentu, mówili o łamaniu prawa w Sejmie. "Nie dla dyktatury" - krzyczeli. "Nie może być zgody na haniebne rządy", "Kuchciński musi odejść, Kaczyński musi odejść" - mówili do mikrofonu uczestnicy manifestacji. "Wolny Sejm, wolne media, wolni Polacy" - skandowano.

 

Pod hasłem "Wolny sejm, wolne media, wolni Polacy" przeszło 200 osób zgromadziło się wieczorem pod szczecińską siedzibą PiS. Członkowie Stowarzyszenia "Młodzi Demokraci", działacze i sympatycy KOD, PO, inicjatywy „Dziewuchy dziewuchom” przed budynkiem zapalili znicze.

 

- Wczoraj wykluczyli jednego posła, jutro będą następni. Oni zaczną w końcu wykluczać Polaków. Nie pozwólmy na to. Nie ma zgody na dyktaturę Kaczyńskiego i Kuchcińskiego. Nie zawłaszczą sejmu, nie zawłaszczą Polaków - mówił do zgromadzonych przewodniczący szczecińskiego koła Młodych Demokratów Bartłomiej Brożyński.

 

Na drzwiach siedziby partii zawieszono "Apel do rządu w sprawie wolnych mediów", który wystosowali Młodzi Demokraci. "Ograniczenie wolności mediów to atak na fundamenty demokracji. Demokracji, która dała wam władzę, ale nie dała wam prawa do manipulowania opiniami obywateli i fałszowania rzeczywistości" - napisali członkowie stowarzyszenia.

 

"Wypowiedzieliście wojnę własnemu narodowi"

 

W Łodzi przed biurem parlamentarzystów PiS przy ul. Piotrkowskiej zebrało się kilkaset osób. Do antyrządowej manifestacji regionalnego oddziału KOD przyłączyły się lokalne struktury opozycyjnych partii, m.in. PO, Nowoczesnej, SLD oraz stowarzyszenia Inicjatywa Polska i Dziewuchy dziewuchom.

 

Na transparentach manifestujący pisali m.in.: "Wypowiedzieliście wojnę własnemu narodowi". Przemawiający ze sceny przedstawiciele KOD i obecnych ugrupowań apelowali o "bycie razem, bo tylko tak uda się zwyciężyć".

 

Dziesiątki osób protestowały także w centrum Katowic. W południe uczestnicy godzinnej manifestacji zebrali się na rynku pod Teatrem Śląskim. Pod koniec protestu manifestujący przeszli pod nieopodal znajdujące się biuro PiS.

 

PAP

 

ml/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie